icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Sawicki: G7 chce elastycznego LNG. To szansa dla Polski

Podczas spotkania ministrów energii państw Grupy 7, jakie odbyło się w Rzymie, uczestnicy wezwali do elastyczności w umowach dotyczących handlu LNG. Niezależnie od tego apelu, w tym kierunku zaczyna podążać także Polska – pisze redaktor BiznesAlert.pl Bartłomiej Sawicki.

Ministrowie odpowiedzialni za energetykę Kanady, Francji, Niemiec, Włoch, Japonii, Wielkiej Brytanii, a także sekretarz ds. Energii USA oraz komisarz UE ds. działań na rzecz klimatu i energii podkreślili, że umowy dotyczące LNG powinny zawierać elastyczne klauzule przeznaczenia.

Ministrowie z zadowoleniem przyjęli także informację o budowie nowych połączeń rurociągowych, nowych korytarzy dostaw gazu oraz rozwoju handlu LNG. Jak podkreślili uczestnicy spotkania, sprzyja to zwiększeniu płynności rynku i różnorodności oraz zarządzaniu kryzysami. Omówili oni również istotną rolę, jaką pełni w utrzymywaniu bezpieczeństwa energetycznego magazynowanie surowca.

Zaapelowali także o zwiększenie udziału paliw alternatywnych w transporcie. W tym aspekcie dyskutowano o kompleksowej promocji strategii innowacji dla zwiększenia udziału nisko- i zeroemisyjnych paliw, takich jak CNG, LNG i energia elektryczna. Warto jednak zaznaczyć, że wspólne porozumienie nie zostało podpisane. Włoski minister rozwoju gospodarczego Carlo Calenda w komentarzu na jednym z portali społeczenościowych powiedział, że dyskusja była „owocna i konstruktywna”. Przypomnijmy, że po aneksji Krymu w 2014 roku oraz wspieraniu separatystów na wschodzie Ukrainy członkostwo Rosji w G8 zostało zawieszone.

Polska, niezależnie od ustaleń G7, które mają raczej symboliczny i kierunkowy charakter, stara się podążać w tym kierunku, który nakreślili ministrowie energii największych gospodarek świata.

Rynek wymusza elastyczne kontrakty

Rozwój sektora LNG oraz powstająca nowa infrastruktura do eksportu i importu LNG na całym świecie sprzyjają konkurencji, walce o klienta a także elastyczności umów. W 2009 roku polski rząd zawarł długoterminową umowę na dostawy LNG z Kataru do polskiego Gazoportu w Świnoujściu, po tym jak zostanie on ukończony. Wówczas rynek handlu LNG dopiero powstawał. Ceny zaś, w związku z niewielką konkurencją, były wyśrubowane, a kontrakty mało elastyczne. Obecnie jednak pojawiają się nowi dostawcy, a walka o klienta rośnie. Katar, kiedy podpisywał umowę z Polską, nie musiał obawiać się konkurencji i był w zakresie LNG światowym liderem. Teraz jednak proporcje udziału w rynku się zmieniają, a konkurencja rośnie. Od zeszłego roku Amerykanie rozpoczęli eksport LNG. Dotychczas trafił on jednak głównie na rynki Ameryki Południowej. Pojedyncze ładunki LNG docierały do Portugalii i Hiszpanii.

Szansę na zmieniającym się rynku stara się wykorzystać polski gazowy gigant. PGNiG, mimo że rozpoczęło w ubiegłym roku dostawy LNG z Kataru, równocześnie poszukiwało możliwości nabycia po atrakcyjnej cenie ładunków spotowych, w ramach jednorazowej umowy. Zaowocowało to zakupem ładunku z Norwegii późną wiosną zeszłego roku. W celu poszukiwania atrakcyjnych ofert oraz wypracowywania elastycznych i korzystnych z punktu widzenia firmy umów, PGNiG otworzyło w lutym br. biuro tradingowe w Londynie.

