W poniedziałek 20 maja rozpoczęła się kolejna faza budowy gazociągu Balticconnector. Gazociąg ten powstaje między Estonią a Finlandią, składa się z następujących części: lądowej na ternie Finlandii o długości 21 km, części podmorskiej przechodzącej przez Zatokę Fińską o długości 77 km, oraz 55 km odcinek na lądzie w Estonii – pisze Mariusz Marszałkowski, współpracownik BiznesAlert.pl z College of Europe.
Średnica rury użytej przy budowie projektu Balticconnector wynosi 700 mm (27’) na odcinkach lądowych i 500 mm (20’) na długości odcinka morskiego, pozwala ona na przesłanie ponad 2,6 mld metrów sześciennych gazu rocznie co przy estońskim zużyciu gazu na poziomie ok 0,5 mld metrów sześciennych rocznie (dane z 2016) pozwala stworzyć sporych rozmiarów bufor bezpieczeństwa, i jednocześnie stać się swego rodzaju hubem gazowym dla np. Łotwy. Co ważne, obecnie Estonia jest w 100 procentach zależna od dostaw gazu z Federacji Rosyjskiej.
Przygotowania do budowy projektu trwały od 2016 natomiast budowa lądowych instalacji zaczęły się w czerwcu 2018 roku. Zgodnie z pierwotnym harmonogramem, morski etap budowy miał rozpocząć się w czerwcu 2019, jednak nastąpiło to nieco szybciej. Oddanie do użytku Balticconnectora planowane jest na koniec 2019 roku, co w świetle zaawansowania prac na odcinkach lądowych i przyśpieszenia pracy przy sekcji morskiej jest bardzo prawdopodobne.
W budowie morskiego odcinka BC bierze udział firma Allseas (ta sama, która pracuje przy budowie Nord Stream 2) ze statkiem układaniowym Lorelay.
Lorelay to statek o długości 230 metrów, zbudowany w 1986 roku i w momencie powstania byłą pierwsza na świecie w pełni dynamicznie pozycjonowaną jednostką służącą do instalacji podmorskich rurociągów. Jej załoga składa się z 225 osób. 16 maja, statek ten przybył do portu Paldiski w Estonii, gdzie w kwietnie zostały dostarczone rury przeznaczone do podmorskiej sekcji gazociągu BC. Ponad 6,400 rur o wadze ok 36.000 ton będzie składowane na terenie portu w Paldiski, po czym na pokładach dwóch statków PSV Normand Poseidon i Felicity bedą dostarczane do pracującego Lorelay.
Lorelay ma układać rurociąg z prędkością 2,5-3 km dziennie. Zakończenie układania rur na dnie Zatoki Fińskiej planowane jest na lipiec 2019 roku. Następnie będą miały miejsce prace post-układaniowe, czyli stabilizacja rurociągu, wkopywanie jego w dno morskie w odpowiednich miejscach, oraz monitoring badawczy. Na jesień 2019 roku spodziewane jest przeprowadzenie odbiorów wstępnych i rozpoczęcie tłuczenia gazu tak, aby z początkiem 2020 roku Balticconnector mógł komercyjnie transportować gaz z Finlandii do Estonii.
Balticconnector będzie pierwszym podmorskim gazociągiem przebiegającym przez istniejący gazociąg Nord Stream oraz, przynajmniej w części, przez Nord Stream 2. W części, ponieważ nitka A została w Zatoce Fińskiej już ułożona, natomiast nitka B wciąż jest układana przez Pioneering Spirit w szwedzkiej WSE w kierunku wschodnim. Pozostaje wątpliwe, aby została ułożona przed końcem układania Balticconnectora. Spowoduje to, że BC prawdopodobnie przecinać będzie 3 nitki NS1 i NS2 natomiast sam zostanie przecięty przez nitkę B gazociągu NS2. Może to być również potencjalne doświadczenie w kwestii porozumień z operatorem Nord Stream dla polskiego GazSystemu budującego Baltic Pipe, które będzie przecinać 4 nitki Nord Stream 1 i 2.
Mimo iż Balticonnector medialnie praktycznie nie istnieje, jest niezwykle istotnym i ważnym przedsięwzięciem realizowanym przez Estonię i Finlandię. Pokazuje też konsekwencję państw bałtyckich przy budowawie bezpieczeństwa energetycznego względem Rosji. Jeszcze kilka lat temu, mało kto spodziewałby się, że państwa bałtyckie mogą stać się niezależne od rosyjskiego gazu, a poprzez terminal FSRU w Kłajpedzie, terminal LNG w fińskiej Haminie i wspomniany Balticconnector, stanie się to już niedalekiej przyszłości.