icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Armenia i Azerbejdżan ścierają się w potyczce o Górski Karabach

W nocy z 12 na 13 września doszło do starć między Armenią i Azerbejdżanem w spornym dla obu państw regionie Górskiego Karabachu. Obie strony oskarżają się o wzajemne ataki. Napięcie w regionie rosło już od początku września. Kryzys udało się szybko zakończyć zawieszeniem broni, mimo to Południowy Kaukaz wciąż pozostaje przysłowiową beczką prochu.

Konfliktogenny Górski Karabach

Górski Karabach to sporny region pomiędzy Armenią i Azerbejdżanem. Obszar ten 31 lat temu odłączył się od Azerbejdżanu, aby następnie stać się samozwańczą republiką. Spory między dwoma krajami trwają tam od dziesięcioleci. Azerbejdżan podejmuje próby podboju republiki, chcąc odzyskać swoją de iure prowincję. Ponadto w regionie stacjonują siły rosyjskie, mające zabezpieczać stabilizację Górskiego Karabachu do 2025 roku.

Potyczka na granicy

Drugiego września na granicy armeńsko – azerskiej zaczęła się seria regularnej wymiany ognia. W nocy z 12 na 13 doszło do nasilenia działań wojskowych, w których wojsko azerskie próbowało przekroczyć granicę Armenii. Obecnie obie frakcje obwiniają się o wydarzenia poprzedniej nocy. Azerowie mówią, że to Ormianie próbowali zaminować granicę, co sprowokowało wojsko Azerbejdżanu. Z kolei Armeńczycy odpierają zarzuty o prowokacji i oskarżają Azerów o bezprawne wtargnięcie na terytorium Armenii. W narracji Erywania zginęło około 100 żołnierzy. Zraniono również cywili, a prawie 3 tys. osób opuściło swoje domy w obawie przed wojną.

Środki dyplomatyczne podjęte przez obie strony

Armenia posiada polityczną bliskość w stosunku do Rosji. Po incydencie premier tego kraju zadzwonił do Władymira Putina, ale także do Emmanuela Macrona, aby ten zainterweniował na forum Rady Bezpieczeństwa ONZ. Azerbejdżan wyparł się wszystkich zarzutów, skupiając się na opłakiwaniu własnych poległych. Prezydent Alijew spotkał się z kolei z przedstawicielem Unii Europejskiej – Toivo Klaar. Warto tutaj zaznaczyć, że 12 września Baku zadeklarowało zwiększenie o 30 procent dostaw gazu do Europy.

Reakcja międzynarodowa

Rosja ostrożnie podeszła do eskalacji napięć w regionie, wyrażając skrajne zaniepokojenie potyczką na granicy armeńsko-azerbejdżańskiej i wzywając obie strony do okazywania powściągliwości. Rzekomo przyczyniła się też do zawieszenia broni przez oba państwa. Inne państwa regonu wyraziły niepokój zaistniałą sytuacją.

Zawieszenie broni

Potyczka w Górskim Karabachu zakończyła się zawieszeniem broni, obowiązującym od godziny 20.00 w środę. Konflikt zakończył się tak szybko i niespodziewanie, jak się zaczął. Trudno powiedzieć, co było jego rzeczywistą przyczyną. Należy jednak pamiętać, że obecna sytuacja geopolityczna faworyzuje Azerbejdżan, który ma w regionie poparcie Turcji i współpracuje z Unią Europejską. Prorosyjska Armenia nie może liczyć na pomoc swojego słowiańskiego sojusznika, bo ten zajęty jest prowadzeniem wojny na Ukrainie. Jest też słabsza militarnie od Azerbejdżanu.

Marszałkowski: OUBZ to nie sojusz, ale instrument polityki zagranicznej Rosji

 

W nocy z 12 na 13 września doszło do starć między Armenią i Azerbejdżanem w spornym dla obu państw regionie Górskiego Karabachu. Obie strony oskarżają się o wzajemne ataki. Napięcie w regionie rosło już od początku września. Kryzys udało się szybko zakończyć zawieszeniem broni, mimo to Południowy Kaukaz wciąż pozostaje przysłowiową beczką prochu.

Konfliktogenny Górski Karabach

Górski Karabach to sporny region pomiędzy Armenią i Azerbejdżanem. Obszar ten 31 lat temu odłączył się od Azerbejdżanu, aby następnie stać się samozwańczą republiką. Spory między dwoma krajami trwają tam od dziesięcioleci. Azerbejdżan podejmuje próby podboju republiki, chcąc odzyskać swoją de iure prowincję. Ponadto w regionie stacjonują siły rosyjskie, mające zabezpieczać stabilizację Górskiego Karabachu do 2025 roku.

Potyczka na granicy

Drugiego września na granicy armeńsko – azerskiej zaczęła się seria regularnej wymiany ognia. W nocy z 12 na 13 doszło do nasilenia działań wojskowych, w których wojsko azerskie próbowało przekroczyć granicę Armenii. Obecnie obie frakcje obwiniają się o wydarzenia poprzedniej nocy. Azerowie mówią, że to Ormianie próbowali zaminować granicę, co sprowokowało wojsko Azerbejdżanu. Z kolei Armeńczycy odpierają zarzuty o prowokacji i oskarżają Azerów o bezprawne wtargnięcie na terytorium Armenii. W narracji Erywania zginęło około 100 żołnierzy. Zraniono również cywili, a prawie 3 tys. osób opuściło swoje domy w obawie przed wojną.

Środki dyplomatyczne podjęte przez obie strony

Armenia posiada polityczną bliskość w stosunku do Rosji. Po incydencie premier tego kraju zadzwonił do Władymira Putina, ale także do Emmanuela Macrona, aby ten zainterweniował na forum Rady Bezpieczeństwa ONZ. Azerbejdżan wyparł się wszystkich zarzutów, skupiając się na opłakiwaniu własnych poległych. Prezydent Alijew spotkał się z kolei z przedstawicielem Unii Europejskiej – Toivo Klaar. Warto tutaj zaznaczyć, że 12 września Baku zadeklarowało zwiększenie o 30 procent dostaw gazu do Europy.

Reakcja międzynarodowa

Rosja ostrożnie podeszła do eskalacji napięć w regionie, wyrażając skrajne zaniepokojenie potyczką na granicy armeńsko-azerbejdżańskiej i wzywając obie strony do okazywania powściągliwości. Rzekomo przyczyniła się też do zawieszenia broni przez oba państwa. Inne państwa regonu wyraziły niepokój zaistniałą sytuacją.

Zawieszenie broni

Potyczka w Górskim Karabachu zakończyła się zawieszeniem broni, obowiązującym od godziny 20.00 w środę. Konflikt zakończył się tak szybko i niespodziewanie, jak się zaczął. Trudno powiedzieć, co było jego rzeczywistą przyczyną. Należy jednak pamiętać, że obecna sytuacja geopolityczna faworyzuje Azerbejdżan, który ma w regionie poparcie Turcji i współpracuje z Unią Europejską. Prorosyjska Armenia nie może liczyć na pomoc swojego słowiańskiego sojusznika, bo ten zajęty jest prowadzeniem wojny na Ukrainie. Jest też słabsza militarnie od Azerbejdżanu.

Marszałkowski: OUBZ to nie sojusz, ale instrument polityki zagranicznej Rosji

 

Najnowsze artykuły