Grupa najbogatszych państw świata w wydanym komunikacie potwierdza trend, w jakim już teraz zaczyna podążać rynek LNG. Elastyczność kontraktów może pozwolić w przyszłości na zakupy LNG zza granicy przez polskie  firmy. Katar to już nie jedyny kierunek. Pojawia się coraz więcej dostawców z USA czy Afryki, który mogą zaoferować atrakcyjne cenowe i elastyczne warunki dostaw surowca. Dotychczasowe ceny surowca były indeksowane do cen ropy naftowej. Elastyczność sprawi, że rynek będzie bardziej otwarty i płynny. Polska  może dzięki temu nabywać ładunki po cenach jakie są oferowane w regionalnych centrach obrotu LNG w Holandii czy na Półwyspie Iberyjskim.

Elastyczność kontraktów LNG to odchodzenie od  dotychczasowych praktyk jak klauzula „take or pay”, które często obowiązują w długoterminowych kontraktach. Elastyczność może mieć wpływ na już zawarte umowy długoterminowe. Sektor LNG staje się coraz bardziej rynkiem klienta, który dzięki pojawiającej się konkurencji ma wybór, a dotychczasowi dostawcy są zmuszeni uelastycznić umowy, aby jak najdłużej zatrzymać klienta.

Elastyczność w umowach rynku  przejaw gry rynkowej,  na której Polska może ugrać atrakcyjne dostawy LNG. Warunkiem jest jednak atrakcyjna cena. Przykładem jest druga umowa PGNiG z Qatargas. PGNiG podpisując drugą umowę z katarską firmą uznał, że warunki zaproponowane przez spółkę z Bliskiego Wschodu jest atrakcyjna cenowo. Katar chcąc wejść na rozwijający się rynek LNG nad Bałtykiem zamierza umocnić więzi z polską firmą. Elastyczność, jaka pojawia się na rynku odegrała najprawdopodobniej istotną rolę w zawarciu tej umowy.

Niezależnie od zawartych już umów, polski gazoport wciąż dysponuje niewykorzystanymi mocami. To co będą zawierane nowe umowy będzie zależeć od ceny towaru. W tym kontekście ważne są rozmowy wicepremiera i ministra rozwoju Mateusza Morawieckiego z sekretarzem energii USA Rickiem Perrym. Polak zadeklarował, że jego kraj jest zainteresowany gazem amerykańskim, ale to obecnie kwestia dobrej ceny i ewentualnego offsetu.

Gazomobilność i elektromobilność ważne dla G7 i Polski

Polska, która chce walczyć z zanieczyszczeniami powietrza w sektorze transportu, pochodzącymi w miastach głównie z użytkowania silników spalinowych, wdraża program elektromobilności. Założeniem tego programu jest stworzenie ekosystemu prawnego i gospodarczego, który wesprze produkcję samochodów elektrycznych w Polsce. Docelowo po polskich drogach ma jeździć 1 mln pojazdów elektrycznych do 2025 roku. Elektromobilność w Polsce zaczyna być już wdrażana poprzez przetargi samorządów na nowe autobusy elektryczne. Jak zaznaczają eksperci, rewolucja elektromobilności rozpocznie się w Polsce od klientów instytucjonalnych. Autobusy mają być tym zalążkiem w związku z trwającą wymianą taboru autobusowego oraz z dobrze rozwiniętą branżą. Polskie firmy produkujące autobusy to czołówka na europejskim rynku.

Inaczej jest jednak z masowością tych pojazdów w zakresie indywidualnych konsumentów. Koncepty pierwszych, polskich samochodów osobowych z silnikiem elektrycznym mają pojawić się w 2018 roku. Potrzebna jest zmiana prawa, która uwzględni pojęcia związane z elektromobilnością i da ramy prawne dla przygotowanego planu. Ustawa o elektromobilności ma zostać przyjęta przez Sejm w tym roku. Elektryfikacja transportu to jednak nie jedyna droga. Kolejną ścieżką dochodzenia do niskoemisyjnego transportu może być gazomobilność. Jak zapowiedział w marcu tego roku wiceprezes ds. handlowych PGNiG Maciej Woźniak, spółka ma spore możliwości, aby ten program obejmował także rozwój floty infrastruktury zasilania pojazdów na CNG, a także środki miejskiego transportu.

