Aleksandrowicz: Należy stworzyć europejską strategię bezpieczeństwa

13 czerwca 2014, 11:24 Bezpieczeństwo

Instytut Jagielloński, wspólnie z Collegium Civitas, zorganizował debatę „Bezpieczny Bałtyk. Morze szansą Polski na niezależność i bezpieczeństwo!”, która odbyła się w Warszawie. Główne obszary poruszone podczas spotkania, to: Bałtyk – sytuacja geopolityczna, zagrożenia i możliwości; „Morskie kły” – jak odpowiedzieć na współczesne wyzwania? 

– George Kennan w 1947 r. na łamach „Foreign Affairs” niezwykle trafnie przedstawił analizę ówczesnej sytuacji politycznej na świecie (dając początek doktryny powstrzymywania), która pasuje jak ulał do tego, co przeżywamy obecnie – mówił podczas debaty prof. Tomasz Aleksandrowicz, członek rady programowej Centrum Badań nad Terroryzmem Collegium Civitas, przewodniczący rady programowej Instytutu Analizy Informacji Collegium Civitas, zastępca redaktora naczelnego kwartalnika „Terroryzm”.

W jego przekonaniu ostatnie działania Rosji na Ukrainie zmieniają naukowe oceny współczesnych sposobów prowadzenia polityki na świecie. Obecnie funkcjonuje globalne społeczeństwo informacyjne: w praktyce nie istnieją tajemnice (przypadek Snowdena), które utrzymano by na dłuższą metę; nikt – może oprócz najbardziej fanatycznych zwolenników Putina – nie wierzy, że tzw. zielone ludziki na Ukrainie to nie Rosjanie itd.

– Nastąpiła także rewolucja w sprawach wojskowych – przekonywał dalej Aleksandrowicz. – Do praktyki weszła koncepcja walki sieciocentrycznej (uzyskiwanie, gromadzenie, analizowanie i wykorzystywanie informacji w celu osiągnięcia zwycięstwa). W tym układzie zmieniła się tradycyjna rola funkcjonowania wojska. Nastąpiła także zmiana roli państwa na świecie. Podstawowe zasady prawa międzynarodowego pochodzą przecież z lat 40. ub. wieku. Zaś dziś następuje coś zupełnie innego – zjawiska, których prawo międzynarodowe dotąd nie przewidywało.

Profesor dał w tym kontekście przykład agresji Rosji na Ukrainę. Wojna może trwać bez wytyczonej linii frontu, odgradzającej walczące przeciwko sobie wojska wrogich stron.

– Współcześnie państwa narażone są na nieznane wcześniej zagrożenia dla ich bezpieczeństwa, pochodzące często z nieznanych kierunków – mówił dalej Aleksandrowicz. – Kilka lat temu nastąpił atak cybernetyczny na Estonię, której Rosja na kilka dni zablokowała funkcjonowanie e-przestrzeni. Państwa zaczynają więc działać np. poprzez hakerów. Niestety, ponad bezpieczeństwem państw coraz częściej przeważają interesy gospodarcze biznesu (np. Francuzi nie chcą przyłączyć się do bojkotu Rosji w obawie przed utratą kontraktu na intratne dostawy do tego kraju okrętów Mistral).

Potrzebne będzie zatem stworzenie europejskiej strategii bezpieczeństwa.

– Obejmowałaby ona m.in. stworzenie wojsk cybernetycznych. Bowiem cyberprzestrzeń to normalne dziś środowisko, w którym funkcjonują społeczeństwa – przekonywał Aleksandrowicz.