Ma 23 metry długości, napędzają go trzy silniki, a na pokład może zabrać nawet 25 ludzi. Na Międzynarodowych Targach Przemysłu Obronnego w Kielcach firma PZL-Świdnik zaprezentowała śmigłowiec AW101. To jedna z maszyn biorących udział w przetargach na śmigłowce dla polskiej armii. – Jeżeli uda nam się zwyciężyć w dwóch przetargach, możliwości produkcji tego śmigłowca w Polsce wzrosną – powiedział Krzysztof Krystowski, wiceprezes Leonardo Helicopters, właściciela zakładów w Świdniku.
Potężne AW101 po raz pierwszy pojawił się na targach w Kielcach i wzbudzał duże zainteresowanie zwiedzających. Zaprezentowana maszyna na co dzień służy we włoskiej armii, gdzie nosi oznaczenie HH 101A Caesar i jest przeznaczona do wykonywania misji bojowego poszukiwania i ratownictwa (SAR) oraz do ewakuacji.
https://www.facebook.com/BiznesAlert/videos/vb.673669992659099/2063792120313539/?type=2&theater¬if_t=like¬if_id=1504875090699033
AW101 – zasięg robi wrażenie
Jak powiedział Krzysztof Krystowski, jest to największy śmigłowiec powstający w Europie. – Żołnierze mogą wewnątrz poruszać się w pozycji wyprostowanej. Jest to śmigłowiec o największym udźwigu w swojej klasie. To niezwykle ważne dla żołnierzy wojsk specjalnych, którzy zabierają ze sobą mnóstwo sprzętu i amunicji. W przypadku mniejszego gabarytowo śmigłowca trudno jest zmieścić taką ilość rzeczy – powiedział.
Podkreślił, że jedną z zalet AW101 jest także duży zasięg. – Ten śmigłowiec bez dodatkowych zbiorników paliwa potrafi pozostawać w powietrzu ponad cztery i pół godziny. Ze zbiornikami jest to jeszcze więcej. Ma także system do tankowania w locie – wyliczał Krystowski.
Śmigłowce dla polskiej armii
Dodał, że liczy na to, że polska armia zdecyduje się na wybór śmigłowca Leonardo Helicopters w obu toczących się przetargach. Pierwszy dotyczy ośmiu maszyn dla Marynarki Wojennej. W ramach drugiego postępowania poszukiwany jest dostawca ośmiu śmigłowców dla wojsk specjalnych. Leonardo Helicopters, właściciel PZL-Świdnik, oferuje AW101 w obu przetargach.
Jak przekonywał Krystowski, maszyna jest na tyle wszechstronna, że może służyć różnym rodzajom wojsk. – Ma trzy silniki, przez co ma możliwość latania przy jednym wyłączonym silniku. Radzi sobie nawet z dwoma wyłączonymi silnikami – powiedział.
Przetarg na śmigłowce – dodatkowe korzyści
W rozmowie z BiznesAlert.pl Krystowski podkreślał, że w przypadku wyboru AW101 w obu postępowaniach, Polska może liczyć na dodatkowe korzyści.
– Jeżeli uda nam się zwyciężyć w dwóch przetargach, możliwości produkcji tego śmigłowca w Polsce wzrosną – powiedział.
Jeżeli polska armia wybierze tę maszynę tylko w jednym przetargu, korzyści dla zakładów w Świdniku będą mniejsze. – W przypadku jednego zamówienia mamy do czynienia z problemami natury ekonomiczno-technicznej – powiedział Krystowski. – Dlatego bardzo nam zależy, żeby wygrać w dwóch postępowaniach. Dzięki temu możemy uzyskać prawo produkcji tego śmigłowca, ustanowić kolejną linię montażową tego śmigłowca w Świdniku. Szansa produkcji tak nowoczesnego wyrobu to jest rozwój intelektualny zakładu na lata – podkreślił.
BiznesAlert.pl/Maciej Wapiński