Podczas spotkania ministrów energii państw Grupy 7, jakie odbyło się w Rzymie, uczestnicy wezwali do elastyczności w umowach dotyczących handlu LNG. Niezależnie od tego apelu, w tym kierunku zaczyna podążać także Polska – pisze redaktor BiznesAlert.pl Bartłomiej Sawicki.

Ministrowie odpowiedzialni za energetykę Kanady, Francji, Niemiec, Włoch, Japonii, Wielkiej Brytanii, a także sekretarz ds. Energii USA oraz komisarz UE ds. działań na rzecz klimatu i energii podkreślili, że umowy dotyczące LNG powinny zawierać elastyczne klauzule przeznaczenia.

Ministrowie z zadowoleniem przyjęli także informację o budowie nowych połączeń rurociągowych, nowych korytarzy dostaw gazu oraz rozwoju handlu LNG. Jak podkreślili uczestnicy spotkania, sprzyja to zwiększeniu płynności rynku i różnorodności oraz zarządzaniu kryzysami. Omówili oni również istotną rolę, jaką pełni w utrzymywaniu bezpieczeństwa energetycznego magazynowanie surowca.

Zaapelowali także o zwiększenie udziału paliw alternatywnych w transporcie. W tym aspekcie dyskutowano o kompleksowej promocji strategii innowacji dla zwiększenia udziału nisko- i zeroemisyjnych paliw, takich jak CNG, LNG i energia elektryczna. Warto jednak zaznaczyć, że wspólne porozumienie nie zostało podpisane. Włoski minister rozwoju gospodarczego Carlo Calenda w komentarzu na jednym z portali społeczenościowych powiedział, że dyskusja była „owocna i konstruktywna”. Przypomnijmy, że po aneksji Krymu w 2014 roku oraz wspieraniu separatystów na wschodzie Ukrainy członkostwo Rosji w G8 zostało zawieszone.

Polska, niezależnie od ustaleń G7, które mają raczej symboliczny i kierunkowy charakter, stara się podążać w tym kierunku, który nakreślili ministrowie energii największych gospodarek świata.

Rynek wymusza elastyczne kontrakty

Rozwój sektora LNG oraz powstająca nowa infrastruktura do eksportu i importu LNG na całym świecie sprzyjają konkurencji, walce o klienta a także elastyczności umów. W 2009 roku polski rząd zawarł długoterminową umowę na dostawy LNG z Kataru do polskiego Gazoportu w Świnoujściu, po tym jak zostanie on ukończony. Wówczas rynek handlu LNG dopiero powstawał. Ceny zaś, w związku z niewielką konkurencją, były wyśrubowane, a kontrakty mało elastyczne. Obecnie jednak pojawiają się nowi dostawcy, a walka o klienta rośnie. Katar, kiedy podpisywał umowę z Polską, nie musiał obawiać się konkurencji i był w zakresie LNG światowym liderem. Teraz jednak proporcje udziału w rynku się zmieniają, a konkurencja rośnie. Od zeszłego roku Amerykanie rozpoczęli eksport LNG. Dotychczas trafił on jednak głównie na rynki Ameryki Południowej. Pojedyncze ładunki LNG docierały do Portugalii i Hiszpanii.

Szansę na zmieniającym się rynku stara się wykorzystać polski gazowy gigant. PGNiG, mimo że rozpoczęło w ubiegłym roku dostawy LNG z Kataru, równocześnie poszukiwało możliwości nabycia po atrakcyjnej cenie ładunków spotowych, w ramach jednorazowej umowy. Zaowocowało to zakupem ładunku z Norwegii późną wiosną zeszłego roku. W celu poszukiwania atrakcyjnych ofert oraz wypracowywania elastycznych i korzystnych z punktu widzenia firmy umów, PGNiG otworzyło w lutym br. biuro tradingowe w Londynie.

