KOMENTARZ
Izabela Albrycht
Prezes Instytutu Kościuszki
Wczoraj w Brukseli powołana została europejska sieć naukowo-technologiczna, której celem będzie wymiana wiedzy i doświadczeń w realizacji projektów w obszarze wydobycia węglowodorów niekonwencjonalnych.
Te działania to jednak zdecydowanie za mało, aby uwolnić łupkowy potencjał w Europie. UE powinna skoncentrować się na realnym wsparciu badawczo-rozwojowym technologii poszukiwania i wydobycia gazu łupkowego. Wypracowanie optymalnego w odniesieniu do europejskiej charakterystyki geologicznej sposobu eksploatacji złóż niekonwencjonalnych jest palącą potrzebą wszystkich krajów zainteresowanych rozwojem „łupków”, w tym Polski. Dlatego, aby gaz łupkowy stał się remedium na brak dywersyfikacji źródeł gazu do Europy cel ten powinien być głównym priorytetem nowej łupkowej inicjatywy.
Najbliższe miesiące będą miały kluczowe znaczenie dla rozwoju sektora gazu łupkowego w Polsce. Odpowiedzą na pytanie czy wyniki prac poszukiwawczych będą na tyle obiecujące, że historia polskiego gazu łupkowego wejdzie w kolejną fazę – wydobywczą. Tymczasem w Europie poważna dyskusja o rozwoju gazu łupkowego dopiero się rozpoczyna. Deklaracjom politycznym o potrzebie zwiększenia wydobycia własnych surowców energetycznych towarzyszą pierwsze decyzje KE mające na celu wsparcie dla branży łupkowej.
Po kilku ostatnich latach, które charakteryzowały się ostrożnym, a czasami wręcz negatywnym podejściem instytucji unijnych do tego nowego surowca energetycznego, widzimy wyraźną zmianę trendu. Ustępujący Komisarz UE ds. energii Günther Oettinger podkreślił w tym tygodniu, że gaz łupkowy może zabezpieczyć nawet 10 % zapotrzebowania na gaz ziemny w Europie, co oznacza, że inwestycje w wydobycie tego surowca w dłuższej perspektywie znacznie zmniejszą uzależnienie UE od importu gazu ziemnego. Z kolei Dominique Ristori, Dyrektor Generalny ds. Energii Komisji Europejskiej, który w tym miesiącu dyskutował w USA kwestie strategicznego znaczenia współpracy transatlantyckiej w zakresie priorytetów energetycznych, odwiedził też miejsca wydobycia i produkcji gazu łupkowego w Pensylwanii – jeden z trzech najważniejszych obszarów produkcji gazu łupkowego w USA. Pod wrażeniem tego co zobaczył przyznał, że rozwój wydobycia gazu łupkowego, który ma ogromny pozytywny wpływ nie tylko na rozwój gospodarczy regionów amerykańskich, ale także na globalną konkurencyjność USA, będzie mógł być także korzystny zarówno dla Europejczyków, jak i dla europejskiej gospodarki oraz dywersyfikacji dostaw gazu do Europy.
Ten ostatni czynnik niewątpliwie uznać można za swoisty game changer podejścia do rozwoju gazu łupkowego w UE. Konflikt rosyjsko – ukraiński po raz kolejny uzmysłowił krajom unijnym brak gwarancji dla nieprzerwanych dostaw surowców energetycznych do Europy. Dlatego w debacie politycznej pojawił się postulat zwiększenia wydobycia własnych zasobów surowcowych (w tym gazu łupkowego), co jest jednym z najpewniejszych sposobów na zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego. Wpływ na zmianę optyki dotyczącej rozwoju łupków w Europie miała też niewątpliwie „krucjata” koalicji łupkowej zainicjowana przez Polskę, a wzmocniona przede wszystkim przez Wielką Brytanię, która przynajmniej tymczasowo doprowadziła do złagodzenia kursu KE względem planów regulacji działalności poszukiwawczo-wydobywczej w UE, które mogłyby niekorzystnie wpłynąć na klimat inwestycyjny w tej branży. Odzwierciedleniem tego było opublikowanie w styczniu br. zaledwie niewiążących „Rekomendacji KE dotyczących minimalnych standardów, jakie należy zachować stosując technologię szczelinowania hydraulicznego”.
