Arabia i Rosja chciały podnieść cenę ropy, a obudziły łupkowego giganta

29 sierpnia 2023, 17:45 Alert

Ograniczenie eksportu ropy naftowej przez Arabię Saudyjską i Rosję winduję cenę baryłki, ale pobudza także Amerykanów do zwiększania wydobycia z łupków oraz przymykania oka na rosnący eksport Iranu oraz Wenezueli. W ten sposób Moskwa i Rijad wiele ryzykują.

Konferencja prasowa OPEC+. Od lewej: rosyjski minister energetyki Aleksander Nowak, saudyjski minister ropy, gospodarki i zasobów mineralnych Khalid al-Falih przewodniczący OPEC, sekretarz generalny OPEC Mohhamed Barkindo z Nigerii. Fot. BiznesAlert.pl
Konferencja prasowa OPEC+. Od lewej: rosyjski minister energetyki Aleksander Nowak, saudyjski minister ropy, gospodarki i zasobów mineralnych Khalid al-Falih przewodniczący OPEC, sekretarz generalny OPEC Mohhamed Barkindo z Nigerii. Fot. BiznesAlert.pl

Z końcem tego tygodnia Arabia i Rosja zdecydują czy przedłużą dobrowolne cięcia wydobycia ropy w ramach porozumienia naftowego OPEC+ o łącznie 1,2 mln baryłek dziennie, z czego Arabowie zmniejszają wydobycie (o milion baryłek), a Rosjanie eksport (o 300 tysięcy baryłek dziennie). Cięcia te obowiązują do końca września, ale mogą zostać przedłużone o kolejny miesiąc.

Wprowadzenie tych cięć w życie w lipcu 2023 roku podniosło cenę ropy o kilkanaście dolarów z 72 do 87 dolarów za Brent w sierpniu. Wzrosła także wartość baryłki Urals, która jest wyceniana na 71 dolarów i jest droższa od ceny maksymalnej narzuconej sankcjami G7, Unii Europejskiej i Australii. Jednakże baryłka tanieje ze względu na spowolnienie gospodarcze w Chinach oraz spadek popytu po zgromadzeniu zapasów w wakacje. Brent kosztuje już 84 dolary i może dalej tanieć.

Jednakże tak wysoka cena podnoszona przez Arabię i Rosję w celu reperowania budżetów zależnych od sprzedaży baryłek wspiera także rentowność wydobycia ropy łupkowej w USA. Prognoza Energy Information Administration zakłada wzrost wydobycia w sierpniu 2023 roku o 200 tysięcy baryłek dziennie. Wydobycie ropy łupkowej w USA wynosiło 11,87 mln baryłek dziennie w 2022 roku, a według EIA ma sięgnąć 12,8 mln baryłek dziennie w 2023 roku.

Oznaczałoby to wzrost o milion baryłek dziennie, który równoważy całe cięcia Saudyjczyków. Wydobycie w 2024 roku ma zaś sięgnąć 13,1 mln baryłek dziennie, czyli kolejne 400 tysięcy baryłek nowej podaży równoważące z nadmiarem cięcia rosyjskie. W ten sposób Arabia i Rosja kręcą na siebie amerykański bat.

Do tego należy dodać wzrost eksportu ropy z Iranu do ponad 2 mln baryłek dziennie według danych TankerTrackers.com. Ten surowiec trafia głównie do Chin zmniejszając ich popyt na innych dostawców, w tym Arabii czy Rosji. To zagrożenie konkurencją irańską na rynku, który ma zastąpić Rosjanom europejski. Wzrost eksportu irańskiego nie mógł być zdaniem części analityków możliwy bez cichego przyzwolenia USA obejmujących baryłki z Iranu sankcjami. Stany chcą obniżyć ceny ropy uderzające w ich gospodarkę. Podobnie może być z Wenezuelą, która jest objęta sankcjami USA, a zwiększa eksport ropy z 585 tysięcy baryłek dziennie w pierwszej połowie 2022 roku do 670 tysięcy w analogicznym okresie tego roku.

Jeżeli wzrośnie podaż ropy przy jednoczesnym spadku popytu w Chinach oraz innych krajach ogarniętych spowolnieniem gospodarczym, wysiłki Arabii i Rosji na rzecz zwiększenia ceny okażą się przeciw skuteczne i uderzą w nie rykoszetem.

Wojciech Jakóbik

Jakóbik: Kryzys paliwowy w reżimie naftowym na który nie pomoże sojusz Arabii i Rosji (ANALIZA)