Polska Grupa Górnicza , która do końca września br. przyniosła 364 mln zł straty netto, a cały 2016 r. zamknie jeszcze wyższą stratą, podtrzymuje plan osiągnięcia rentowności w końcu przyszłego roku. Spółka zwiększyła wydajność pracy i sprzedaż węgla, wzrosła też cena tego surowca.
W piątkowym oświadczeniu zarząd PGG, która jest największym w Polsce producentem węgla, za nieprawdziwe uznał doniesienia prasowe, według których tegoroczna strata spółki może sięgnąć 1 mld zł. „W biznesplanie strata spółki na koniec bieżącego roku jest zakładana, jednak nie w tak dużej wysokości” – podała Grupa.
Przedstawiciele spółki nie podali wielkości prognozowanej straty, nie sprecyzowali też, o ile będzie ona wyższa od zakładanej w tegorocznym biznesplanie. W ubiegłym tygodniu wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski poinformował, że po wrześniu br. odchylenie wyników PGG od założeń biznesplanu jest niewielkie i wynosi ok. 10-15 proc.
W piątkowym wywiadzie dla branżowego portalu nettg.pl prezes PGG Tomasz Rogala ocenił, że informacje o potencjalnych stratach sięgających 1 mld zł „nie mają żadnego pokrycia w rzeczywistości”.
– Od samego początku powstania PGG zakładaliśmy, że w tym roku spółka będzie na minusie. To naturalne, ponieważ przejęliśmy kopalnie po praktycznie zbankrutowanej Kompanii Węglowej i proces restrukturyzacji, który zaczęliśmy, wymaga czasu. Jednak zakładana strata nie będzie tak duża jak napisano, nie wiem, skąd są te wyliczenia. Systematycznie poprawiamy podstawowe parametry techniczno-ekonomiczne i nadal podtrzymujemy prognozę, że na koniec przyszłego roku osiągniemy wynik zero plus. Proces restrukturyzacji jest trudny, ale odchylenia od biznesplanu nie są znaczące i nie dają żadnych podstaw do niepokoju – powiedział prezes.
PGG – jak podano w piątkowym oświadczeniu – znajduje się obecnie w fazie głębokiej restrukturyzacji, która jest procesem ciągłym.
– W lipcu br. w miejsce dotychczasowych 11 zakładów powstały kopalnie zespolone, co pozwoliło m.in. na redukcję etatów kierowniczych i administracyjnych, lepsze wykorzystanie infrastruktury kopalń oraz efektywniejsze wykorzystanie złóż – podała spółka.
Według PGG firma systematycznie poprawia podstawowe parametry techniczno-ekonomiczne.
– Nastąpił wzrost dobowej produkcji węgla oraz wzrost wydajności pracy, przy jednoczesnym spadku zatrudnienia. W czwartym kwartale br. spółka uzyskuje zdecydowanie wyższe ceny zbytu niż w pierwszych miesiącach funkcjonowania – czytamy w oświadczeniu.
PGG poinformowała także, iż w sezonie jesienno-zimowym znacznie zwiększyła wielkość sprzedaży węgla, co jest spowodowane nie tylko sezonem grzewczym, ale także „intensywnym rozwojem polityki sprzedaży zarówno dla klientów indywidualnych, jak i korporacyjnych”. Spółka zapewnia, że reguluje wszystkie zobowiązania finansowe, zarówno w stosunku do pracowników jak i kontrahentów.
Odnosząc się do informacji prasowych o załamaniu wydobycia oraz niskich cenach sprzedaży węgla prezes Rogala w wywiadzie dla branżowego portalu przyznał, że na początku działalności PGG nastąpiły zdarzenia losowe ograniczające poziom produkcji, m.in. opady skał, wzrost zagrożenia metanowego czy wstrząsy wysokoenergetyczne, skutkujące potrzebą zatrzymania niektórych ścian.
– Sytuacja została już ustabilizowana. Obecnie wydobycie systematycznie rośnie, nastąpił wyraźny wzrost dobowej produkcji węgla. Jednocześnie odnotowujemy wzrost wydajności pracy, przy jednoczesnym spadku zatrudnienia. W IV kwartale br. spółka uzyskuje zdecydowanie wyższe ceny zbytu niż w pierwszych miesiącach funkcjonowania. Ze względu na tajemnicę handlową nie mogę szczegółowo mówić o cenach węgla, ale nastąpił ich wyraźny wzrost – powiedział prezes.
Rogala nie skomentował pojawiających się informacji o możliwości włączenia do PGG wybranych kopalń Katowickiego Holdingu Węglowego.
– To są decyzje i kompetencje naszego właściciela i nie będziemy tego komentować. Zostaliśmy zatrudnieni, by wyprowadzić Polską Grupę Górniczą na prostą i zapewnić wiele tysięcy stabilnych miejsc pracy. To jest teraz najważniejsze i na tym się koncentrujemy – powiedział prezes.
W październiku br. Grzegorz Tobiszowski podał w Sejmie, iż do końca września br. PGG przyniosła 364 mln zł straty netto, z czego 328 mln zł to strata na podstawowej działalności, jaką jest sprzedaż węgla. Jak mówił, straty są wyższe od zakładanych, jednak – w ocenie resortu – nie ma powodu do niepokoju. W ubiegłym tygodniu wiceminister dodał, że już w czerwcu-lipcu zarząd PGG informował resort energii, iż strata może być wyższa od zapisanej w biznesplanie. Według danych resortu energii, do końca września tego roku PGG osiągnęła ponad 1,7 mld przychodów, przy kosztach działalności przekraczających 2 mld zł. Aktywa obrotowe grupy to ponad 1 mld zł, a zobowiązania ponad 3,2 mld zł. PGG zatrudnia ponad 30,1 tys. pracowników.
PGG z początkiem maja przejęła 11 kopalń i cztery zakłady Kompanii Węglowej. Od 1 lipca, w związku z powstaniem kopalń zespolonych, liczba kopalń zmniejszyła się do pięciu. Inwestorzy zadeklarowali dokapitalizowanie PGG na łączną kwotę ponad 2,4 mld zł (dotąd przekazano ok. 1 mld zł), z czego 1,8 mld zł w gotówce. Obecnie największym udziałowcem PGG jest katowicki Węglokoks (ponad 30 proc.), a także spółki PGE GiEK, Energa i PGNiG Termika (po 15,7 proc. udziałów – docelowy udział każdego z nich wzrośnie do 17,1 proc.), Towarzystwo Finansowe Silesia oraz Fundusz Inwestycji Polskich Przedsiębiorstw.
Tworzenie PGG poprzedziło też porozumienie z obligatariuszami (Alior Bank, Bank BGŻ BNP Paribas, Bank Gospodarstwa Krajowego, Bank Zachodni WBK, PKO BP i Węglokoks), którzy w ramach refinansowania programu obligacji Kompanii Węglowej zadeklarowali objęcie nowych obligacji PGG na kwotę 1 mld 37 mln zł, spłacanych w trzech transzach w latach 2019-2026.
Polska Agencja Prasowa