W pracy naukowej dla Institute of Statecraft prof. Alan Riley z City University of London będący jednocześnie doradcą PGNiG i Naftogazu zaprezentował analizę na temat kontrowersyjnej decyzji ws. OPAL. To kolejny przedmiot sporu między zwolennikami zwiększonej współpracy gazowej z Rosją, a obrońcami polityki dywersyfikacji.
Zdaniem Rileya zwiększenie dostępu Gazpromu do przepustowości odnogi istniejącego Nord Stream 1 – gazociągu OPAL – będzie niezgodne z Artykułem 36 dyrektywy gazowej, która stanowi, że aby otrzymać zwolnienie z regulacji antymonopolowych inwestycja musi wzmacniać konkurencję w dostawach gazu i bezpieczeństwo dostaw, a także nie może szkodzić konkurencji i efektywnemu funkcjonowaniu wewnętrznego rynku gazu.
Kontrowersyjna zgoda Komisji
Tymczasem Komisja Europejska zgodziła się 28 października, aby Gazprom mógł słać więcej gazu przez OPAL. Zdaniem Rileya wąska perspektywa przyjęta przez Brukselę, która uznała, że takiej właśnie decyzji potrzebuje rynek w Czechach, doprowadzi do obniżenia przesłanek za dywersyfikacją w Polsce, Czechach i Słowacji, a przez to zaszkodzi inwestycjom Korytarza Północ-Południe zaprojektowanym do odbioru LNG przez polski terminal w Świnoujściu. Większe dostawy przez OPAL mają także utrudnić odbiór gazu z Unii Europejskiej przez Ukrainę (rewersy).
Jednak zdaniem Rileya decyzja w sprawie OPAL będzie precedensem dla planowanej odnogi Nord Stream 2 o nazwie EUGAL. Pozwoli na podwojenie dostaw szlakiem niemieckim. – Nord Stream 2 to przeinwestowany projekt, który ma zablokować alternatywną infrastrukturę i ponownie wzmocnić dominację Gazpromu w Europie Środkowo-Wschodniej – przekonuje.
Z tego względu prof. Riley jest przekonany, że Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, do którego trafiły skargi PGNiG i polskiego rządu na decyzję Komisji, doprowadzi do jej cofnięcia.