Pierwsze półrocze to niepełny sukces
„Jastrzębska Spółka Węglowa robi to z dobrym efektem – uruchomiono kolejne cztery ściany, które pozwalają sądzić, że JSW dobrym wynikiem zakończy ten rok. Co do Polskiej Grupy Górniczej, to nie mam w tej chwili takich przekonań, jakoby PGG miała czegoś nie zrealizować – zapowiedzi zarządu są takie, że plan produkcyjny będą starali się do końca roku zrealizować na poziomie wskazanym w planie techniczno-ekonomicznym” – dodał Gawęda. Ocenił, iż „wynik PGG będzie na dobrym poziomie”. W ub. roku zysk netto PGG wyniósł 493 mln zł.
„W tej chwili cała spółka i wszystkie kopalnie należące do PGG oraz do pozostałych spółek górniczych, w których Skarb Państwa ma swój udział, są poddawane przeglądowi pod kątem zasobowym i pod kątem realizowanych inwestycji – tych bieżących, i tych perspektywicznych – tak, aby w najbliższej możliwej przyszłości udostępnić wysokowydajne ściany, abyśmy jeszcze w tym roku mogli podnieść potencjał wydobywczy – w miarę możliwości technologicznych, technicznych i organizacyjnych” – powiedział wiceszef resortu energii.
Przypomniał, że JSW realizuje strategiczną inwestycję budowy kopalni Bzie-Dębina (niedawno do prac skierowano tam nowe brygady) oraz uruchamia nowe ściany wydobywcze w innych kopalniach. „W PGG też następuje przegląd wszystkich planów inwestycyjnych, głównie pod kątem zasobowym, aby zastanowić się, czy jest możliwość poszerzenia bazy zasobowej, wejścia w nowe rejony, nowe pokłady” – wyjaśnił Gawęda. Wskazał, że analizowana jest m.in. możliwość przyspieszenia uruchomienia niektórych wysokowydajnych ścian w PGG oraz rozbudowy istniejących kopalń.
Pytany o presję płacową w PGG, gdzie 1 sierpnia związkowcy wystąpili z żądaniem natychmiastowego rozpoczęcia negocjacji płacowych, wiceminister przypomniał, że „wszystkie podwyżki wynagrodzeń w tym roku już były wypłacone”.
„Kwestie związane z podnoszeniem wynagrodzeń systematycznie realizujemy, natomiast one muszą być bardzo ściśle powiązane z wydajnością i z osiąganymi wynikami. W związku z tym nie mogę decydować za zarząd – to zarząd musi dokonać analizy ekonomicznej – i po stronie przychodowej, i kosztowej – również pod względem osiąganych wyników, i dopiero wtedy wypracowanym zyskiem podzielić się również z załogą. Wierzę w to, że w tym roku kwestie związane z wynagrodzeniami będą zadowalały pracowników Polskiej Grupy Górniczej i pozostałych spółek górniczych” – powiedział wiceminister.
Odnosząc się do poziomu importu węgla do Polski, który w ub. roku wyniósł 19,7 mln ton, Gawęda ocenił, że „import będzie malał, kiedy będzie rosła siła wydobywcza naszych spółek”. Jego zdaniem tegoroczny import będzie mniejszy niż przed rokiem.
„Niezależnie od tego, czy to będzie 1-2 mln, czy 3 mln mniej, to mnie będzie zadowalał (docelowo – PAP) poziom importu pomiędzy 5 a 7 mln ton – bo to będzie ten bufor, który za każdym razem towarzyszył polskiemu górnictwu (…). Trudno powiedzieć, że to będzie do uzyskania w ciągu roku. Żeby potencjał wydobywczy odbudować i dostosować do potrzeb energetyki, wymagany jest odpowiednio długi czas” – mówił wiceminister. Wskazał, że „zaległości inwestycyjne dzisiaj dają efekt bardzo dużego importu”.
„Ten import, w moim przekonaniu, jest również zjawiskiem pewnych spekulacji, a być może nawet przeszacowania tego rynku przez prywatnych importerów. Często się zdarza, że jeżeli jest jakaś przestrzeń do wypełnienia, to od razu prywatni importerzy starają się w to wejść. Przypuszczam, że trochę przeszacowali swoje możliwości, bo na składach tego materiału jest w tej chwili zbyt dużo” – ocenił Gawęda.
Wiceminister poinformował, że trwają prace nad powołaniem tzw. operatora rewitalizacji – podmiotu, który ma pomóc w realizacji nowych inwestycji – także innowacyjnych – na terenach poprzemysłowych na Śląsku. W projekt zaangażowane będą m.in. Katowicka Specjalna Strefa Ekonomiczna oraz Spółka Restrukturyzacji Kopalń.
„Będzie powołany operator rewitalizacji, czyli osoba prawna, która będzie skutecznie przekształcać albo wskazywać nowe ścieżki rozwoju gospodarczego – szczególnie w tych miejscach, gdzie do takiej finalnej, dobrej rekultywacji do tej pory nie doszło. Chodzi o miejsca zdegradowane, poprzemysłowe, pogórnicze, które są pozostałością po byłych kopalniach, a będą wykorzystywane w nowych kierunkach rozwoju gospodarczego dla Śląska” – podsumował wiceszef resortu energii.