EnergetykaGaz.

Baltic Pipe: Bezpieczeństwo dla Polski i biogaz dla Danii (RELACJA)

Uczestnicy projektu Baltic Pipe wytłumaczyli dlaczego zależy im na budowie gazociągu z Norwegii, przez Danię, do Polski.

Polska chce bezpiecznego gazu

– Od czasu do czasu cierpimy w Polsce z powodu kryzysów gazowych, co jest wyzwaniem jeśli chodzi o zarządzanie sektorem gazowym – powiedział Tomasz Stępień, prezes Gaz-System. Z tego powodu Polska prowadzi dywersyfikację w celu pozyskania nowych źródeł wydobycia i dostaw.

– Przed terminalem LNG mieliśmy tylko jedną bazę dostaw na Jamale – przypomniał. Polska chce też dokonać dywersyfikacji kontraktowej. Gaz-System odpowiada na część tych wyzwań między innymi poprzez projekty Bramy Północnej: rozbudowę terminalu LNG i budowę gazociągu Baltic Pipe.
– LNG nie wystarczy, bo nas rynek rośnie – powiedział prezes Gaz-Systemu. Jego zdaniem będzie coraz więcej klientów w energetyce i ciepłownictwie.

Baltic Pipe ułatwi Danii wykorzystanie biogazu

Jego duński odpowiednik, prezes Energinet.dk Thomas Egebo mówił zaś o transformacji energetycznej, która odbywa się w sektorze elektroenergetycznym poprzez integrację rynków. Duński rynek łączy się z Europą Zachodnią. W gazie jest już połączony ze Szwecją i Niemcami. – Dzięki Baltic Pipe możemy połączyć się z Norwegią i naszymi sąsiadami w Polsce. Chodzi o obopólna korzyść i tak będzie w przypadku tego projektu – zapewnił. Celem jest zwiększenie bezpieczeństwa dostaw, ale także zmniejszenie emisji z wytwarzania energii.

– Możemy pomóc zbudować infrastrukturę, która pozwoli zmniejszyć emisję – wskazał prezes Energinetu. – Długoterminowo spodziewamy się wykorzystania biogazu. Baltic Pipe zapewni większe wykorzystanie systemu przesyłowego gazu i podział kosztów, co pozwoli na większe wykorzystanie biogazu i będzie kolejnym krokiem ku transformacji energetycznej – dodał.

Jego zdaniem „nie tak łatwo” połączyć gazociągiem trzy kraje, ale z właściwymi partnerami jest to prostsze. Egebo zakończył wystąpienie komplementami pod adresem Polaków z rządu i firm zaangażowanych w Baltic Pipe.

Ole Hvelplund, szef Nature Energy przypomniał, że niebawem Dania będzie posiadała 7 biogazowni. Obecne sześć wytwarza ponad 1 mld m sześc. rocznie gazu. Wszystkie są połączone z siecią przesyłową. Zwiększenie wykorzystania sieci ze względu na Baltic Pipe ma zwiększyć rentowność handlu biogazem.

– Wierzymy, że jesteśmy w stanie wyprodukować biogazu na tyle, aby być znaczącym dostawcą w przyszłości – zadeklarował menadżer. – W 2025 moglibyśmy zastąpić całą produkcję gazu w Danii i sprawić, że będzie w całości realizowana z biogazu – dodał. – Im więcej połączeń gazowych z rynkiem będziemy mieli, tym lepsze będzie środowisko biznesowe dla biogazu – podkreślił Duńczyk. Jego zdaniem Polska, która wykorzystuje biogaz głównie do wytwarzania energii, mogłaby także wykorzystać go do pokrycia części konsumpcji.

PGNiG potrzebuje wiarygodnego dostawcy

– PGNiG będzie odpowiedzialne za ponad 6 mln klientów w gospodarstwach domowych oraz przemysł – wskazał prezes Piotr Woźniak.

– Powodem zaangażowania w Baltic Pipe są problemy z dominującym dostawcą – przyznał. Na przestrzeni lat PGNiG miało problem z dostawami od Gazpromu, co skończyło się karami za naruszenie zobowiązań kontraktowych wobec klientów w Polsce. – Gazu po prostu zabrakło – stwierdził. Z tego względu Polacy szukają alternatywy.

– Strategia polega na odnalezieniu partnera godnego zaufania i oferującego konkurencyjne ceny. Nie ma w tym nic dziwnego – stwierdził Woźniak. Jego zdaniem w Polsce jest jeszcze przestrzeń do zwiększania wykorzystania gazu. – Mamy 38 milionów ludzi, którym można dostarczyć gaz. Mamy obecnie 6 mln klientów w gospodarstwach domowych i musimy im dać bezpieczeństwo dostaw – dodał. Ponadto PGNiG inwestuje w złoża na szelfie norweskim. Ma tam 20 koncesji, z tego 5 produkcyjnych.

Potwierdził, że w 2022 roku kończy się kontrakt jamalski z Gazpromem, więc celem będzie „zastąpienie” dostaw z Rosji kontraktem na gaz norweski. – Mamy jeszcze cztery lata na dopełnienie naszego portfolio – powiedział. Mimo to PGNiG ma być „wybredne” w polityce koncesyjnej na Morzu Północnym.

Jego zdaniem gaz rosyjski dla Polski jest „ekstremalnie drogi”, a dostawy z Norwegii mają być konkurencyjne. Trwa postępowanie arbitrażowe PGNiG-Gazprom, które zdaniem Woźniaka zakończy się do końca roku i zakończy się „znaczącą obniżką”. Jednak celem firmy jest uzyskanie bezpośredniego dostępu do gazu z innego źródła.


Powiązane artykuły

OZE, foto: orlen

Orlen pozyskał 2,5 mld zł na zieloną transformację

Grupa Orlen zakończyła sukcesem emisję zielonych euroobligacji o wartości 600 mln euro (ponad 2,5 mld zł). Spółka przeznaczy środki na...
Stacja ładowania Ekoen na MOP. Fot. Ekoen

Polska firma zwycięzcą mega przetargu na szybkie ładowarki przy sieci dróg TEN-T

Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad rozstrzygnęła przetarg na dzierżawę terenów pod ogólnodostępne stacje ładowania samochodów elektrycznych dużej mocy w...

Rośnie ryzyko ataków na statki na szlakach Bliskiego Wschodu

Po amerykańskim ataku na irańskie instalacje nuklearne wzrosło ryzyko dla żeglugi w rejonie Półwyspu Arabskiego, co spotęgowało obawy o bezpieczeństwo...

Udostępnij:

Facebook X X X