icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Baranowski: Projekt Izera zachwycał, ale teraz jest coraz większa niepewność (ROZMOWA)

– W przeszłości Polska próbowała inwestować w ten sektor, korzystając z partnerów zagranicznych, ale nie zakończyło się to sukcesem. Obecnie Polska jest dużym producentem w sektorze motoryzacyjnym, nie tylko w kontekście podzespołów i części, ale również całych samochodów. Na przykład, w Poznaniu i na Śląsku pojawiają się informacje o produkcji nowych modeli samochodów w polskich fabrykach. Mamy zatem możliwości produkcyjne – tłumaczy Michał Baranowski, Członek zarządu Elocity.

  • Kiedyś byłem tym projektem zachwycony. W biznesie to może nie brzmi dobrze, ale wydawał mi się bardzo realny. Dzisiaj jednak bardzo mi przeszkadza brak informacji. Kompletnie nie wiem, co odpowiedzieć na pytanie, co myślę o projekcie, bo po prostu nie wiem, co się tam dzieje.
  • Nowoczesne samochody elektryczne są łatwiejsze do zbudowania, ponieważ nie wymagają tak zaawansowanego zaplecza technologicznego, jak tradycyjne samochody spalinowe. Można kupić gotowe platformy do budowy samochodów elektrycznych i na ich bazie stworzyć pojazdy dostosowane do polskich i europejskich realiów.
  • Mam nadzieję, że niektóre rozwiązania technologiczne w nim, z wyłączeniem napędu, mogą być polskie. To jest szansa zarówno dla gospodarki, jak i dla polskiej motoryzacji. W obecnej sytuacji jednak kompletnie nie jestem w stanie tego ocenić, bo nie wiem, co się dzieje.

BiznesAlert.pl: Jaka przyszłość czeka projekt polskiego auta elektrycznego Izera?

Michał Baranowski: Bardzo dobre pytanie. Myślę, że wiele osób chciałoby znać na nie odpowiedź. Kiedyś z ciekawością kibicowałem projektowi. Dziś jednak patrzę na to inaczej, a przede wszystkim czuję, że w branży brakuje potwierdzonych informacji, co stanie się Izerą. Pod koniec 2022 roku ogłoszono wybór platformy, na której miałby powstać samochód. Poznaliśmy też innych partnerów projektu, ale mam wrażenie, że od tamtego czasu temat nie posunął się do przodu. Dalej jednak widzę szansę, że samochód powstanie i mało tego – dalej będzie w pewnym stopniu polski. Niektóre rozwiązania technologiczne, z wyłączeniem napędu, mogą być rodzime. Niewątpliwie jest to szansa zarówno dla gospodarki jak i polskiej motoryzacji. Dlatego tak niepokojący jest brak informacji o stanie projektu.

Czy Polska powinna inwestować w motoryzację? 

W Polsce od dawna są inwestycje w sektorze motoryzacyjnym. Pamiętam też próby wskrzeszenia produkcji samochodów osobowych na Żeraniu, które niestety nie zakończyły się sukcesem. Obecnie Polska jest dużym producentem w sektorze motoryzacyjnym, nie tylko w kontekście podzespołów i części, ale również całych samochodów. W Wielkopolsce oraz na Śląsku produkowane są wysokiej jakości samochody dostawcze i osobowe dla dużych koncernów. Mamy zatem możliwości produkcyjne.Zakup gotowej platformy wydaje się być uzasadniony, jeśli na jej bazie można stworzyć pojazdy dostosowane do polskich i europejskich realiów. 

Biorąc pod uwagę, że jesteśmy już obecni w przemyśle motoryzacyjnym, uważam, że mamy szansę produkować samochody pod własną marką. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby były konkurencyjne zarówno pod względem zarówno jakości jak i ceny. Trzeba dodać, że w innych sektorach eMobility polskie firmy już dały się poznać na rynkach zagranicznych. Są to przede wszystkim producenci stacji ładowania, ale także dostawcy oprogramowania do zarządzania stacjami i sprzedaży usług ładowania. Mam na myśli oczywiście Elocity. 

Czy współpraca z chińskim partnerem jest zagrożeniem?

Dla mnie, z technologicznego punktu widzenia, nie jest zagrożeniem. Technologia jest sprawdzona i stosowana w samochodach z logo europejskich marek. Zbudowane są one na tej samej lub podobnej technologii do planowanej Izery. Biznesowo wybór globalnej platformy (tej lub innej) to jedyne szybkie wejście do pędzącego już pociągu. Politycznie tego nie oceniam.

