O wyzwaniach polskiej chemii rozmawiamy z Włodzimierzem Karpińskim, posłem Platformy Obywatelskiej, byłym ministrem Skarbu Państwa, wiceprzewodniczącym sejmowej Komisji ds. Energii i Skarbu Państwa.
BiznesAlert.pl: Komisja Europejska przygotowała projekt dyrektywy, proponując nowe limity zawartości kadmu w nawozach. Czy zaszkodzi to polskiemu gigantowi – Grupie Azoty?
Włodzimierz Karpiński: Dyrektywa UE nie dotyczy tylko kadmu, ale wszystkich niepożądanych substancji. Limity wyznaczone w nowej unijnej propozycji są bardzo rygorystyczne. Dzisiaj obecność kadmu kształtuje się na poziomie 90 mg na kg fosforytów. Jest to najważniejszy składnik przy produkcji nawozów fosforowych i wieloskładnikowych. Zgodnie z intencją projektodawców chodzi o maksymalne ograniczenie zanieczyszczenia gleby kadmem. Jak wynika z danych Instytutu Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa w Puławach oraz Instytutu Nowych Syntez Chemicznych, które współpracowały razem z Grupą Azoty, polska gleba jest wolna od kadmu. Pierwiastek ten ma jednak negatywny wpływ na ludzkie zdrowie. Intencja projektodawców jest szlachetna. Trzeba jednak znaleźć równowagę między dbaniem o środowisko i ludzkie zdrowie, a ciągłością produkcji i zachowaniem równowagi konkurencyjnej. Polski przemysł nawozów fosforowych miałby poważne problemy ze spełnieniem limitów obecności kadmu. Nowa regulacja ma ograniczyć zawartość kadmu do poziomu poniżej 60 mg/kg. Rynek nie znosi jednak próżni. Pojawiają się nowi dostawcy tego surowca. W tym roku w Arabii Saudyjskiej zostanie uruchomiona potężna kopalnia fosforytów. Rynek wciąż się zmienia i trzeba będzie szukać odpowiedniej jakości surowca. Ważny jest balans między reżimem technologicznym, który nie powinien zaburzać konkurencyjności na rynku UE, a dbaniem o środowisko i ludzkie zdrowie.
Jak informował BiznesAlert.pl, w 2013 roku zakład w Policach należący do Grupy Azoty, przejął kopalnie fosforytów w Senegalu. Spółka przejęła w ten sposób bazę surowcową z dużą zawartością kadmu. Czy przed dokonaniem transakcji przeprowadzano pod tym kątem analizy?
To pytanie powinno zostać zadane organom korporacyjnym spółki – zarządczym i nadzorczym. Trudno na nie odpowiedzieć z poziomu akcjonariusza jakim jest Skarb Państwa. W biznesie zawsze występuje jednak prawidłowość, zgodnie z którą cena którą płacimy jest wynikiem szacowania potencjalnych korzyści oraz ryzyka. Wspominany wcześniej przykład Arabii Saudyjskiej pokazuje, że rynek ten będzie się rozwijał. Dyrektywa powinna być jednak wdrażana stopniowo i w sposób przemyślany, biorąc pod uwagę skutki dla biznesu. Przykładem może być implementacja rozporządzenia Parlamentu Europejskiego oraz Rady UE dotycząca REACH (rozporządzenie Unii Europejskiej przyjęte w celu lepszej ochrony środowiska i zdrowia człowieka przed zagrożeniami, jakie mogą stanowić substancje chemiczne, przy jednoczesnym zwiększeniu konkurencyjności unijnego sektora chemikaliów) oraz wdrażanie tzw. wymogów BAT (Best Available Technique). Te regulacje znacząco zwiększały koszty prowadzenia działalności biznesowej. Stopniowa ich implementacja pozwoliła jednak na utrzymanie konkurencji i poprawę stanu środowiska.
Czy Grupa Azoty zabiega na arenie międzynarodowej o interesy branży w Polsce?
Grupa Azoty jest podmiotem konkurencyjnym na rynku. To jeden z największych dostawców nawozów w Europie. Jeszcze do niedawna przedstawiciele Grupy Azoty byli uznawanymi fachowcami w Europie. Prezes Grupy Azoty pełnił funkcję wiceprzewodniczącego Europejskiej Organizacji Producentów Nawozów (Fertilizers Europe Association). Dzisiaj, z tego co wiem, Azoty raczej wycofują się z tego zaangażowania. To wielka szkoda. Warto pamiętać, że dyplomacja oraz aktywność podmiotów gospodarczych danego kraju członkowskiego mogą zdziałać bardzo wiele, w tym także w sprawie rzeczonej dyrektywy. Najwięcej można osiągnąć poprzez zabiegi dyplomatyczne oraz siłę podmiotów gospodarczych, które zrzeszone są w różnych międzynarodowych organizacjach. Dzięki obecności na takich gremiach można pokazać, że nie chodzi tylko o wewnętrzny interes danego kraju, ale dotyczy to znacznie szerszego zagadnienia. Wycofywanie się z aktywności w międzynarodowych organizacjach branżowych oraz słaba i nieskuteczna dyplomacja źle rokuje na przyszłość, także jeśli chodzi o kształt dyrektywy o nieprzydatnych substancjach.
