icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Rajewski: Atom doświadczalny jest traktowany po macoszemu, choć wsparłby dekarbonizację

Niestety, mimo oczywistego wyzwania w postaci zmian klimatu oraz rosnącej świadomości roli, jaką energetyka jądrowa odgrywa i ma nadal do odegrania w procesie ich ograniczania, badania nad zaawansowanymi technologiami jądrowymi wydają się nadal traktowane mocno po macoszemu – pisze Adam Rajewski z Politechniki Warszawskiej.

Blisko 65 mld rubli – takiej dotacji z budżetu federalnego oczekuje rosyjski Rosatom na dokończenie reaktora badawczego MBIR. Kolejne niecałe 43 mld rubli wyłożyć ma sama korporacja, przy czym połowa z jej wkładu ma pochodzić z kredytów udzielonych przez WEB.RF (dawny Wnieszekonombank) oraz Gazprombank. Finansowanie rządowe nie jest jeszcze zatwierdzone, opublikowano jedynie projekt stosownego postanowienia premiera Federacji Rosyjskiej, jednak wydaje się, że rząd chce w ten sposób rzucić koło ratunkowe zmagającemu się z trudnościami finansowymi projektu.

MBIR to wielofunkcyjny prędki reaktor badawczy chłodzony sodem. Jest to jednostka duża, jak na instalację badawczą – jej moc znamionowa to 150 MW. W istocie nie ma to być zresztą „czysty” reaktor badawczy, a instalacja łącząca cechy reaktora badawczego oraz eksperymentalnej instalacji energetycznej. Będzie zatem wytwarzała także energię elektryczną (moc zainstalowana to 50 MW), choć nie jest to jej głównym zadaniem. Poza tym reaktor ma być wykorzystywany do prób nowoczesnych konstrukcji paliwa jądrowego oraz materiałów absorbujących neutrony, badań materiałowych, produkcji radioizotopów, a także różnorodnych eksperymentów związanych z pracą samego reaktora. Ma stanowić także źródło wiązek neutronów o wysokich energiach do zastosowań badawczych i medycznych. Reaktor zaprojektowany został w Rosji, przez NIKIET (Instytut Naukowo-Badawczy i Projektowy Techniki Energetycznej im. N.A. Dolleżala). Ma on zastąpić istniejący i mniejszy reaktor badawczy BOR-60 uruchomiony w 1969 roku.

Projekt MBIR jest o tyle ciekawy, że od początku planowano jego realizację w formule współpracy międzynarodowej, a sam reaktor miał w założeniu stać się centralną częścią Międzynarodowego Centrum Badawczego MBIR (MCI MBIR). Zapewne Rosjanie upatrywali tu sporej szansy w zaawansowanym wieku większości reaktorów badawczych na świecie i małej liczbie nowych inwestycji tego rodzaju. Do tego reaktory prędkie (czy to badawcze, czy energetyczne) obecnie rozwijane są aktywnie tylko w Rosji, Chinach i Indiach, podczas gdy podobne programy prowadzone w USA, Francji, Wlk. Brytanii i Japonii zostały z różnych przyczyn przerwane lub silnie zahamowane.

Stąd też Rosjanie mieli nadzieję na pozyskanie międzynarodowego finansowania dla nowej instalacji, w szczególności z USA, Francji, ale także Korei Południowej, Czech, Japonii i Chin. Wysiłki te nie przyniosły powodzenia, jednak mimo to w 2015 roku rozpoczęto budowę reaktora w ośrodku badawczym w Dimitrowgradzie (obwód uljanowski). W owym czasie szacowano koszt instalacji na 48 mld rubli (później zrewidowano go w dół do 40-41 mld), przy czym Rosatom ze środków własnych miał pokryć tylko około 13 mld, a reszta miała pochodzić z kredytów i właśnie od inwestorów zagranicznych. Uruchomienia reaktora oczekiwano wtedy w roku 2020. Od tego czasu jednak projekt ślimaczy się, a mimo wielokrotnie ogłaszanego „wielkiego zainteresowania” partnerów zagranicznych, inwestorzy spoza Rosji nie zmaterializowali się. Tymczasem koszty rosły.  Obecne szacunki Rosatomu, na które powołuje się portal Kommiersant mówią o całkowitej sumie ok. 116 mld rubli, z czego około 9 mld (w tym 6 mld dotacji budżetowej) już wydano. Aktualnie wprowadzenie instalacji do eksploatacji planowane jest dopiero na rok 2028, co oznacza, ze spodziewany czas potrzebny na dokończenie realizacji jest dłuższy, niż całkowity czas oczekiwany w momencie jej rozpoczęcia. Przyczyny można zapewne upatrywać właśnie w finansowaniu. O finansowej kroplówce państwa jako środku ratowania projektu mówi się przy tym co najmniej  od zeszłego roku, jednak sama decyzja nie została jeszcze ostatecznie podjęta.