Rozmawiał Mateusz Gibała

Zachód odpowiada zielonym protekcjonizmem na ekspansję Chin. Jest sygnał dla Izery

 

– W przeszłości Polska próbowała inwestować w ten sektor, korzystając z partnerów zagranicznych, ale nie zakończyło się to sukcesem. Obecnie Polska jest dużym producentem w sektorze motoryzacyjnym, nie tylko w kontekście podzespołów i części, ale również całych samochodów. Na przykład, w Poznaniu i na Śląsku pojawiają się informacje o produkcji nowych modeli samochodów w polskich fabrykach. Mamy zatem możliwości produkcyjne – tłumaczy Michał Baranowski, Członek zarządu Elocity.

  • Kiedyś byłem tym projektem zachwycony. W biznesie to może nie brzmi dobrze, ale wydawał mi się bardzo realny. Dzisiaj jednak bardzo mi przeszkadza brak informacji. Kompletnie nie wiem, co odpowiedzieć na pytanie, co myślę o projekcie, bo po prostu nie wiem, co się tam dzieje.
  • Nowoczesne samochody elektryczne są łatwiejsze do zbudowania, ponieważ nie wymagają tak zaawansowanego zaplecza technologicznego, jak tradycyjne samochody spalinowe. Można kupić gotowe platformy do budowy samochodów elektrycznych i na ich bazie stworzyć pojazdy dostosowane do polskich i europejskich realiów.
  • Mam nadzieję, że niektóre rozwiązania technologiczne w nim, z wyłączeniem napędu, mogą być polskie. To jest szansa zarówno dla gospodarki, jak i dla polskiej motoryzacji. W obecnej sytuacji jednak kompletnie nie jestem w stanie tego ocenić, bo nie wiem, co się dzieje.

BiznesAlert.pl: Jaka przyszłość czeka projekt polskiego auta elektrycznego Izera?

Michał Baranowski: Bardzo dobre pytanie. Myślę, że wiele osób chciałoby znać na nie odpowiedź. Kiedyś z ciekawością kibicowałem projektowi. Dziś jednak patrzę na to inaczej, a przede wszystkim czuję, że w branży brakuje potwierdzonych informacji, co stanie się Izerą. Pod koniec 2022 roku ogłoszono wybór platformy, na której miałby powstać samochód. Poznaliśmy też innych partnerów projektu, ale mam wrażenie, że od tamtego czasu temat nie posunął się do przodu. Dalej jednak widzę szansę, że samochód powstanie i mało tego – dalej będzie w pewnym stopniu polski. Niektóre rozwiązania technologiczne, z wyłączeniem napędu, mogą być rodzime. Niewątpliwie jest to szansa zarówno dla gospodarki jak i polskiej motoryzacji. Dlatego tak niepokojący jest brak informacji o stanie projektu.

Czy Polska powinna inwestować w motoryzację? 

W Polsce od dawna są inwestycje w sektorze motoryzacyjnym. Pamiętam też próby wskrzeszenia produkcji samochodów osobowych na Żeraniu, które niestety nie zakończyły się sukcesem. Obecnie Polska jest dużym producentem w sektorze motoryzacyjnym, nie tylko w kontekście podzespołów i części, ale również całych samochodów. W Wielkopolsce oraz na Śląsku produkowane są wysokiej jakości samochody dostawcze i osobowe dla dużych koncernów. Mamy zatem możliwości produkcyjne.Zakup gotowej platformy wydaje się być uzasadniony, jeśli na jej bazie można stworzyć pojazdy dostosowane do polskich i europejskich realiów. 

Biorąc pod uwagę, że jesteśmy już obecni w przemyśle motoryzacyjnym, uważam, że mamy szansę produkować samochody pod własną marką. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby były konkurencyjne zarówno pod względem zarówno jakości jak i ceny. Trzeba dodać, że w innych sektorach eMobility polskie firmy już dały się poznać na rynkach zagranicznych. Są to przede wszystkim producenci stacji ładowania, ale także dostawcy oprogramowania do zarządzania stacjami i sprzedaży usług ładowania. Mam na myśli oczywiście Elocity. 

Czy współpraca z chińskim partnerem jest zagrożeniem?

Dla mnie, z technologicznego punktu widzenia, nie jest zagrożeniem. Technologia jest sprawdzona i stosowana w samochodach z logo europejskich marek. Zbudowane są one na tej samej lub podobnej technologii do planowanej Izery. Biznesowo wybór globalnej platformy (tej lub innej) to jedyne szybkie wejście do pędzącego już pociągu. Politycznie tego nie oceniam.

Rozmawiał Mateusz Gibała

Zachód odpowiada zielonym protekcjonizmem na ekspansję Chin. Jest sygnał dla Izery

 

Najnowsze artykuły