Szurowska: Czy Arabia Saudyjska wychwyci emisje, zamiast je eliminować?

2 sierpnia 2023, 07:35 Energetyka

– Pod koniec lipca kilka krajów, na czele z Arabią Saudyjską, zablokowało działania G20 mające na celu ograniczenie wykorzystania paliw kopalnych. Arabia Saudyjska, zamiast ograniczać emisje, chce skupić się na rozwoju technologii wychwytywania emisji gazów cieplarnianych. Czy ma szanse powodzenia? – zastanawia się Maria Szurowska, współpracownik BiznesAlert.pl.

To nie pierwszy raz, kiedy Arabia Saudyjska forsuje alternatywną strategię na walkę ze zmianami klimatu. W zeszłym roku podczas COP27 w Egipcie Saudowie przedstawili swoje plany na “gospodarkę o obiegu zamkniętym”: filarem planu była budowa największego na świecie centrum wychwytywania i składowania dwutlenku węgla (CCS), obsługiwanego przez Aramco, saudyjskiego państwowego giganta energetycznego, we wschodnim regionie królestwa Jubail. Zdaniem księcia Abdulaziza bin Salmana, ministra energii Arabii Saudyjskiej, centrum ma rozpocząć działalność w 2027 roku, początkowo pochłaniając i składując 9 mln ton dwutlenku węgla rocznie, a docelowo 44 mln ton do 2035 roku. Arabia Saudyjska w 2021 roku wyemitowała 672 mln ton dwutlenku węgla.

Niepewna technologia

Badacze z Institute for Energy Economics and Financial Analysis (IEEFA) w zeszłym roku zauważyli, że projekty CCS częściej się nie udają niż udają. Przeanalizowali 13 projektów odpowiadających za około 55 procent obecnych zdolności operacyjnych CCS na świecie: siedem z nich nie przyniosło oczekiwanych rezultatów, dwa zakończyły się niepowodzeniem, a jeden został zawieszony.

IEEFA wskazuje, że wychwytywanie i składowanie dwutlenku węgla jest technologią 50-letnią i większość projektów CCS służy głównie do ponownego wykorzystania wychwyconego gazu: CO2 wpompowywany jest w stare pola naftowe, aby ułatwić “wyciśnięcie” ostatnich kropli węglowodorów. 73 procent CO2 wychwytywanego każdego roku na całym świecie służy właśnie do tego celu.

Ten proces, zarówno pośrednio jak i bezpośrednio prowadzi do emisji CO2: bezpośredni wpływ mają emisje z paliwa wykorzystywanego do sprężania i pompowania CO2 w głąb ziemi, a pośredni wpływ to emisje związane ze spalaniem węglowodorów, które zostały wydobyte tą metodą.

W przypadku Arabii Saudyjskiej główne ryzyko polega na tym, że nawet jeśli uda im się zbudować wielkoskalową infrastrukturę CCS to technologia zostanie wykorzystana do przedłużenia żywotności infrastruktury paliw kopalnych.

Liderzy daleko z przodu

Na szczęście lub nie – nic nie wskazuje na to, aby Arabia Saudyjska miała niebawem wysunąć się na lidera technologii CCS. Poza lawiną prezentacji, nieźle zaprojektowanych stron internetowych i finansowania wielkich targów CCS w Bremen, nie wiele udało się osiągnąć.

W Arabii Saudyjskiej funkcjonują dwa projekty CCS:

– Projekt demonstracyjny Uthmaniyah należący do Aramco – naturalnie, wykorzystuje wyłapany dwutlenek węgla do zwiększenia wydobycia ropy naftowej. Projekt ma zdolność do wychwytywania 0,8 mln ton dwutlenku węgla rocznie z elektrowni gazu ziemnego Hawiyah i transportowania go 85-km rurociągiem do zatłaczania na polu Uthmaniyah.

– Firma chemiczna należąca do Aramco SABIC prowadzi projekt utylizacji dwutlenku węgla, mający na celu zwiększenie produkcji chemikaliów. Projekt wychwytuje 0,5 miliona ton dwutlenku węgla rocznie z fabryki glikolu etylenowego i wykorzystuje go do produkcji metanolu i nawozów mocznikowych.

Zupełnie inną skalę prezentują liderzy tego rynku. Do najlepszych wyłapywaczy CO2 należą: Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Norwegia, Islandia i Australia.

Stany Zjednoczone, dzięki zapotrzebowaniu na “dopompowywanie” pól naftowych, są zaawanasowane w technologii CCS. W kraju rośnie zainteresowanie rolą wychwytywania dwutlenku węgla w niskoemisyjnym skroplonym gazie ziemnym (LNG): NextDecade chce zintegrować CCS z planowanym projektem Rio Grande LNG w Teksasie, aby “zdekarbonizować łańcuch dostaw LNG”. Dodatkowo, w zakresie CCS obowiązuje ulga podatkowa i jest też technologią objętą wsparciem w nowo ogłoszonej ustawie o obniżeniu inflacji.

ExxonMobil opracowuje projekt The Houston Ship Channel CCS Innovation, którego celem jest składowanie do 100 milionów ton CO2 (MtCO2) rocznie do 2040 roku z pobliskich emitorów przemysłowych. Wartość inwestycji w projekt szacuje się na około 100 mld dol.

W Wielkiej Brytanii Ustawa o bezpieczeństwie energetycznym z 2022 roku zakłada wychwytywanie 20-30 MtCO2 do 2030 roku, wraz z inwestycjami o wartości miliarda funtów i planowanym wsparciem rynku.

Innowacyjne projektu wdrażane są latami; np. szwajcarska firma Climeworks w styczniu w styczniu, że z powodzeniem wyłapała dwutlenek węgla z powietrza i umieściła go pod ziemią, gdzie ostatecznie zamieni się w skałę (w procesie, który został zweryfikowany przez niezależnego audytora zewnętrznego). Udało się to firmie po raz pierwszy. Powstała w 2009 roku jako spinoff politechniki ETH Zürich oraz miała potężnych klientów i inwestorów takich jak Microsoft, stripe, czy Shopify.

Pośród najważniejszych firm wyłapujących CO2 próżno szukać Aramco. Islandzki CarbFix od 2006 roku wychwycił miliard ton CO2. Amerykański Carbonfree rocznie wychwytuje 800 mln ton. Ciężko to porównać z projektami z saudyjskiej ziemi.

Arabia pomogła ropie z Rosji, ale nie pomoże rublowi ani sobie