Zrzeszenie operatorów elektroenergetycznych z 36 europejskich państw ENTSO-E rozpoczęło analizy dotyczące możliwego podziału rynków Polski i Francji na dwie lub więcej stref cenowych – czytamy we wtorkowym wydaniu „Pulsu Biznesu”.
Analiza taka prowadzona jest też dla rynków Niemiec i Austrii, które z energetycznego punktu widzenia stanowią całość. O ile w przypadku Niemiec i Austrii podział wydaje się przesądzony, o tyle w przypadku Polski i Francji wynik analiz jest trudny do przewidzenia – czytamy w „Pulsie Biznesu”.
Według rozmówcy „PB” związanego z ENTSO-E specyfika polskiej infrastruktury elektroenergetycznej nie wskazuje żadnej naturalnej linii podziału. Polski operator sygnalizuje natomiast, że bardziej interesuje go przejście od razu do bardziej zaawansowanego systemu cen węzłowych, czyli podziału kraju na kilkaset ministref, które mogą pozwolić na lepszą kontrolę kosztów przesyłu i planowanie inwestycji – informuje „PB”.
Wprowadzenie stref cenowych w Europie ma doprowadzić do rozwoju i lepszego zarządzania sieciami przemysłowymi, a także zaowocować inwestycjami w wytwarzanie energii. Pomysł ENTSO-E zakłada podział wszystkich dużych krajów, a także łączenie krajów mniejszych, np. Czechów ze Słowacją czy Belgii z Holandią.
– Podział na strefy cenowe funkcjonuje już w Norwegii, Szwecji i we Włoszech. Generalnie można powiedzieć, że w tych krajach model się sprawdza. Przykładowo, w Szwecji zaowocował większą przychylnością społeczeństwa, jeśli chodzi o inwestycje w linie przesyłowe – powiedział rozmówca „Pulsu Biznesu”.
Według portalu ICIS, podział rynku polskiego mógłby być trudny ze względu na jego niedostateczną płynność, natomiast we Francji przeszkodą może być trwająca operacja łączenia dwóch platform gazowych. W tym przypadku musiałoby dojść do równoległego podziału powiązanych ze sobą rynków energii.
Polska Agencja Prasowa