Wiceprezydent Warszawy Jacek Wojciechowicz potwierdził w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” wcześniejsze ustalenia, że do pożaru w warszawskim metrze 17 listopada ub. r. doszło z powodu awarii odbieraka. To element zamontowany przy dolnej części wagonów, który pobiera prąd ze znajdującej się przy torach trzeciej szyny. Odbierak zaczął o nią trzeć i w efekcie doszło do iskrzenia, a potem do pożaru.
– Teraz producent będzie musiał nieco poprawić ten odbierak we wszystkich składach Inspiro – zapowiedział wiceprezydent. W jego ocenie, pociągi po modyfikacjach będą mogły wrócić na tory w ciągu kilku tygodni.
Jacek Wojciechowicz potwierdza, że jeśli winą za awarię zostanie bezspornie obarczony producent – Siemens – naliczone zostaną kary. Za każdy dzień, w którym pociągi nie mogą wyjechać na tory, Siemens może zapłacić 80 tys. euro.
Źródło: Gazeta.pl