KOMENTARZ
Prof. dr. hab. inż Jerzy Markowski
B. wiceminister gospodarki
Kończący się 2016 rok dla górnictwa był dobrym rokiem, udało się zrobić dużo więcej niż przez ostatnie 8 lat. Tym bardziej, że przez te 8 lat nie zrobiono nic.
Obecne ratowanie górnictwa to było, po pierwsze, przywrócenie sektorowi płynności finansowej, co było kwestią podstawową, gdy sektor był niemal bankrutem. Po drugie – uzyskanie środków zewnętrznych. Po trzecie – uzyskanie zgody Unii Europejskiej na rządowy program restrukturyzacji i na jego finansowanie w kwocie 8 mld zł. To wszystko się udało. I to są efekty kończącego się roku.
Jednak to dopiero dobry początek, wciąż górnictwo jest obciążone zadłużeniem 14 mld. zł. Wciąż rośnie import węgla a spada eksport, choć warunki eksportu są korzystne, bo złotówka tanieje. Wszystko razem, ten konieczny ogromny wysiłek to konsekwencje ośmioletniego zaniedbania, fatalnej bierności. Dalsza perspektywa górnictwa jest związana z całą polityką energetyczną państwa. Można powiedzieć – pożar ugasiliśmy, teraz trzeba budować dom.
Rząd czeka sporządzenia perspektywicznego bilansu zużycia i bilansu zapotrzebowania na energię. Stan wyjściowy jest taki – mamy zapotrzebowanie 160 TWh, gdy moc zainstalowana to 22 tys. MW. Ale w ciągu najbliższych 5 lat z tego ubędzie nam 5 tys. MW. Pojawi się znaczący deficyt mocy. Mamy alternatywę: albo zwiększyć w kraju wytwarzanie własnej energii elektrycznej, albo zwiększyć import. Pierwsza opcja wymaga dużych inwestycji w nowe moce. Druga – wobec braku połączeń transgranicznych trzeba rozbudować odpowiednią infrastrukturę przesyłową. Tu trzeba podjąć decyzją polityczną – w jakim procencie Polska ma importować energię elektryczną, w jakim – korzystać z wytwarzanej w kraju. Moim zdaniem oczywiście bezpieczeństwo energetyczne może Polsce zapewnić tylko własna energetyka.
W 2015 r. mieliśmy dwa poważne przypadki blackoutu i niestety mogą się one powtórzyć. Dlatego przyjęcie obowiązującego programu energetycznego wynikającego z długoterminowej polityki energetycznej państwa jest sprawą najpilniejszą z pilnych w nadchodzącym roku.