Niestety problemy przy realizacji tego typu instalacji nie są wyłączną przypadłością tego jednego projektu. Oprócz MBIR obecnie powstaje jeszcze tylko jeden duży reaktor badawczy. Jest nim francuski Réacteur Jules Horowitz, reaktor o mocy cieplnej 100 MW przeznaczony do badań materiałowych, którego budowa w ośrodku w Cadarache rozpoczęła się w 2009 roku i miała potrwać 5 lat. Obecnie uruchomienie spodziewane jest nie wcześniej, niż w roku 2025. Nieliczne są także nowe konstrukcje o charakterze doświadczalnym mające na celu praktyczne badanie nowych technologii reaktorowych – można do nich zaliczyć budowany obecnie chiński wysokotemperaturowy HTR-PM oraz eksploatowany już HTR-10 i prędki CEFR, a także indyjski prędki PFBR.

Niestety, mimo oczywistego wyzwania w postaci zmian klimatu oraz rosnącej świadomości roli, jaką energetyka jądrowa odgrywa i ma nadal do odegrania w procesie ich ograniczania, badania nad zaawansowanymi technologiami jądrowymi wydają się nadal traktowane mocno po macoszemu. Ambitne i realizowane niegdyś ze sporym rozmachem w wielu krajach świata projekty badawcze mające na celu rozwój nowych, lepszych konstrukcji reaktorów oraz związanych technologii, są cały czas jedynie wspomnieniem. Samo w sobie nie stanowi to przeszkody w wykorzystaniu atomu do niezbędnej dekarbonizacji energetyki w skali globalnej – do niej na chwilę obecną w zupełności wystarczają dojrzałe i dopracowane technologie (a z drugiej strony transformacja i tak nie mogłaby poczekać na konstrukcje zupełnie nowe), jednak niewątpliwie stanowi poważne zaniedbanie na drodze postępu techniki i to w obszarze o kluczowym znaczeniu dla rozwoju cywilizacji, jakim jest bezemisyjna energetyka. Warto też podkreślić, że brak inwestycji w nowe reaktory stricte badawcze, które padły chyba ofiarą ogólnej niechęci do energetyki jądrowej, mimo iż ich zastosowania są często z energetyką zupełnie niezwiązane, może mieć także istotne konsekwencje dla innych dziedzin życia, choćby medycyny a także badań podstawowych.

Niestety, mimo oczywistego wyzwania w postaci zmian klimatu oraz rosnącej świadomości roli, jaką energetyka jądrowa odgrywa i ma nadal do odegrania w procesie ich ograniczania, badania nad zaawansowanymi technologiami jądrowymi wydają się nadal traktowane mocno po macoszemu – pisze Adam Rajewski z Politechniki Warszawskiej.

Blisko 65 mld rubli – takiej dotacji z budżetu federalnego oczekuje rosyjski Rosatom na dokończenie reaktora badawczego MBIR. Kolejne niecałe 43 mld rubli wyłożyć ma sama korporacja, przy czym połowa z jej wkładu ma pochodzić z kredytów udzielonych przez WEB.RF (dawny Wnieszekonombank) oraz Gazprombank. Finansowanie rządowe nie jest jeszcze zatwierdzone, opublikowano jedynie projekt stosownego postanowienia premiera Federacji Rosyjskiej, jednak wydaje się, że rząd chce w ten sposób rzucić koło ratunkowe zmagającemu się z trudnościami finansowymi projektu.

MBIR to wielofunkcyjny prędki reaktor badawczy chłodzony sodem. Jest to jednostka duża, jak na instalację badawczą – jej moc znamionowa to 150 MW. W istocie nie ma to być zresztą „czysty” reaktor badawczy, a instalacja łącząca cechy reaktora badawczego oraz eksperymentalnej instalacji energetycznej. Będzie zatem wytwarzała także energię elektryczną (moc zainstalowana to 50 MW), choć nie jest to jej głównym zadaniem. Poza tym reaktor ma być wykorzystywany do prób nowoczesnych konstrukcji paliwa jądrowego oraz materiałów absorbujących neutrony, badań materiałowych, produkcji radioizotopów, a także różnorodnych eksperymentów związanych z pracą samego reaktora. Ma stanowić także źródło wiązek neutronów o wysokich energiach do zastosowań badawczych i medycznych. Reaktor zaprojektowany został w Rosji, przez NIKIET (Instytut Naukowo-Badawczy i Projektowy Techniki Energetycznej im. N.A. Dolleżala). Ma on zastąpić istniejący i mniejszy reaktor badawczy BOR-60 uruchomiony w 1969 roku.

