Z Michałem Szczęsnym, dyrektorem biura architektury i planowania sieci w firmie Exatel rozmawia Mieczysław T. Starkowski, redaktor BiznesAlert.pl.
BiznesAlert.pl: Panie dyrektorze, jesteśmy świadkami niesamowitego rozwoju techniki. Przeciętni użytkownicy nie oswoili się jeszcze z technologią 3G, całkiem niedawno weszła 4G, a już mówi się o 5G. Na czym polega projekt Rapid 5G, w którym uczestniczy Exatel?
Michał Szczęsny: Jest to bardzo ciekawy projekt infrastrukturalny w ramach programu Horyzont 2020 (H2020) finansowanego przez Unię Europejską i kontrolowanego bezpośrednio przez Komisję Europejską. Program H2020 obejmuje między innymi strumień nazwany 5G-PPP. Przy czym jeden z jego podprogramów wykracza poza UE, co w tym konkretnym przypadku oznacza współpracę z Japonią. Projekt zaczęliśmy trzy lata temu. Jeżeli chodzi o japońskich partnerów w naszym konsorcjum, wspomaga ich japoński rząd. To bardzo ważne, bo przecież z natury rzeczy nie mogą oni korzystać z funduszy europejskich.
Konsorcjum RAPID 5G składa się z kilku europejskich firm i instytucji naukowych. Liderem jest Uniwersytet w Duisburg-Essen (UDE). Stamtąd pochodzi też szef projektu, profesor Andreas Stöhr, dziekan Wydziału Optoelektroniki. Ze strony japońskiej są głównie instytucje badawczo-rozwojowe, z przedstawicielem przemysłu takim jak Hitachi. RAPID 5G obejmuje całą gospodarkę.
Generalnie rzecz biorąc, chodzi o tworzenie podstaw technologii 5G. Z naszego punktu widzenia kluczowe są obszary związane z transmisją danych. Mówimy między innymi o transmisji Radio over Fiber (czyli o przesyłaniu sygnału radiowego przez światłowód) czy ogólnie o usługach w obszarze x-haul (backhaul i fronthaul). RAPID 5G dotyczy budowy prototypu rozwiązania na częstotliwości 60 GHz. Jest to o tyle ciekawe, że determinuje ona bardzo małe komórki (praktycznie chodzi o architekturę hot-spotów).
Exatel jest jedynym operatorem i jedyną firmą polską w konsorcjum.
Bardzo się cieszymy, że nasze doświadczenie zostało docenione i jest wykorzystywane. Exatel jest jedynym operatorem w projekcie z całego grona firm i instytucji europejsko-japońskich. Oprócz tego, że końcowe testy rozwiązania odbędą się w Polsce, w naszej sieci, to kluczowe dla powodzenia projektu będzie zastosowanie naszej sieci aktywnej do testów transmisji w obszarach backhaul, jak i szczególnie fronthaul. Dodatkowo praca w ramach tak przyszłościowego projektu pozwoli nam na przygotowanie naszych produktów w domenie sieci transportowej dla klientów, którymi są operatorzy komórkowi.
Dlaczego technologia 5G jest tak ważna?
Transmisja danych stała się produktem, usługą. Operatorzy podkreślają: oferujemy coraz większe prędkości. Dlatego jesteśmy lepsi. Najbardziej widać to na rynku amerykańskim, między innymi na przykładzie takich operatorów jak Verizon czy AT&T. Oni wdrażają z marszu rozmaite rozwiązania. Nie chcą czekać na opracowywanie kolejnych standardów. Muszą być jeszcze bardziej konkurencyjni, bo tamtejszy rynek wymusza coraz szybsze zmiany.
Ale to jest marketing. Co faktycznie ma dać 5G użytkownikom?
Wyróżniam trzy obszary 5G. Pierwszy, najbardziej oczywisty dla przeciętnego użytkownika, oznacza Mobile Broadband. Czyli jeszcze większe przepustowości w telefonie komórkowym, modemie w mieszkaniu, idące w gigabity na sekundę. Mówi się o 10, a nawet 20 gigabitach na sekundę. To są niesamowite prędkości.
Powtórzę pytanie jako potencjalny użytkownik. Czemu to ma służyć?
Przede wszystkim do transmisji wideo w jakości 4K. Ale mówimy też o wirtualnej rzeczywistości i holografii. Drugim filarem będzie internet rzeczy, czyli komunikacja między terminalami. Wszystko ma być inteligentne, wszystko ma być w sieci. Sensory na miejscach parkingowych, w kontenerach na śmieci i tak dalej. Przekazywane przez nie dane muszą być transmitowane. Należy zatem wybudować sieć o odpowiedniej przepustowości.
