Doświadczony dyplomata i zwolennik realizmu w polityce zagranicznej Henry Kissinger doradza prezydentowi-elektowi USA pogodzenie się z nielegalną aneksją Krymu przez Rosję.
93-letni dyplomata, były doradca prezydenta Richarda Nixona, miał spotkać się kilkukrotnie z Donaldem Trumpem, który 20 stycznia przejmie stery Białego Domu. Według gazety The Independent pozycjonuje się on w roli pośrednika ponownego zbliżenia między Waszyngtonem a Moskwą. Ma on dobre stosunki z rosyjskim prezydentem Władimirem Putinem.
Gazeta spekuluje, że promowany przez Kissingera układ miałby uwzględniać akceptację przez USA zajęcia terytorium Ukrainy na Krymie przez Rosję z marca 2014 roku w zamian za wycofanie sił rosyjskich z wschodniego terytorium ukraińskiego w Donbasie.
Warto zwrócić uwagę, ze dyplomata znany z ugodowej postawy wobec Chin i Rosji jest obecnie lobbystą posiadającym własną firmę zajmującą się wpływaniem na polityków. W jego myśli politycznej stałym elementem jest dążenie do równowagi poprzez ustępstwa na rzecz rywali geopolitycznych, czyli Chin i Rosji.
Dzięki działaniom Kissingera z 1979 roku USA zdołały zantagonizować Pekin z Moskwą pomimo faktu, że obie stolice należały do obozu socjalistycznego. Obecnie zwolennicy jego linii przekonują, że USA powinny wykorzystać do tego samego celu zbliżenie z Rosją. Krytycy tego podejścia wskazują, że współpraca rosyjsko-chińska jest w interesie obu stron i nie przezwycięży jej appeasement Stanów wobec reżimu Władimira Putina.
The Independent