Jak to się ma do decyzji o inwestycji w Senegalu, pomimo faktu Komisja jeszcze przed wejściem Polski do Unii zakładała, że wprowadzi limit zawartości kadmu w nawozach?
To jak wspomniałem pytanie do spółki jeśli chodzi o decyzję zakupu, ale tak czy inaczej siła polskiego biznesu na arenie międzynarodowej będzie proporcjonalna do siły gospodarczej polskich podmiotów, a to daje uznanie/reprezentatywność w organizacjach branżowych i skuteczność polskiej dyplomacji, a z tym jak wspomniałem dzisiaj nie jest dobrze .
Czy Grupa Azoty zabiegała o złagodzenie treści dyrektywy dotyczącej kadmu?
Trudno jest odpowiedzieć na to pytanie. Wiemy niewiele w tej sprawie, co uczyniono i jak zabiegano o interes polskiej chemii w zakresie tej dyrektywy. W zeszłym roku wystąpiłem do rządu z interpelację poselską w tej kwestii. Z uzyskanej odpowiedzi niewiele wynikało, jeśli chodzi o dynamikę i aktywność działań. Trudno jednak jednoznacznie osądzać i oceniać zabiegi w tej sprawie. Niewykluczone, że oszczędność w informowaniu wynika z taktyki negocjacyjnej. Tego do końca nie wiemy. Niezależnie od tego czy spółka i polska dyplomacja były aktywne czy nie, to efektywność działań, a co za tym dobry skutek dla polskich przedsiębiorców jest na obecnym etapie znikomy.
Rygorystyczne limity obecności kadmu w fosforytach będą sprzyjać dostawcom, których surowiec spełnia te wymagania. Krajem, który oferuje surowiec o niskiej zawartości kadmu, jest Rosja. Czy w ten sposób będziemy w jeszcze większym stopniu uzależniać się od wschodniego dostawcy?
W zakresie dostawców fosforytów, inaczej niż w sektorze gazu, jest większy wybór. Surowiec można sprowadzać drogą morską. Na różnych szerokościach geograficznych fosforyty można pozyskiwać. Nie należy jednak bagatelizować zagrożenia uzależnienia od jednego dostawcy ze wschodu, także w obszarze chemii. Takie ryzyko występuje zawsze i należy je minimalizować. Rosjanie poprzez różne podmioty mają dostęp do europejskiego rynku. Mając do dyspozycji surowce spełniające normy występowania kadmu, mogą wpływać na sytuację w sektorze, wykorzystując swoją pozycję. Rosjanie subsydiują także transport swoich produktów. To realne zagrożenie, które obserwujemy na przykładzie gazu. Biorąc pod wagę zagrożenia związane z rosyjskim dostawcą, nie należy jednak bagatelizować zagrożeń środowiskowych oraz zdrowotnych związanych z kadmem. Jeśli okaże się, że pozyskanie surowca spełniającego limity nie jest możliwe, to należy poszukiwać oszczędności w innych obszarach działalności, tak aby zbilansować funkcjonowanie danego podmiotu. Wdrażanie przepisów dyrektywy nie powinno odbywać się skokowo, a stopniowo. Potrzebne są więc zabiegi dyplomatów oraz specjalistów z branży nawozowo-chemicznej.
Jedną z ostatnich inicjatyw rządu PO – PSL w 2015 roku było uchwalenie ustawy o kontroli niektórych inwestycji, której celem jest przeciwdziałanie wrogiemu przejęciu. Rząd Prawa i Sprawiedliwości znowelizował tę ustawę. Jak można ją ocenić z perspektywy czasu? Wielu ekspertów wskazywało, że może to być ograniczenie praw akcjonariuszy…
Ustawa, którą przyjęliśmy w 2015 roku była wzorowana na rozwiązaniach wprowadzonych w wysoko rozwiniętych krajach takich jak Francja czy Austria, czy poza Europą – Kanada. W czasie procedowania tego typu ustaw, które dotyczą praw zarządzania majątkiem, zawsze pojawiają się dylematy. Pojawiały się różne interpretacje prawne, które zwracały uwagę na ryzyko związane z zarządzaniem majątkiem w postaci akcji. W wielu krajach taki mechanizm funkcjonuje od lat z powodzeniem. Kiedy polski gigant miedziowy – KGHM nabywał kanadyjską spółkę, musiał ubiegać się o zgodę w tamtejszym ministerstwie przemysłu. Państwo ma prawo stanowić o regułach także w biznesie. W tym zakresie władza ustawodawcza i wykonawcza ocenia również sytuację geopolityczną i ryzyka dla poszczególnych sektorów. W tym ujęciu potrzeba głębszej refleksji poza standardową, wolną transakcją.
Pamiętajmy także, że zgodnie z ustawą przyjętą w 2015 roku w rozporządzeniu wykonawczym dane spółki wpisywane są na listę podmiotów chronionych. Ważne, że ta ustawa jest i działa. W zakresie bezpieczeństwa, w tym także w biznesie, państwo ma prawo na przyjęcie ram, które pozwolą na ochronę interesu państwa przed tzw. wrogim przejęciem.
Rozmawiał Bartłomiej Sawicki