E zaleca w nich krajom członkowskim m.in. ostrożną ocenę wpływu szczelinowania na środowisko oraz stosowanie najlepszych praktyk w celu zapewnienia szczelności odwiertów. Kraje członkowskie powinny wdrożyć rekomendacje w 6 miesięcy od ich opublikowania oraz od grudnia informować KE o zastosowanych środkach. Po 18 miesiącach od publikacji rekomendacji KE opracuje publicznie dostępny ranking państw dot. efektywności wdrażanych procedur i podejmie decyzje co do potrzeby opracowania ujednoliconych i prawnie wiążących przepisów dotyczących poszukiwania i wydobycia węglowodorów przy użyciu technologii szczelinowania hydraulicznego. Istnieje zatem wciąż realne zagrożenie podjęcia działań legislacyjnych, które wpłyną na klimat inwestycyjny w sektorze gazu łupkowego już w 2015 r.
Europejska sieć naukowo-technologiczna dla gazu łupkowego
Równocześnie przechodząc od słów do czynów, Komisja Europejska zleciła unijnej agendzie – Joint Research Centre stworzenie i zarządzanie europejską siecią naukowo-technologiczną w obszarze wydobycia węglowodorów niekonwencjonalnych. W prace nad powołaniem sieci zaangażowane są także DG ds. Środowiska i DG ds. Energii oraz DG ds. Badań Naukowych i Innowacji, a także DG ds. Działań w Dziedzinie Klimatu i DG ds. Przedsiębiorstw i Przemysłu.
Głównym celem inicjatywy powołanej dziś do życia w Brukseli będzie dalsze zwiększanie wiedzy na temat technologii poszukiwania i wydobycia węglowodorów niekonwencjonalnych oraz najlepszych praktyk z tym związanych, a także zmniejszenie potencjalnego ryzyka negatywnego oddziaływania tego sektora na zdrowie mieszkańców i na środowisko. Sieć łączyć będzie praktyków z przemysłu, przedstawicieli środowiska akademickiego oraz społeczeństwa obywatelskiego w celu gromadzenia, analizowania i przeglądania wyników projektów poszukiwawczych oraz oceny rozwoju technologii wykorzystywanych w projektach niekonwencjonalnych. Przedmiotem zainteresowania sieci będzie także kształtowanie dialogu między interesariuszami oraz wspieranie przepływu informacji i dzielenia się wiedzą.
Komisja przedstawiając nową inicjatywę nie zwróciła jednak uwagi na to co szalenie istotne, a co wynika z doświadczenia krajów, które rozpoczęły na własną rękę poszukiwania nowego surowca dla Europy takich jak Polska. Otóż warunkiem do rozwoju sektora gazu łupkowego jest nie tylko stworzenie zachęt inwestycyjnych, zniesienie barier administracyjnych, stabilny reżim prawny i atrakcyjny system podatkowy, który sprawi, ze poszukiwania zaczną przebiegać sprawniej, ale przede wszystkim dostosowanie technologii wydobycia do europejskich realiów geologicznych. Dopiero wtedy będziemy mogli liczyć na to, że wyniki odwiertów przybliżą nas do oszacowania potencjału europejskich, w tym polskich złóż węglowodorów niekonwencjonalych. Jest to kluczowe aby wspiąć się po krzywej uczenia i rozpocząć komercyjną produkcję gazu łupkowego, która uniezależni nas i Europę od importu gazu i wzmocni nasze bezpieczeństwo energetyczne.
Pionierskie w Europie, polskie doświadczenie związane z poszukiwaniem gazu łupkowego wskazuje na to, że podobieństwa europejskich skał łupkowych do skał amerykańskich są stosunkowo niewielkie. Przekonały się o tym działające w Polsce firmy wydobywcze po wykonaniu 65 odwiertów i około 25 zabiegów szczelinowania hydraulicznego. Zarówno skład mineralny skał jak i ich właściwości fizyczne różnią się, dlatego próby szczelinowania tymi samymi metodami jak w USA, kończyły się dotychczas niepowodzeniem, albo przynajmniej niesatysfakcjonującymi rezultatami. Dlatego na potrzeby wydobycia europejskiego gazu łupkowego trzeba opracować nową technologię dostosowaną do konkretnych skał występujących na tym obszarze.
Dotychczas działania badawczo-rozwojowe dla poszukiwania i wydobycia gazu łupkowego nie były wystarczająco promowane i wpierane na poziomie krajowym czy wspólnotowym. Inicjatywą z tego zakresu, która realizowana jest obecnie w Polsce jest wspólne przedsięwzięcie Narodowego Centrum Badań i Rozwoju oraz Agencji Rozwoju Przemysłu: program Blue Gas. Deklarowanym przez organizatorów celem programu jest „rozwój technologii w obszarze związanym z wydobyciem gazu łupkowego w Polsce i ich wdrożenie w działalności gospodarczej operujących w Polsce przedsiębiorstw”[1].
