Bogusław Kowalski, ZDG „Tor”
Znajdujący się w trakcie realizacji międzynarodowy szlak kolejowy Rail Baltica może stanowić szansę rozwoju transportu kolejowego, w tym intermodalnego w Polsce. Trasa ma sięgać od Helsinek, przez Tallin, Rygę, Kowno, północno-wschodnie rejony Polski, Warszawę po granicę ze Słowacją na południu. Obecnie w obsłudze tranzytu z krajów bałtyckich dominuje w 95 proc. transport lądowy. Główną przyczyną jest zbyt mała konkurencyjność kolei: kiepski stan infrastruktury, zbyt małe osiągane prędkości przewozowe i zbyt wysokie stawki za dostęp do torów płacone przez przewoźników. Można zmienić ten stan rzeczy, m.in. poprzez modernizację niektórych odcinków trasy oraz budowę terminali lądowych na Mazowszu. Obecnie przyszły szlak Rail Baltica na Mazowszu ma charakter tranzytowy – przewożone są tędy produkty spożywcze, drewno i surowce, zaś istniejące terminale przeładunkowe: Warszawa Praga, Warszawa Główna Towarowa i Pruszków nie mają możliwości rozbudowy. Rozpoczął się jednak I etap modernizacji odcinka Rembertów – Zielonka – Tłuszcz – Sadowne – Węgrów, który zostanie zakończony w 2018 r. Główną wartością dodaną Rail Baltica na Mazowszu będzie uzyskanie szlaku kolejowego o parametrach europejskich. W ten sposób będzie mogło być zrealizowane hasło: „TIR-y na tory”. Jednak modernizacja torów musi być uzupełniona o nowoczesny tabor kolejowy i nowe terminale z nowoczesnymi nawierzchniami, placami składowymi i sprzętem ładunkowym. Co do lokalizacji nowych terminali kontenerowych – centrów logistycznych optymalne byłoby ich utworzenie w Łochowie i Ostrowi Mazowieckiej. Wynika to z analizy kierunków i natężenia ruchu towarowego na trasach drogowych i kolejowych na Mazowszu. Tymczasem budowane są terminale w Brwinowie i Kutnie, bo znalazły się na nie unijne środki. Jednak te lokalizacje nie mają związku z modernizacją Rail Baltica i mogą być słabo wykorzystywane.