Projekt MBIR jest o tyle ciekawy, że od początku planowano jego realizację w formule współpracy międzynarodowej, a sam reaktor miał w założeniu stać się centralną częścią Międzynarodowego Centrum Badawczego MBIR (MCI MBIR). Zapewne Rosjanie upatrywali tu sporej szansy w zaawansowanym wieku większości reaktorów badawczych na świecie i małej liczbie nowych inwestycji tego rodzaju. Do tego reaktory prędkie (czy to badawcze, czy energetyczne) obecnie rozwijane są aktywnie tylko w Rosji, Chinach i Indiach, podczas gdy podobne programy prowadzone w USA, Francji, Wlk. Brytanii i Japonii zostały z różnych przyczyn przerwane lub silnie zahamowane.

Stąd też Rosjanie mieli nadzieję na pozyskanie międzynarodowego finansowania dla nowej instalacji, w szczególności z USA, Francji, ale także Korei Południowej, Czech, Japonii i Chin. Wysiłki te nie przyniosły powodzenia, jednak mimo to w 2015 roku rozpoczęto budowę reaktora w ośrodku badawczym w Dimitrowgradzie (obwód uljanowski). W owym czasie szacowano koszt instalacji na 48 mld rubli (później zrewidowano go w dół do 40-41 mld), przy czym Rosatom ze środków własnych miał pokryć tylko około 13 mld, a reszta miała pochodzić z kredytów i właśnie od inwestorów zagranicznych. Uruchomienia reaktora oczekiwano wtedy w roku 2020. Od tego czasu jednak projekt ślimaczy się, a mimo wielokrotnie ogłaszanego „wielkiego zainteresowania” partnerów zagranicznych, inwestorzy spoza Rosji nie zmaterializowali się. Tymczasem koszty rosły.  Obecne szacunki Rosatomu, na które powołuje się portal Kommiersant mówią o całkowitej sumie ok. 116 mld rubli, z czego około 9 mld (w tym 6 mld dotacji budżetowej) już wydano. Aktualnie wprowadzenie instalacji do eksploatacji planowane jest dopiero na rok 2028, co oznacza, ze spodziewany czas potrzebny na dokończenie realizacji jest dłuższy, niż całkowity czas oczekiwany w momencie jej rozpoczęcia. Przyczyny można zapewne upatrywać właśnie w finansowaniu. O finansowej kroplówce państwa jako środku ratowania projektu mówi się przy tym co najmniej  od zeszłego roku, jednak sama decyzja nie została jeszcze ostatecznie podjęta.

Niestety problemy przy realizacji tego typu instalacji nie są wyłączną przypadłością tego jednego projektu. Oprócz MBIR obecnie powstaje jeszcze tylko jeden duży reaktor badawczy. Jest nim francuski Réacteur Jules Horowitz, reaktor o mocy cieplnej 100 MW przeznaczony do badań materiałowych, którego budowa w ośrodku w Cadarache rozpoczęła się w 2009 roku i miała potrwać 5 lat. Obecnie uruchomienie spodziewane jest nie wcześniej, niż w roku 2025. Nieliczne są także nowe konstrukcje o charakterze doświadczalnym mające na celu praktyczne badanie nowych technologii reaktorowych – można do nich zaliczyć budowany obecnie chiński wysokotemperaturowy HTR-PM oraz eksploatowany już HTR-10 i prędki CEFR, a także indyjski prędki PFBR.

Niestety, mimo oczywistego wyzwania w postaci zmian klimatu oraz rosnącej świadomości roli, jaką energetyka jądrowa odgrywa i ma nadal do odegrania w procesie ich ograniczania, badania nad zaawansowanymi technologiami jądrowymi wydają się nadal traktowane mocno po macoszemu. Ambitne i realizowane niegdyś ze sporym rozmachem w wielu krajach świata projekty badawcze mające na celu rozwój nowych, lepszych konstrukcji reaktorów oraz związanych technologii, są cały czas jedynie wspomnieniem. Samo w sobie nie stanowi to przeszkody w wykorzystaniu atomu do niezbędnej dekarbonizacji energetyki w skali globalnej – do niej na chwilę obecną w zupełności wystarczają dojrzałe i dopracowane technologie (a z drugiej strony transformacja i tak nie mogłaby poczekać na konstrukcje zupełnie nowe), jednak niewątpliwie stanowi poważne zaniedbanie na drodze postępu techniki i to w obszarze o kluczowym znaczeniu dla rozwoju cywilizacji, jakim jest bezemisyjna energetyka. Warto też podkreślić, że brak inwestycji w nowe reaktory stricte badawcze, które padły chyba ofiarą ogólnej niechęci do energetyki jądrowej, mimo iż ich zastosowania są często z energetyką zupełnie niezwiązane, może mieć także istotne konsekwencje dla innych dziedzin życia, choćby medycyny a także badań podstawowych.

Najnowsze artykuły