Grupa najbogatszych państw świata w wydanym komunikacie potwierdza trend, w jakim już teraz zaczyna podążać rynek LNG. Elastyczność kontraktów może pozwolić w przyszłości na zakupy LNG zza granicy przez polskie  firmy. Katar to już nie jedyny kierunek. Pojawia się coraz więcej dostawców z USA czy Afryki, który mogą zaoferować atrakcyjne cenowe i elastyczne warunki dostaw surowca. Dotychczasowe ceny surowca były indeksowane do cen ropy naftowej. Elastyczność sprawi, że rynek będzie bardziej otwarty i płynny. Polska  może dzięki temu nabywać ładunki po cenach jakie są oferowane w regionalnych centrach obrotu LNG w Holandii czy na Półwyspie Iberyjskim.

Elastyczność kontraktów LNG to odchodzenie od  dotychczasowych praktyk jak klauzula „take or pay”, które często obowiązują w długoterminowych kontraktach. Elastyczność może mieć wpływ na już zawarte umowy długoterminowe. Sektor LNG staje się coraz bardziej rynkiem klienta, który dzięki pojawiającej się konkurencji ma wybór, a dotychczasowi dostawcy są zmuszeni uelastycznić umowy, aby jak najdłużej zatrzymać klienta.

Elastyczność w umowach rynku  przejaw gry rynkowej,  na której Polska może ugrać atrakcyjne dostawy LNG. Warunkiem jest jednak atrakcyjna cena. Przykładem jest druga umowa PGNiG z Qatargas. PGNiG podpisując drugą umowę z katarską firmą uznał, że warunki zaproponowane przez spółkę z Bliskiego Wschodu jest atrakcyjna cenowo. Katar chcąc wejść na rozwijający się rynek LNG nad Bałtykiem zamierza umocnić więzi z polską firmą. Elastyczność, jaka pojawia się na rynku odegrała najprawdopodobniej istotną rolę w zawarciu tej umowy.

Niezależnie od zawartych już umów, polski gazoport wciąż dysponuje niewykorzystanymi mocami. To co będą zawierane nowe umowy będzie zależeć od ceny towaru. W tym kontekście ważne są rozmowy wicepremiera i ministra rozwoju Mateusza Morawieckiego z sekretarzem energii USA Rickiem Perrym. Polak zadeklarował, że jego kraj jest zainteresowany gazem amerykańskim, ale to obecnie kwestia dobrej ceny i ewentualnego offsetu.

Gazomobilność i elektromobilność ważne dla G7 i Polski

Polska, która chce walczyć z zanieczyszczeniami powietrza w sektorze transportu, pochodzącymi w miastach głównie z użytkowania silników spalinowych, wdraża program elektromobilności. Założeniem tego programu jest stworzenie ekosystemu prawnego i gospodarczego, który wesprze produkcję samochodów elektrycznych w Polsce. Docelowo po polskich drogach ma jeździć 1 mln pojazdów elektrycznych do 2025 roku. Elektromobilność w Polsce zaczyna być już wdrażana poprzez przetargi samorządów na nowe autobusy elektryczne. Jak zaznaczają eksperci, rewolucja elektromobilności rozpocznie się w Polsce od klientów instytucjonalnych. Autobusy mają być tym zalążkiem w związku z trwającą wymianą taboru autobusowego oraz z dobrze rozwiniętą branżą. Polskie firmy produkujące autobusy to czołówka na europejskim rynku.

Inaczej jest jednak z masowością tych pojazdów w zakresie indywidualnych konsumentów. Koncepty pierwszych, polskich samochodów osobowych z silnikiem elektrycznym mają pojawić się w 2018 roku. Potrzebna jest zmiana prawa, która uwzględni pojęcia związane z elektromobilnością i da ramy prawne dla przygotowanego planu. Ustawa o elektromobilności ma zostać przyjęta przez Sejm w tym roku. Elektryfikacja transportu to jednak nie jedyna droga. Kolejną ścieżką dochodzenia do niskoemisyjnego transportu może być gazomobilność. Jak zapowiedział w marcu tego roku wiceprezes ds. handlowych PGNiG Maciej Woźniak, spółka ma spore możliwości, aby ten program obejmował także rozwój floty infrastruktury zasilania pojazdów na CNG, a także środki miejskiego transportu.

Najnowsze artykuły