Budowa nowego bloku w elektrowni jądrowej we francuskim Flamanville może się opóźnić z winy wadliwych spawów w jej instalacjach.
W corocznym raporcie bezpieczeństwa agencja ASN (francuski podmiot zajmujący się bezpieczeństwem elektrowni jądrowych – przyp. red.), wyraziła wątpliwości co do jakości ośmiu spawów na rurach łączących blok numer 3 elektrowni Flamanville z budynkiem, w którym zainstalowane są turbiny. – Gdyby ASN orzekła, że należy ponownie wykonać spawy wówczas istnieje ryzyko opóźnień w realizacji projektu – stwierdził w rozmowie z dziennikarzami, przedstawiciel EDF Bernard Doroszczuk.
W ubiegłym tygodniu koncern zapowiedział, że w lutym przeprowadzi kolejne testy spawów rur. Jednocześnie zapewnił, że instalacja paliwa jądrowego w reaktorze ma nastąpić w czwartym kwartale 2019 roku.
Po raz pierwszy problemy ze spawami w bloku nr 3 elektrowni Flamanville sygnalizowano w lutym 2018 roku. Wówczas stwierdzono, że ponad połowa z 66 spawów w obiegu wtórnym reaktora nie spełnia norm zabezpieczających je przed pęknięciami. W kwietniu ubiegłego roku EDF zlecił dodatkową kontrolę 150 spawów, która wykazała, że niektóre z nich nie spełniają wymogów ASN. Pod koniec lipca koncern poinformował, że w związku z problemami ze spawami jest zmuszony przenieść rozruch reaktora na drugi kwartał 2020 roku. Następnie stwierdzono, że 53 spawy muszą zostać przerobione podczas gdy tylko 10 spełniało wymogi ASN.
Budowa nowego bloku jądrowego we Flamanville o mocy 1650 MW rozpoczęła się w 2007 roku. Pierwotnie projekt miał zostać ukończony w 2014 roku i kosztować 4 mld euro. Obecnie koszty instalacji są szacowane na ok. 11 mld euro.
Reuters/Patrycja Rapacka