Uczestnicy porozumienia naftowego nadal nie wywiązują się z zadeklarowanych cięć. Cena ropy ustabilizowała się, bo jej wzrost hamuje rosnąca podaż w USA i wieści o problemach układu OPEC z dwunastoma producentami spoza organizacji.
– Państwa OPEC zamierzają zwiększyć poziom realizacji porozumienia naftowego – powiedział podczas swojego wystąpienia w trakcie konferencji IP Week w Londynie sekretarz generalny kartelu Mohammed Barkindo. Kraje zajmujące się wydobyciem surowca postanowiły zmniejszyć poziom wydobycia, aby podnieść cenę baryłki na rynku.
– Pod względem wypełnienia zobowiązań osiągnęliśmy rekord. Unikalne jest to, że zarówno państwa OPEC, jak i te spoza kartelu łącznie zmniejszyły wydobycie w ponad 90 procentach założeń – stwierdził Barkindo. Mimo to, uczestnicy porozumienia o ograniczeniu wydobycia nie wywiązują się w pełni z ustalonych cięć. – Wszystko poniżej 100 procent wypełnienia założonych cięć nas nie interesuje – przyznał.
– Rijad w pełni do tego dąży. Nawet przekracza swoje zobowiązania. Chcę was zapewnić, że realizacja porozumienia naftowego przez państwa OPEC i te spoza jest bezprecedensowa. W najbliższych miesiącach będzie ono zrealizowane w większym stopniu – dodał.
Jego zdaniem wspólna decyzja dalszej współpracy w ramach porozumienia naftowego pozwoli zmniejszyć wahania cen ropy, zapewnić większe zaufanie do rynku, przyczyni się również do poprawy warunków makroekonomicznych i może ustabilizować rynek.
Przypomnijmy, że 30 listopada ubiegłego roku państwa członkowskie OPEC uzgodniły obniżenie wydobycia ropy o 1,2 mln do 32,5 mln baryłek dziennie. Tak zwane porozumienie naftowe zostało zawarte na sześć miesięcy i obowiązuje od 1 stycznia do 30 czerwca 2017 roku. Arabia Saudyjska zgodziła się na redukcję wydobycia o 468 tys. do 10,5 mln baryłek dziennie.
Do porozumienia przystąpiły również państwa spoza kartelu. 10 grudnia 2016 roku uzgodniono, że kraje te zmniejszą wydobycie o 558 tys. baryłek, z czego 330 tys. przypada na Rosję. Osiągnięcie porozumienia pozwoliło na wzrost cen baryłki, które obecnie oscylują wokół 57 dolarów. Dla porównania w ubiegłym roku płacono za nią ok. 30 dolarów.
Kraje nie wywiązują się z porozumienia naftowego
Mimo to państwa-udziałowcy porozumienia nie wywiązują się z zapowiadanych cięć. Rosja zamiast obiecanych 300 tysięcy baryłek dziennie, obniżyła poziom wydobycia o 117 tysięcy. Irak zrealizował tylko 40 procent zakładanych cięć. Według Międzynarodowej Agencji Energii sumie dwunastu producentów spoza OPEC zrealizowało także tylko 40 procent cięć. Ich działanie jest dobrowolne i w przeciwieństwie do krajów kartelu naftowego, nie wprowadzono wobec nich narzędzi weryfikacji wywiązywania się z porozumienia.
23 lutego ma dojść do weryfikacji poziomu wprowadzonych cięć. W maju strony porozumienia mają zdecydować, czy przedłużyć okres jego obowiązywania na drugą połowę 2017 roku.
Rosja bije rekordy eksportu, ale OPEC to nie martwi
Państwa OPEC oraz te spoza kartelu wypełniają swoje zobowiązania dotyczące zmniejszenia wydobycia, ale nadwyżki surowca na rynku nadal pozostają bardzo duże. Według Barkindo wolumen zapasów wynosi bezprecedensowe 380 mln baryłek. Jego zdaniem ceny surowca nie są zaskoczeniem, a OPEC robi wszystko co możliwe. Mimo to do zbilansowania rynku jeszcze daleka droga.
W tym kontekście warto wspomnieć o opublikowanych danych dotyczących wydobycia ropy w grudniu. Wynika z nich, że Rosja wyprzedziła w tym zakresie Arabię Saudyjską, stając się największym na świecie wydobywcą surowca. W trakcie konferencji prasowej sekretarz generalny OPEC stwierdził jednak, że kartel nie widzi problemów związanych ze zwiększeniem przez Rosję eksportu ropy.
– Pozostaję w stałym kontakcie z rosyjskim ministrem energetyki Aleksandrem Nowakiem. Myślę, że zobowiązania zostaną w pełni wypełnione. Monitorujemy wydobycie, nie eksport. Eksport to tylko część wydobycia – powiedział Barkindo zapytany o to, czy OPEC obawia się, że Rosja zmniejsza wydobycie, ale zamierza zwiększyć eksport.
Wcześniej informował o tym rosyjski resort energetyki. Następnie Aleksander Nowak mówił dziennikarzom, że monitoring powinien być przeprowadzony na podstawie wskaźników wydobycia. Natomiast za niewłaściwe określił porównywanie danych wydobycia z 2016 i 2017 roku. Jego zdaniem konieczne jest całościowe ujęcie zarówno eksportu, jak i produkcji produktów naftowych.
Amerykanie zwiększają podaż
Sekretarz generalny OPEC zapowiedział także w Bloomberg TV, że zamierza spotkać się w marcu z przedstawicielami amerykańskich spółek naftowych podczas konferencji CERAWeek.
Przekonywał także, że w ostatnim czasie otrzymał wyrazy solidarności od największych graczy na rynku ropy w USA. Amerykańskie firmy nie są stroną układu o ograniczeniu wydobycia. Są sceptyczne wobec prób ręcznego sterowania ceną baryłki. Zyskują jednak na podwyżce jej wartości, bo przez droższą baryłkę odradza się wydobycie ze złóż łupkowych, których granica opłacalności jest szacowana na okolice 50 dolarów za baryłkę.
Reuters/TASS/Regnum/Bloomberg