To będą sieci IoT (internetu rzeczy). Takie sieci już powstają, zamknięte jak chociażby SigFox, czy bardziej otwarte jak LoRa, ale szersze wdrożenia będą należały do sieci NB-IoT, standaryzowanych przez 3GPP, czyli dla operatorów telefonii mobilnej. Naturalnie kolejnym krokiem dla sieci IoT będzie właśnie 5G.
Trzeci filar oznacza zapewnienie pełnej niezawodności. Mówimy bowiem między innymi o e-medycynie, czyli na przykład transmitowaniu operacji w szpitalu z udziałem doradców przebywających w innych miejscach. Nie wspominając o komunikacji między urządzeniami medycznymi bez uczestnictwa człowieka. W tej sytuacji nie może być mowy o przerwie w przekazie. Inną dziedziną jest obsługa pojazdów autonomicznych. One będą musiały komunikować się między sobą, a także z centrami zarządzania. Chodzi przecież o nasze wspólne bezpieczeństwo. To będzie niesamowita ewolucja.
I właśnie temu poświęcone są prace w ramach projektu Rapid 5G.
Tak, na razie tworzymy zarys architektury systemu i budujemy prototyp. Wiele ośrodków na świecie zresztą, nie tylko nasze konsorcjum. W ciągu 2 lat trzeba będzie podsumować wszystkie wyniki i zakończyć proces standaryzacyjny.
Ale jest to porozumienie otwarte, może do niego przystąpić każda firma.
Tak, każda firma na świecie może zgłosić akces, chęć uczestnictwa w jakimś konsorcjum i zgłaszania swoich uwag.
Wspomniał Pan wcześniej o bezpieczeństwie. Jest to dziś ogromne wyzwanie na całym świecie. W jaki sposób mu sprostać? Zwłaszcza jeżeli mówimy na przykład o internecie rzeczy i e-medycynie. Ale nie tylko. Niewątpliwie rola tego zagadnienia będzie rosła.
Rzeczywiście, przy czym chodzi zarówno o bezpieczeństwo na poziomie warstwy fizycznej (czyli transmisji), jak i aplikacji. Dzisiaj nie można jeszcze powiedzieć: zrobiliśmy już wszystko, jesteśmy bezpieczni. Chociaż oczywiście bierzemy to zagadnienie pod uwagę. Pamiętamy o nim i intensywnie pracujemy. Nie ulega natomiast wątpliwości, iż jest jeszcze sporo do zrobienia.
Mogę powiedzieć, że już niedługo odbędą się pierwsze testy 5G: na stadionie w Osace i w centrum handlowym w Warszawie…
W którym centrum handlowym?
Tego, niestety, nie mogę jeszcze ujawnić. W każdym razie będzie to przepustowość rzędu 6-10 Gb na sekundę. Pozwoli ona na spersonalizowaną transmisję do każdego odbiorcy. Nawet w miejscach, gdzie na małej powierzchni skupionych jest wielu użytkowników. Na przykład właśnie na stadionie albo w galerii handlowej.
Te prace mają się zakończyć latem tego roku tak zwanym prototypem. I wtedy ruszą testy.
I co dalej? Czy pierwsze usługi zostaną zaoferowane już w 2020 roku?
Tak zakładamy, a być może nawet wcześniej. Szczególnie w Stanach Zjednoczonych, o czym już wspominałem, operatorzy czekają na nie z niecierpliwością. Jest ogromna presja. Ale trzeba jeszcze się wstrzymać, dopracować tę technologię, żeby to była rzeczywiście 5G zgodnie z założeniami. Naturalnie początkowo nie będą to wdrożenia obejmujące całe kraje. Raczej punktowo, w poszczególnych miastach. A w 2020 roku nastąpi prawdopodobnie przyspieszenie.
Dlatego trzeba już teraz edukować potencjalnych użytkowników. Wracamy do początku naszej rozmowy. Oni muszą się dowiedzieć (i uwierzyć), że technologia 5G jest im potrzebna.
My, dostawcy, wiemy o tym już od dawna. A użytkownicy? Czy ściągnięcie filmu w ciągu 15 sekund zamiast 3 minut coś zmienia? Z pewnością wielu ludzi przekona. A poza tym, jak zwykle, po jakimś czasie pojawi się mnóstwo usług, których teraz nawet sobie nie wyobrażamy. Tak jest właściwie zawsze, w przypadku każdej nowej technologii.
A rok 2020 ma być symbolicznym początkiem. O bogactwie usług powinniśmy myśleć w perspektywie kolejnych pięciu lat. Chodzi o wspomniany internet rzeczy, w tym pojazdy autonomiczne, nowe formy komunikacji międzyludzkiej, zwiększenie naszego bezpieczeństwa, w tym zdrowia i tak dalej.
Rozmawiał Mieczysław Starkowski