Pomimo niewątpliwego wkładu w rozwój sektora gazu łupkowego, tego programu nie można jednak zdecydowanie uznać za wystarczające narzędzie do opracowania adekwatnej technologii do wydobycia gazu z polskich skał łupkowych. Działania tego typu, aby były skuteczne i w pełni wykorzystywały potencjał przedstawicieli biznesu, przemysłu i środowiska akademickiego, powinny odbywać się na także poziomie międzynarodowym, z niezbędną wymianą doświadczeń, najlepszych praktyk i z wykorzystaniem innowacji technologicznych. Podczas dzisiejszego wydarzenia przedstawiciele sieci współpracy deklarowali, że choć fundusze na realizację inicjatywy są niewielkie, to będą oni także starali się rozpoznawać „białe plamy” na łupkowej mapie i typować priorytetowe projekty o charakterze badawczo-rozwojowym, które powinny zostać sfinansowane z programu Horizon2020.
Amerykański przykład
Kryzys energetyczny w połowie lat 70-tych XX w. przyspieszył działania rządu amerykańskiego w zakresie poszukiwania nowych źródeł energii. W 1974 r., rok po dotkliwym dla gospodarki Stanów USA kryzysie naftowym, powołana została federalna instytucja Energy Research and Development Administration (ERDA), która połączyła prowadzone dotychczas programy badawcze. Następnym krokiem było przyjęcie polityki promowania rozwoju niekonwencjonalych źródeł energii. Odpowiednie zapisy w tym zakresie zostały opublikowane kolejno w 1978r. w Natural Gas Policy Act (NGPA) oraz w Crude Oil Windfall Profit Tax Act z roku 1980. Oba te dokumenty stworzyły korzystne warunki prawne i finansowe dla badań i przedsięwzięć związanych z niekonwencjonalnymi źródłami energii, takie jak ulgi podatkowe dla przesiębiorstw z tej branży, czy wysokie dotacje dla prac badawczo-rozwojowych (R&D).
Co zwróciło uwagę urzędników właśnie na gaz niekonwencjonalny? Już w 1968 r., kiedy zasoby gazu ziemnego zaczęły się dramatycznie kurczyć, nieistniejące już US Bureau of Mines (Biuro Kopalnictwa) rozpoczęło prace nad możliwościami wydobywania gazu niekonwencjonalego. Przedsięwzięte następnie badania i analizy bardzo obiecująco zarysowały rozmiary amerykańskich zasobów tej kopaliny, a na biurka urzędników na szczeblu federalnym dotarły dokumenty rekomendujące rozwój i wsparcie badań w zakresie ich eksploatacji[2]. Programy zainicjowane pod koniec lat 70-tych XX w. znalazły swoją kontynuację w dwóch kolejnych dekadach. To głównie dzięki ich wynikom i ustaleniom możliwe było zaaplikowanie na rynku amerykańskim doskonale przemyślanej technologicznie strategii, która przyczyniła się do zwiększenia udziału gazu łupkowego w całkowitej produkcji gazu w tym kraju, ktora w roku 2000 wynosiła 1%.[3] Obecnie udział gazu łupkowego w całkowitej produkcji gazu wynosi w USA 39% (stan na 2012 r.), a USA mają status największego producenta gazu ziemnego na świecie.
Dominique Ristori w czasie swojej wizyty w USA podkreślał także potrzebę brania dobrego przykładu z amerykańskich działań na rzecz rozwoju sektora gazu łupkowego. To właśnie wsparcie dla rozwoju technologii szczelinowania hydraulicznego pomogło zrealizować „American dream” o bezpieczeństwie energetycznym i surowcowym. I to właśnie to zadanie powinno być kluczowym celem powołanej dziś w Brukseli nowej łupkowej inicjatywy. Agregowanie i analiza wiedzy i doświadczeń jest cennym wkładem w dyskusję o gazie łupkowym, niemniej jeśli KE nie zwróci szczególnej uwagi na potrzebę rozwoju badań nad technologią wydobycia surowców niekonwencjonalnych to nie udzieli realnego wsparcia rozwojowi tej branży w Europie. Wciąż jesteśmy zatem na tym etapie historii gazu łupkowego, kiedy konieczne jest przejście od słów do czynów. I to takich, które będą realną wartością dodaną dla realizacji nowych projektów wydobywczych w krajach członkowskich.