Człowiek Bidena ds. Nord Stream 2 opowiada się przeciwko szybkiej certyfikacji rury Putina

26 października 2021, 06:30 Alert

Przedstawiciel Białego Domu do spraw spornego gazociągu Nord Stream 2 Amos Hochstein przekonuje, że nie należy dopuszczać Nord Stream 2 do pracy ani luzować restrykcji wobec Rosji.

Joe Biden (L) i Amos Hochstein (P). Fot. Getty Images
Joe Biden (L) i Amos Hochstein (P). Fot. Getty Images

Przedstawiciel USA do spraw bezpieczeństwa energetycznego Departamentu Stanu Amos Hochstein przestrzegł przed wizją luzowania sankcji wobec Rosji. – Nie sądzę, abyśmy powinni jako społeczeństwa prawa, USA i Europa być zmuszani do luzowania restrykcji w celu udzielenia odpowiedzi na kryzys, kiedy mamy inne środki i mechanizmy – powiedział dziennikarzom.

To odpowiedź na sugestie prezydenta Rosji Władimira Putina, że Rosja jest gotowa ulżyć Europie w dobie kryzysu energetycznego, wysokich cen energii i gazu, z pomocą dostaw gazu przez sporny gazociąg Nord Stream 2, jeżeli dojdzie do jego certyfikacji. Ta jednak jest możliwa dopiero po dostosowaniu jego pracy do  przepisów europejskich. Putin sugerował także, że Rosja może wprowadzić politykę ochrony klimatu, jeżeli zostaną poluzowane sankcje wobec niej ograniczające jej możliwości gospodarcze.

Hochstein przypomniał, że procedura certyfikacji może potrwać do marca, kiedy będzie się kończył sezon grzewczy. Rosjanie nalegają na szybką zgodę już teraz, choć mogliby zwiększyć dostawy gazu do Europy przez Ukrainę z dnia na dzień. – Jeśli Rosja rzeczywiście ma gaz, który może dostarczyć i zrobi to tylko jeśli Europa zgodzi się na inne żądania, które są całkowicie z tym niezwiązane, to trudno twierdzić, że nie stosuje energii jako broni – powiedział Polskiej Agencji Prasowej. – Jeśli Rosja – jak sugeruje – może przesłać dodatkowy gaz przez NS2, to znaczy, że może go przesłać za pomocą istniejących gazociągów, przez Ukrainę – dodał.

Urzędnik tłumaczył dlaczego nowe sankcje wobec Nord Stream 2 jego zdaniem nie zatrzymałyby tego projektu. – Zastaliśmy sytuację, w której gazociąg był ukończony w ponad 95 proc., gdzie jedynymi firmami zaangażowanymi w konstrukcję były rosyjskie spółki, których nie obchodziło, czy zostaną objęte sankcjami. Niektóre z nich pracowały, mimo że były objęte sankcjami – ocenił. Przyznał, że zdaje sobie sprawę, że „niektóre kraje są bardziej narażone na skutki tych decyzji”, ale jest w stałym kontakcie z polskimi władzami nt. Nord Stream 2. Dodał, że USA miały do wyboru albo sankcje i opóźnienie projektu najwyżej o kilka miesięcy, albo podjęcie współpracy z Niemcami i Europą ws. kształtowania przyszłego bezpieczeństwa energetycznego.

Reuters/Polska Agencja Prasowa/Wojciech Jakóbik

Układ o Nord Stream 2 zbiera ponadpartyjną krytykę w USA. Polska i Ukraina łączą siły