Balt: Opozycja nie powinna głosować przeciwko dyrektywie budynkowej, bo sama chciała jej użyć w Polsce

28 marca 2024, 07:30 Ciepłownictwo

– Zadziwiającym jest to że politycy PiS głosowali przeciwko dyrektywie budynkowej pomimo, że chcieli wykorzystać nowe regulacje unijne oraz europejskie środki finansowe w swoim programie Przyjazne Osiedle, który miał służyć termomodernizacji tysięcy bloków z wielkiej płyty – pisze Marek Balt, poseł do Parlamentu Europejskiego z Lewicy w BiznesAlert.pl.

Blok z Wielkiej Płyty / fot. Pixabay.com

Na ostatnim posiedzeniu Parlamentu europejskiego zatwierdziliśmy zmiany w dyrektywie dot. charakterystyki energetycznej budynków (EBRD, dyrektywa budynkowa – przyp. red.). To element Europejskiego Zielonego Ładu. Proponowana zmiana dyrektywy ws. charakterystyki energetycznej budynków ma sprawić, że do 2030 roku znacznie zmniejszy się emisja CO2 i zużycie energii w budownictwie. Do 2050 roku sektor ten ma stać się neutralny dla klimatu. Od 2030 r. nowe budynki mają być zeroemisyjne. Nowe budynki zajmowane przez władze publiczne lub będące ich własnością powinny być zeroemisyjne od 2028 roku. Zgodnie z nową dyrektywą państwa członkowskie będą musiały do 2030 r. wyremontować 16 procent budynków niemieszkalnych o najgorszej charakterystyce energetycznej, a do 2033 r. 26 procent takich budynków. Pomogą w tym minimalne wymagania dotyczące charakterystyki energetycznej.

Nowych przepisów będzie można nie stosować do budynków rolniczych i zabytkowych. Dyrektywę musi zatwierdzić Rada, a następnie stanie się ona obowiązującym prawem. Dyrektywa jest odpowiedzią Unii Europejskiej na stały wzrost kosztów oraz zagrożenia dostaw energii elektrycznej oraz surowców energetycznych w Europie, które również są odpowiedzialne za zmiany klimatu na świecie. Zadziwiającym jest to że politycy PiS głosowali przeciwko nowym regulacjom pomimo, że chcieli wykorzystać nowe regulacje unijne oraz europejskie środki finansowe w swoim programie Przyjazne Osiedle, który miał służyć termomodernizacji tysięcy bloków z wielkiej płyty.

Program był promowany przez Mateusza Morawieckiego w kampanii parlamentarnej jako element programu wyborczego PiS. Politycy przeciwni poprawie efektywności energetycznej z własnej niewiedzy straszą, że zmiany muszą być wprowadzone już dziś w każdym domu i że za wszystko muszą zapłacić obywatele z własnych pieniędzy. Nie podają również rzeczywistych terminów oraz informacji, że Unia Europejska przewidziała kilka źródeł z których mogą pochodzić środki na sfinansowanie modernizacji, np. Społeczny Fundusz Klimatyczny, który ma zapobiec ubóstwu energetycznemu , które dzisiaj stanowi poważny problem społeczny w Polsce. Dzisiaj zamiast narzekania i mówienia, że się nie da tego zrobić potrzebujemy kompleksowego rządowego programu, który obejmie wsparcie dla producentów materiałów izolacyjnych, urządzeń grzewczych najwyższej generacji nie emitujących CO2.

Potrzebujemy określenia rządowych norm, które opiszą w przystępny i prosty sposób oraz będą instrukcją budowy i przebudowy budynków w celu osiągnięcia maksymalnych efektów energetycznych przy minimalnym zasilaniu zewnętrznym. Tak, aby nie dochodziło do zabudowy niedopasowanych i nieefektywnych energetycznie elementów systemu przez co końcowe koszty użytkowania budynku nie osiągną zakładanych celów lub zwiększą koszty bieżące ponoszone przez użytkowników.

Państwo musi sfinansować lub dofinansować z funduszy unijnych oraz środków z opłat systemu handlu uprawnieniami do emisji CO2 EU ETS większość kosztów inwestycji, które przyniosą najwięcej efektów. Wybiórcze modyfikacje instalacji mogą doprowadzić do zabudowy niekompatybilnych elementów, które zamiast obniżyć koszty bieżące doprowadzą do wzrostu kosztów ogrzewania i chłodzenia budynków a tego musimy uniknąć. Dobrze wdrożony unijny program poprawy charakterystyki energetycznej budynków jest szansą na ograniczenie ubóstwa energetycznego obywateli poprzez obniżenie ilości i kosztów zużywanej energii w budynkach.

Jakóbik: Dyrektywa budynkowa to nie zakaz gazu w domach od jutra