Podczas plenarnego posiedzenia Parlamentu Europejskiego w dniu 5 października lider Europejskiej Partii Ludowej (EPP) Manfred Weber zaproponował nałożenie wobec Rosji nowych sankcji, które mogłyby zamrozić realizację projektu gazociągu Nord Stream 2, o czym 7 października wieczorem poinformował rzecznik prasowy EPP Pedro Lopez de Pablo. Rosjanie piszą jednak o operacji USA zmierzającej do skłócenia Rosji z Europą i wprowadzenia sankcji wobec kontrowersyjnej magistrali.
– Wiadomo, że Parlament Europejski analizuje nałożenie sankcji wobec Rosji w ramach ogólnej debaty politycznej – powiedział de Pablo, dodając, że ostateczna decyzja w tej sprawie zostanie podjęta wyłącznie przez Radę Unii Europejskiej na poziomie ministrów spraw zagranicznych.
Zdaniem Neftegaz.ru zgoda Europy na budowę Nord Stream 2 nie jest potrzebna, ponieważ nie jest to nowy projekt, lecz rozbudowa dotychczas istniejącej infrastruktury. Ponadto według portalu Stary Kontynent próbuje „storpedować” budowę gazociągu, a jest to spowodowane:
- „banalną rusofobią”,
- próbą pomocy władzom Ukrainy, aby po 2019 roku przez jej terytorium były realizowane dostawy rosyjskiego gazu do Europy,
- chęcią dywersyfikacji dostaw gazu.
Z tych trzech powodów ostatni jest kluczowy. W przekonaniu Brukseli gazociąg Nord Stream 2 nie pomoże w dywersyfikacji źródeł dostaw gazu. Krytycy projektu ostrzegają, że zagrozi konkurencji na rynku Europy Środkowo-Wschodniej. Neftegaz.ru przekonuje, że nie ma legalnych sposobów, aby zablokować Nord Stream 2. „Nawet zuchwałe próby Polski w tej kwestii uda się po cichu obejść” – pisze medium. Dodaje, że w kuluarach Międzynarodowego Forum Gazowego w Petersburgu doszło do podpisania nowych porozumień między Gazpromem a jego europejskimi partnerami przy Nord Stream 2.
Według portalu, w to że wokół magistrali wybuchnie burza, nie można było wątpić. W ciągu ostatnich lat rosyjskie władze próbując budować gazociągi do Europy, natrafiały na niewidzialną ścianę. Najpierw „torpedowano” South Stream, potem Turkish Stream.
Neftegaz.ru odniósł się również do działań Stanów Zjednoczonych w Syrii. Zdaniem portalu Waszyngton może wykorzystać sytuację w ogarniętym wojną kraju. „Prowokowanie wydarzeń” w Syrii może być korzystne dla USA z dwóch powodów.
Po pierwsze, mogą zachęcić Europejczyków do wprowadzenia nowych sankcji, w tym wobec Nord Stream 2. Po drugie, jeżeli wojska Baszara Al-Asada wkroczą do Aleppo, a do tego mogło dojść już dawno, gdyby nie porozumienie Rosji z USA w sprawie zawieszenia broni, to Amerykanie przegrają rywalizację w Syrii. W rzeczywistości to Rosjanie doprowadzili do zerwania zawieszenia broni, kontynuując bombardowania, w tym celów cywilnych. To z ich powodu możliwe jest wprowadzenie nowych sankcji wobec Moskwy. Media informują, że mogą one dotyczyć Nord Stream 2.
Ponadto, ponad 50 procent głosujących w sondzie przeprowadzonej wśród czytelników Neftegaz.ru twierdzi, że projekt gazociągu Iran-Syria zostanie zrealizowany, a magistrala Katar-Europa nie. To odpowiedź na słowa generała Leonida Iwaszowa, który przekonywał w rosyjskiej telewizji, że gdyby Rosja nie weszła do Syrii w obronie reżimu Asada, powstałyby gazociągi z Kataru i Iranu na terytorium syryjskie, skąd można byłoby eksportować surowiec do Europy przez Morze Śródziemne. W ten sposób Moskwa miała rzekomo bronić interesów Gazpromu.
Zdaniem Neftegaz.ru, jeżeli szefowie MSZ państw UE podejmą decyzję o nałożeniu sankcji na Nord Stream 2, to Amerykanie wycofają się z porozumienia z Rosją w sprawie Syrii, dzięki czemu upieką dwie pieczenie na jednym rożnie: zaostrzą konflikt gazowy w Europie i pogorszą sytuację w Syrii. Pomimo apeli o wprowadzenie sankcji wobec Nord Stream 2 w Europie portal przekonuje, że jest to inicjatywa wyłącznie amerykańska.
Neftegaz.ru/Wojciech Jakóbik/Piotr Stępiński