icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Walewska: Gaz może być bronią przeciwko Rosji

Nie jest wykluczone, że ukraiński konflikt przyniesie Europie, zwłaszcza Środkowej wymierne korzyści. Chodzi oczywiście o dostawy gazu z Rosji, a zwłaszcza o jego ceny – pisze w portalu Rp.pl Danuta Walewska.

Zdaniem publicystki, decyzja o przykręceniu gazowego kurka, nie tylko na ukraińską skalę, nie będzie dla Kremla łatwa.

– Ze sprzedaży gazu do krajów UE Rosjanie mają 14 proc wszystkich swoich wpływów eksportowych. W sytuacji, kiedy surowce tanieją, rubel słabnie o te wpływy muszą więc dbać, jak nigdy wcześniej. Tym bardziej, że wątpliwe jest, aby Chińczycy, którzy także są znaczącym odbiorcą rosyjskiego gazu chcieli w tym konflikcie Rosji pomagać. Tym bardziej, że w sytuacji spowolnienia gospodarczego więcej energii raczej nie potrzebują – uważa Walewska.

– W tej chwili, gdyby Rosjanie, co jest oczywiście mało realne, zdecydowali się w odwecie za sankcje całkowicie wstrzymać dostawy gazu do krajów UE, to właśnie wybudowany 5 lat temu system przełączeń pozwoliłby, także dzięki zgromadzonym rezerwom przetrwać krajom UE nie tylko wiosnę, ale i lato. Jakie kraje najbardziej skorzystałyby na takim scenariuszu? Paradoksalnie Ukraina i Polska — bo to właśnie my płacimy za rosyjski gaz najdrożej w Europie – pisze publicystka.

Jej zdaniem cała sytuacja może w końcu przełamać opory Europejczyków odnośnie gazu łupkowego, bowiem dywersyfikacja zaopatrzenia w gaz jest w stanie uniezależnić całą Europę nawet nie tyle od dostaw z Rosji, ale od kaprysów kremlowskich rządów i skłonności do używania dostaw gazu i jego cen jako broni politycznej.

Źródło: Rp.pl

Nie jest wykluczone, że ukraiński konflikt przyniesie Europie, zwłaszcza Środkowej wymierne korzyści. Chodzi oczywiście o dostawy gazu z Rosji, a zwłaszcza o jego ceny – pisze w portalu Rp.pl Danuta Walewska.

Zdaniem publicystki, decyzja o przykręceniu gazowego kurka, nie tylko na ukraińską skalę, nie będzie dla Kremla łatwa.

– Ze sprzedaży gazu do krajów UE Rosjanie mają 14 proc wszystkich swoich wpływów eksportowych. W sytuacji, kiedy surowce tanieją, rubel słabnie o te wpływy muszą więc dbać, jak nigdy wcześniej. Tym bardziej, że wątpliwe jest, aby Chińczycy, którzy także są znaczącym odbiorcą rosyjskiego gazu chcieli w tym konflikcie Rosji pomagać. Tym bardziej, że w sytuacji spowolnienia gospodarczego więcej energii raczej nie potrzebują – uważa Walewska.

– W tej chwili, gdyby Rosjanie, co jest oczywiście mało realne, zdecydowali się w odwecie za sankcje całkowicie wstrzymać dostawy gazu do krajów UE, to właśnie wybudowany 5 lat temu system przełączeń pozwoliłby, także dzięki zgromadzonym rezerwom przetrwać krajom UE nie tylko wiosnę, ale i lato. Jakie kraje najbardziej skorzystałyby na takim scenariuszu? Paradoksalnie Ukraina i Polska — bo to właśnie my płacimy za rosyjski gaz najdrożej w Europie – pisze publicystka.

Jej zdaniem cała sytuacja może w końcu przełamać opory Europejczyków odnośnie gazu łupkowego, bowiem dywersyfikacja zaopatrzenia w gaz jest w stanie uniezależnić całą Europę nawet nie tyle od dostaw z Rosji, ale od kaprysów kremlowskich rządów i skłonności do używania dostaw gazu i jego cen jako broni politycznej.

Źródło: Rp.pl

Najnowsze artykuły