Azerowie rywalizują z Rosjanami o rynek gruziński
(Trend/APA/Westi.az/Bizzone/Patrycja Rapacka)
Azerska państwowa spółka naftowa SOCAR jest gotowa na rywalizację z rosyjskim gigantem gazowym Gazpromem na rynku Gruzji. O zamierzeniach firmy poinformował dyrektor SOCAR Energy Georgia, Mahir Mammadow w specjalnej wypowiedzi dla Trend.az. Tymczasem SOCAR Georgia uważa, że gruziński urząd antymonopolowy jest stronniczy i prorosyjski.
Według doniesień medialnych, Dyrektor Generalny Gazpromu Aleksiej Miller spotkał się z gruzińskim ministrem energetyki oraz surowców naturalnych Kakha Kaladze. Podczas spotkania w Brukseli, strony dyskutowały o kooperacji w sferze gazowej. Podjęły temat dostaw rosyjskiego gazu zmiennego do Gruzji oraz jego tranzytu do krajów trzecich. Według Mammadowa ewentualny wzrost rosyjskich dostaw gazu do tego kraju może zwiększyć konkurencję na jego rynku. – To jest wolny rynek, a obecność innych firm zwiększa tylko konkurencję, a co za tym idzie, jakość usług – wyjaśnił w wypowiedzi dla TREND przedstawiciel SOCARu.
– Jeśli Gruzja zdecyduje się na zwiększenie importu rosyjskiego gazu, będziemy dostosowywać się do nowych warunków i starać się rozwijać dalej na tym rynku – powiedział Mahir Mammadow – Jesteśmy gotowi do konkurencji – dodał azerski przedstawiciel. Dyrektor SOCAR-u zauważył, że wzmocnienie Gazpromu na rynku Gruzji nie będzie miało wpływu na ich działalność w tym kraju. Przedstawiciele gruzińskich władz uspokajają. Specjalny przedstawiciel gruzińskiego premiera ds. uregulowania stosunków z Federacją Rosyjską Zurbaw Abaszidze poinformował, że Azerbejdżan pozostanie głównym dostawcą gazu zmiennego do Gruzji, nawet, jeśli będzie dojdzie do rozbudowy gazociągów tranzytowych z Rosji przez Gruzję do krajów trzecich.- Pozyskujemy gaz z Rosji od wielu lat. Jeżeli przepustowość rosyjskiego tranzytu wzrośnie, to nie ma w tym nic złego. Azerbejdżan jest i pozostanie naszym strategicznym partnerem w tym zakresie – powiedział Abaszidze.
We wcześniejszych wypowiedziach Mahir Mammadow nawoływał Rosję do podjęcia rozmów w sprawie ropociągu Baku-Supsa. Jest to istotny problem, który do tej pory nie został rozwiązany przez władze Gruzji i Rosji od momentu unilateralnej decyzji marionetkowego rządu w Osetii Południowej o przesunięciu granicy Gruzji, w skutek której część ropociągu znajduje się obecnie na terytorium osetyńskim. Mammadow podkreśla, że istnieje zagrożenie dla bezpieczeństwa ropociągu. Gruziński minister energetyki Kakha Kaladze uspokoił i poinformował, że w razie zaistnienia jakiegokolwiek zagrożenia, Gruzja podejmie alternatywne projekty dostaw ropy.
Według gruzińskiego przedstawiciela, problem z ropociągiem Baku-Supsa istnieje już od 2008 roku. – BP nie może kontrolować 1,5-kilometrowej części ropociągu od sierpniowego konfliktu. Tak naprawdę ta część jest kontrolowana przez rosyjskich bojowników. Jeżeli problemy będą postępować, mamy projekt budowy nowego ropociągu o długości 1,6 kilometrów – wyjaśnił Kaladze. Projekt był przedstawiony Osetii do przeanalizowania. Gruzja podkreśla, że będzie on zrealizowany tylko w wyjątkowej sytuacji.