icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Jakóbik: Amerykanin nie odkrywa Ameryki w sporze o OZE, ale daje do myślenia (RECENZJA)

– Stary, dobry spór o Odnawialne Źródła Energii znany z Polski toczy się wokół podobnych argumentów co za Wielką Wodą. Daje jednak podobnie do myślenia – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

Wydawnictwo Freedom Publishing przekazało mi do recenzji książkę pt. „Przyszłość paliw kopalnych. Dlaczego rozwój i dobrobyt ludzkości wymagają dalszego wykorzystywania ropy naftowej, węgla i gazu ziemnego”. To ciekawy przykład podobieństw między debatą publiczną o energetyce odnawialnej w Polsce oraz za Wielką Wodą. Wydaje się, że w tej sprawie mamy więcej wspólnego z Anglosasami niż naszymi sąsiadami zza Odry.

Dlaczego produkcja efektywnej kosztowo energii elektrycznej stała się tak trudna – pyta autor i odpowiada szeroko. Ma na myśli zdolność węglowodorów do magazynowania energii w niezwykle skoncentrowanej formie. Epstein patrzy zatem na nie jak na magazyny energii, to znaczy święty Graal energetyki, który teoretycznie dałby możliwość wytwarzania energii w całości ze źródeł odnawialnych. Jednak to przeciwko nim obraca się autor książki twierdząc, że największa popularność OZE jest tam, gdzie koszty wytwarzania energii są najwyższe, a nieregularna praca tych źródeł prowadzi do wzrostu obciążeń systemowych, na przykład w znanym z polskiej debaty publicznej dublowaniu systemów elektroenergetycznych: jednego odnawialnego i drugiego na zapas. Epstein zarzuca zwolennikom energetyki opartej w stu procentach na źródłach odnawialnych opieranie się na jeszcze nie istniejącej na rynku technologii.

To argumenty znane z debaty w Polsce, które zostały podbudowane przez Epsteina żywą publicystyką oraz danymi statystycznymi. Jednak finiszuje on tezą, że zagrożenie zmianami klimatu jest przesadzone i proponuje w zamian za restrykcyjną politykę klimatyczną ideę wolności energetycznej. To obszar, w którym doszłoby do większego sporu z tymi, którym jest na sercu klimat. Czytelnikom pozostawiam rozstrzygnięcie, czy argumenty autora książki w tym zakresie do nich przemawiają, ale wolność słowa przemawia za tym, aby włączać także takie głosy do debaty.

Książka Freedom Publishing jest gruba i przetłumaczona na lekki język polski, który nie zawięzi grona odbiorców do analityków rynku energii jak niżzej podpisany. To lektura wpisująca się w szerszy trend wprowadzania do głównego obiegu debaty publicznej tematów trudnych, które zaczynają coraz mocniej oddziaływać na życie codzienne tak zwanego zwykłego człowieka, a takim są niewątpliwie zmiany klimatu oraz kryzys energetyczny. Ten ostatni, który uderzył nas wszystkich po portfelu, przysporzy zatem czytelników Przyszłości paliw kopalnych, a Epsteinowi – być może – zwolenników. W Polsce także znajdą się tacy, którzy przyjmą jego retorykę z całym dobrodziejstwem inwentarza, ale przecież będą inni, którzy przyznają, że OZE mają ograniczenia i należy je rozwijać racjonalnie, ale to nie jest argument za schodzeniem ze ścieżki ochrony klimatu, a raczej za wzięciem poprawki na twarde bezpieczeństwo energetyczne, które nie traci na aktualności i przypomnienie o tym, jest moim zdaniem najbardziej wartościowym elementem omawianego dzieła.

Epstein, A., Przyszłość paliw kopalnych. Dlaczego rozwój i dobrobyt ludzkości wymagają dalszego wykorzystywania ropy naftowej, węgla i gazu ziemnego, wyd. Freedom Publishing, Wrocław 2023.

– Stary, dobry spór o Odnawialne Źródła Energii znany z Polski toczy się wokół podobnych argumentów co za Wielką Wodą. Daje jednak podobnie do myślenia – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

Wydawnictwo Freedom Publishing przekazało mi do recenzji książkę pt. „Przyszłość paliw kopalnych. Dlaczego rozwój i dobrobyt ludzkości wymagają dalszego wykorzystywania ropy naftowej, węgla i gazu ziemnego”. To ciekawy przykład podobieństw między debatą publiczną o energetyce odnawialnej w Polsce oraz za Wielką Wodą. Wydaje się, że w tej sprawie mamy więcej wspólnego z Anglosasami niż naszymi sąsiadami zza Odry.

Dlaczego produkcja efektywnej kosztowo energii elektrycznej stała się tak trudna – pyta autor i odpowiada szeroko. Ma na myśli zdolność węglowodorów do magazynowania energii w niezwykle skoncentrowanej formie. Epstein patrzy zatem na nie jak na magazyny energii, to znaczy święty Graal energetyki, który teoretycznie dałby możliwość wytwarzania energii w całości ze źródeł odnawialnych. Jednak to przeciwko nim obraca się autor książki twierdząc, że największa popularność OZE jest tam, gdzie koszty wytwarzania energii są najwyższe, a nieregularna praca tych źródeł prowadzi do wzrostu obciążeń systemowych, na przykład w znanym z polskiej debaty publicznej dublowaniu systemów elektroenergetycznych: jednego odnawialnego i drugiego na zapas. Epstein zarzuca zwolennikom energetyki opartej w stu procentach na źródłach odnawialnych opieranie się na jeszcze nie istniejącej na rynku technologii.

To argumenty znane z debaty w Polsce, które zostały podbudowane przez Epsteina żywą publicystyką oraz danymi statystycznymi. Jednak finiszuje on tezą, że zagrożenie zmianami klimatu jest przesadzone i proponuje w zamian za restrykcyjną politykę klimatyczną ideę wolności energetycznej. To obszar, w którym doszłoby do większego sporu z tymi, którym jest na sercu klimat. Czytelnikom pozostawiam rozstrzygnięcie, czy argumenty autora książki w tym zakresie do nich przemawiają, ale wolność słowa przemawia za tym, aby włączać także takie głosy do debaty.

Książka Freedom Publishing jest gruba i przetłumaczona na lekki język polski, który nie zawięzi grona odbiorców do analityków rynku energii jak niżzej podpisany. To lektura wpisująca się w szerszy trend wprowadzania do głównego obiegu debaty publicznej tematów trudnych, które zaczynają coraz mocniej oddziaływać na życie codzienne tak zwanego zwykłego człowieka, a takim są niewątpliwie zmiany klimatu oraz kryzys energetyczny. Ten ostatni, który uderzył nas wszystkich po portfelu, przysporzy zatem czytelników Przyszłości paliw kopalnych, a Epsteinowi – być może – zwolenników. W Polsce także znajdą się tacy, którzy przyjmą jego retorykę z całym dobrodziejstwem inwentarza, ale przecież będą inni, którzy przyznają, że OZE mają ograniczenia i należy je rozwijać racjonalnie, ale to nie jest argument za schodzeniem ze ścieżki ochrony klimatu, a raczej za wzięciem poprawki na twarde bezpieczeństwo energetyczne, które nie traci na aktualności i przypomnienie o tym, jest moim zdaniem najbardziej wartościowym elementem omawianego dzieła.

Epstein, A., Przyszłość paliw kopalnych. Dlaczego rozwój i dobrobyt ludzkości wymagają dalszego wykorzystywania ropy naftowej, węgla i gazu ziemnego, wyd. Freedom Publishing, Wrocław 2023.

Najnowsze artykuły