KOMENTARZ
Wojciech Jakóbik
Redaktor naczelny BiznesAlert.pl
Afera wokół nagród w EuRoPol Gazie sprawiła, ze pojawiły się apele o zawieszenie zarządu polsko-rosyjskiej spółki. Skandal szkodzi negocjacjom cenowym z Gazpromem. Chociaż fakty na temat nagród były znane od czerwca, trafiają one do opinii publicznej dopiero teraz, w sercu burzy wokół decyzji personalnych partii rządzącej.
Zarząd EuRoPolGazu, w którym udziały mają Polacy z PGNiG i Rosjanie z Gazpromu, przyznał sobie nagrody, które wzbudziły zainteresowanie mediów, które od tygodnia zajmowały się nieprawidłowościami przy rozdawaniu stanowisk na państwowe stanowiska w partii władzy. Sprawę komentują już rosyjskie media.
EuRoPolGaz to spółka która w imieniu formalnego operatora Gaz-System faktycznie zarządza gazociągiem Jamał-Europa (Gazociąg Jamalski), którym płynie gaz z Rosji do Polski, a także dalej, do Niemiec. Chociaż PGNiG posiada 48 procent akcji własnych i 4 procent akcji Gas-Trading, a pozostałe 48 ma Gazprom, to na mocy statutu wszystkie decyzje w spółce podejmowane są jednogłośnie.
W Rzeczpospolitej z 22 września pojawiła się sugestia, że około 2 mln złotych nagrody z zysku spółki trafiło do władz EuRoPol Gazu. Pieniądze mieli otrzymać także nowi prezesi i pięcioosobowy skład rady nadzorczej. Decyzję podjęło w tej sprawie Walne Zgromadzenie spółki.
– Jak Państwo wiecie toczymy bardzo ostry spór z Rosjanami o jak najniższe ceny gazu dla Polski. Spółka Europolgaz jest przez stronę rosyjską wykorzystywana instrumentalnie jako narzędzie w tym sporze – ocenił prezes PGNiG Piotr Woźniak. Tłumaczy, że działania wokół nagród miały na celu zablokowanie wypłaty „prawie miliardowego zysku na rzecz Gazpromu z pieniędzy EuroPolGazu”. Zdaniem Woźniaka, Gazprom potrzebuje tych pieniędzy (ok. 200 mln euro) na „sfinansowanie budowy Nord Stream 2”.
Nie przekonało to Przewodniczącego Sejmowej Komisji ds. Energii i Skarbu Państwa Marka Suskiego, który uznał, że chociaż wszystko było zgodne z prawem, to nagrody są wątpliwe moralnie, a zarząd EuRoPol Gaz należy zawiesić.
Sytuację wykorzystały natychmiast rosyjskie media branżowe. Portal Neftegaz.ru przyznał, że PGNiG zablokował wypłatę prawie 200 mln dolarów dywidendy z EuRoPol Gazu na rzecz Gazpromu. Przyznaje rację Woźniakowi, że wypłata nagród była elementem konsensusu w sprawie przekazania około 540 mln złotych na konta PKO Banku Polskiego na przełomie czerwca i lipca 2016 roku.
To doprowadziło do zablokowania wypłaty dla rosyjskiego koncernu. Na początku września na spotkaniu EuRoPol Gazu miała zostać ogłoszona decyzja o wypłatach dywidend, ale Polacy zablokowali je. Mogli to zrobić, bo do każdej decyzji w EuRoPol Gaz potrzebna jest jednomyślność.
– Polska postrzega tę decyzję jako drugie zwycięstwo w walce przeciwko budowie gazociągu Nord Stream 2 – pisze Neftegaz. W sprawę miesza Stany Zjednoczone, które w przekonaniu autorów portalu miały wpływ na pierwsze zwycięstwo Polaków: sformułowanie zastrzeżeń polskiego Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów do pomysłu powołania konsorcjum Nord Stream 2. Urząd uznał, że jest to zagrożenie dla konkurencji na rynku. Partnerzy Nord Stream 2 wycofali się z pomysłu i szukają nowej formuły. Neftegaz pisze, że projekt może nie powstać bez wsparcia zachodnich partnerów Gazpromu.
– Pod wpływem Stanów Zjednoczonych UOKIK 19 lipca wydał opinię o tym, że stworzenie joint venture (Nord Stream 2 – przyp. red.) zaszkodzi konkurencji – czytamy w portalu. Jest to sugestia wchodząca w kanon propagandy rosyjskiej o tym, że cała polityka gazowa Polski jest suflowana z Waszyngtonu, a UOKiK, jak w Rosji, jest narzędziem politycznym, a nie niezależną instytucją antymonopolową. Autorzy komentarza na Neftegaz.ru przyznają, że ze względu na zastrzeżenia polskiego urzędu nie było możliwe stworzenie konsorcjum z udziałem Gazpromu, Engie, OMV, Shella, Unipera i Wintershall.
Jednocześnie jednak Neftegaz.ru przekonuje, że partnerzy Gazpromu z Europy znajdą sposób na obejście tego problemu i wniesienie swych kontrybucji do projektu. Tymczasem czeka on na zgodę rządu Szwecji na poprowadzenie odcinka gazociągu przez jej wyłączną strefę ekonomiczną. Rosyjski portal przyznaje, że szwedzka debata publiczna na ten temat nie jest przychylna projektowi.
Za kadencji nowego zarządu PGNiG Polacy podjęli szereg ambitnych planów: chcą budować Korytarz Norweski, rozbudować terminal LNG, a być może sprowadzić pływającą jednostkę do odbioru gazu skroplonego do Zatoki Gdańskiej. Jednocześnie toczą się negocjacje cenowe z rosyjskim Gazpromem. Afera wokół nagród w EuRoPol Gazie może te rozmowy utrudnić. Ze względu na ryzyko odwołania władz PGNiG ich pozycja w rozmowach z Rosjanami jest zakwestionowana. Należy jak najszybciej uspokoić sytuację, w celu ponownego utwierdzenia pozycji negocjacyjnej Polaków.
Sprawa ma także inny wymiar. Afera z nagrodami pojawiła się wobec fali krytyki względem partii rządzącej za nieuzasadnione decyzje personalne. Interpelację w sprawie skierował do ministra energii poseł Norbert Obrycki z Platformy Obywatelskiej jeszcze 23 czerwca 2016 roku. Afera wybuchła jednak trzy miesiące później, w okresie szczególnej wrażliwości decydentów na skandale obyczajowe. Warto wziąć ten fakt pod uwagę w ocenie sytuacji. Czy ktoś – na przykład Rosja – wykorzysta „hak” na PGNiG?
Tymczasem, według informacji BiznesAlert.pl w październiku może dojść do rozstrzygnięcia losu finansowania Nord Stream 2.
Los finansowania Nord Stream 2 może rozstrzygnąć się w październiku