Bankructwa amerykańskich producentów ropy bez większego wpływu na produkcję
KOMENTARZ
Dorota Sierakowska
Analityk, Dom Maklerski BOŚ
Podczas wczorajszej sesji ceny amerykańskiej ropy naftowej osuwały się w dół. Niemniej, notowania tego surowca utrzymywały się powyżej poziomu 38 USD za baryłkę i pozostają w jego pobliżu także dzisiejszego poranka. Wspomniany poziom jest najbliższym – i na razie skutecznym – technicznym wsparciem na wykresie tego rodzaju ropy naftowej.
Na razie jednak trudno się spodziewać wyraźnej poprawy sytuacji na rynku ropy naftowej. Inwestorom daleko jest do optymizmu w obliczu dużej globalnej podaży ropy naftowej, wysokiego poziomu zapasów i obaw o popyt na ten surowiec. Dzisiaj rano kupującym pomaga lepszy od oczekiwań odczyt indeksu PMI dla przemysłu w Chinach, jednak ostrożna reakcja inwestorów na te dane pokazuje, że są oni niepewni perspektyw chińskiej gospodarki.
Tymczasem wciąż niewiele wskazuje na to, by w najbliższym czasie istotnie ograniczona została produkcja ropy naftowej w Stanach Zjednoczonych. Mimo że liczba funkcjonujących wiertni jest obecnie ponad trzykrotnie niższa niż w październiku 2014 r., to poziom produkcji istotnie nie zmalał. Od początku 2015 r. już ponad 50 amerykańskich firm z branży wydobycia ropy naftowej i gazu ziemnego zbankrutowało, jednak według wyliczeń agencji Reuters, firmy te odpowiadały za jedynie około 1 procent wydobycia ropy naftowej w USA. Ta liczba może wzrosnąć, bowiem – jak wskazuje Deloitte – aż jedna trzecia producentów ropy i gazu z łupków jest w tym roku zagrożona bankructwem. Nie zmienia to jednak faktu, że niekoniecznie wpłynie to na istotny spadek produkcji ropy naftowej w USA. Cena amerykańskiej ropy może więc w kolejnych dniach i tygodniach spadać, chociaż w krótkoterminowej perspektywie wspiera ją poziom 38 USD za baryłkę.
Źródło: CIRE.PL