– Niemcy chcą pogodzić kontrowersyjny projekt Nord Stream 2 ze współpracą z krajami, w które może on uderzyć. Z tego względu minister spraw zagranicznych Sigmar Gabriel od początku zaangażowany w promocję tego przedsięwzięcia domaga się gwarancji dla krajów tranzytowych – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.
– Strona rosyjska zna moje nastawienie do tej sprawy od wielu lat. Potrzebujemy Nord Stream 2, ale także niezawodności gazociągów na Ukrainie oraz dostaw do krajów jak Słowacja, Czechy i Polska. Wyczuwam, że nasi rosyjscy partnerzy są całkiem gotowi, aby spełnić ten warunek – zapewnił Gabriel w rozmowie z agencją Interfax.
W przeszłości kanclerz Angela Merkel podkreślała, że rosyjski Gazprom musi zapewnić minimalny poziom dostaw gazu przez Ukrainę, jeżeli chce zrealizować projekt Nord Stream 2. Nowy gazociąg z Rosji do Niemiec przez Morze Bałtyckie może podkopać pozycję tranzytową Ukraińców i zagrozić zyskom z tego tytułu istotnym dla ich budżetu. Gwarancje o których mówi Gabriel mogą być odpowiedzią na obawy Polski i innych krajów Europy Środkowo-Wschodniej, że rozwój dostaw przez Niemcy uniezależni Rosjan od dostaw przez region do tego stopnia, że będą mogli sobie pozwolić na przykręcenie kurka tamtejszym klientom, co rodzi zagrożenie dla bezpieczeństwa energetycznego.
Sigmar Gabriel, pomimo wielokrotnych wizyt w Moskwie w sprawie projektu, zgodnie z generalną linią niemieckiej dyplomacji przekonuje, że Nord Stream 2 to projekt czysto biznesowy.
– To raczej decyzja inwestycyjna prywatnych firm europejskich. Dla nas ważne jest żeby ten projekt został zrealizowany i funkcjonował w zgodzie z istniejącą legislacją unijną. Będziemy tego pilnować także w przyszłości. Wymiana opinii między KE a firmami zaangażowanymi w Nord Stream 2 to dobre narzędzie do realizacji tego celu – powiedział Gabriel odnosząc się do rozmów wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej ds. Unii Energetycznej Marosza Szefczovicz z konsorcjum Nord Stream 2 cytowany przez Interfax.
– My w Europie jesteśmy zainteresowani godnymi zaufania i długoterminowymi dostawami surowców. Nord Stream 2, jako dodatkowy kierunek, może przyczynić się do działań na rzecz realizacji tego celu – ocenił minister z Niemiec.
Tymczasem wspólna polityka energetyczna Unii Europejskiej na rzecz dywersyfikacji mówi o różnicowaniu nie tylko szlaków, ale i źródeł dostaw. Tymczasem Nord Stream 2 to projekt celujący w podwojenie dostaw przez Bałtyk z Rosji z 55 mld m3 rocznie (Nord Stream 1) do 110 mld m3 na rok.
Chociaż temat Nord Stream 2 jest obiektem sporu między Polską i Niemcami, to podczas wizyty kanclerz Angeli Merkel oraz ministra Sigmara Gabriela w Polsce to zagadnienie zeszło na drugi plan rozmów o pogłębieniu współpracy na rzecz reintegracji Unii Europejskiej. Polacy zaznaczyli jedynie, że nie godzą się na ten projekt. Strona niemiecka powtórzyła, że ma on charakter czysto biznesowy.
Należy przy tym pamiętać, że wobec rozwoju infrastruktury przesyłowej w Polsce, która pozwala na zmniejszenie zależności od dostaw gazu z Rosji, zagrożenia dla bezpieczeństwa dostaw w związku z projektem Nord Stream 2 będą malały. Istnieje bardziej istotne i długofalowe zagrożenie z nim związane. Polega na ryzyku zalania Europy Środkowo-Wschodniej rosyjskim gazem w celu zablokowania rozwoju rynku i pojawienia się alternatyw, które będą miały problem ze znalezieniem klienta i rentownością – rozwoju dostaw LNG przez Świnoujście i gazociągowych przez postulowany Korytarz Norweski. Gwarancje, o których wspomina Sigmar Gabriel, nie powinny uśpić krytyków Nord Stream 2.
Być może w celu konstruktywnej odpowiedzi na ofertę Gabriela, należy zabiegać o poszerzenie jej o wsparcie Niemców dla projektu Korytarza Norweskiego, który potrzebuje osłony politycznej w celu rozwiązania technicznego, ale możliwego do wykorzystania przez Rosję do polityki, tematu krzyżowania się gazociągu z Norwegii z istniejącym Nord Stream i postulowanym Nord Stream 2. Z technicznego punktu widzenia to temat dla inżynierów, ale może zostać wykorzystany przez polityków do opóźnienia polskiego projektu, który ma zapewnić alternatywę całemu regionowi do 2022 roku, kiedy kończy się umowa na dostawy od Gazpromu do Polski.
Szydło: Nord Stream 2 jest nie do pogodzenia z sankcjami wobec Rosji