Aresztowania przed wyborami na Białorusi z Gazpromem w tle

13 czerwca 2020, 07:15 Alert

Białorusini wyłonili nowe władze Belgazprombanku i zatrzymał część jego pracowników w sprawie unikania podatków i prania. Gazprom nie akceptuje ich wyboru, a potencjalny rywal Aleksandra Łukaszenki związany w przeszłości z Belgazprombankiem uważa, że to realizacja zlecenia politycznego.

Siedziba Gazpromu w Petersburgu. Fot. Flickr
Siedziba Gazpromu w Petersburgu. Fot. Flickr

11 czerwca zarząd Narodowego Banku Białorusi powołał nowego przewodniczącego i zastępcę zarządu Belgazprombanku. Doszło także do aresztowania piętnastu pracowników tej instytucji ze względu na postępowanie w sprawie unikania podatków i prania pieniędzy. – Działania w Belgazprombanku zostały podjęte z naruszeniem prawa Białorusi i wpływają na interesy akcjonariuszy rosyjskich – ocenił Gazprom.

Sprawa nabiera kontekstu politycznego, bo prezesem Belgazprombanku był przez 20 lat Wiktar Babaryka, jeden z potencjalnych kandydatów na prezydenta Białorusi w wyborach zaplanowanych na dziewiątego sierpnia tego roku, w których zmierzyłby się z rządzącym Aleksandrem Łukaszenką. Nie doszło jeszcze do jego zatrzymania, ale Mińsk sugeruje, że mógł być zaangażowany w nielegalną działalność w Belgazprombanku. Babaryka uznaje działania Mińska za realizację zlecenia politycznego.

RIA Novosti/Wojciech Jakóbik

Tesławski: Czy były pracownik Gazpromu może zagrozić Łukaszence?