Wspierani przez Rwandę rebelianci M23 zajęli miasto Nyabibwe na wschodzie Demokratycznej Republiki Konga – podała w środę agencja Reutera, powołując się na kilka lokalnych źródeł. Reuters zauważył, że atak jest naruszeniem zawieszenia broni, które M23 ogłosiło wcześniej w tym tygodniu.
Nyabibwe jest położone około 70 kilometrów na północ od miasta Bukavu, stolicy prowincji Kiwu Południowe. Rebelianci M23 kontrolują już Gomę, stolicę sąsiedniej prowincji Kiwu Północne. Wcześniej zapewniali, że ich celem nie jest przejęcie stolicy kolejnej prowincji na wschodzie DRK.
Osiem osób, w tym lokalni urzędnicy, przedstawiciel społeczeństwa obywatelskiego, rebelianci i źródło międzynarodowe, potwierdziło, że Nyabibwe padło w ręce rebeliantów – podkreślił Reuters.
Minister komunikacji DRK Patrick Muyaya powiedział agencji, że rebelianci naruszyli w nocy zawieszenie broni i napotkali opór ze strony sił zbrojnych wokół Nyabibwe. W ocenie Reutersa ofensywa może wskazywać na próbę zajęcia Bukavu.
Wcześniej ogłoszono zawieszenie broni
Sojusz rebeliantów ze wschodniej części DRK, do którego należy M23, ogłosił w poniedziałek zawieszenie broni, które zaczęło obowiązywać kolejnego dnia. Rebelianci podkreślili przy tym, że nie mają zamiaru zdobywać Bukavu po tym, jak w zeszłym tygodniu zajęli Gomę.
Konflikt w prowincji Kiwu Północne wybuchł w 1994 roku, tuż po ludobójstwie w sąsiedniej Rwandzie, gdzie przedstawiciele grupy etnicznej Hutu zabili ponad 800 tysięcy osób, głównie z plemienia Tutsi. Kontrofensywa Tutsi, na czele której stanął obecny prezydent Rwandy Paul Kagame, położyła kres ludobójstwu i pozwoliła im przejąć kontrolę nad krajem. Dwa miliony Hutu uciekło następnie do DRK, narażając się na akcje odwetowe grup Tutsi żyjących tym państwie.
Jednym z tych ugrupowań jest powstały w 2012 roku M23. Rebelianci już w przeszłości, w 2012 roku, opanowali na krótko Gomę, a następnie pięć lat później zaatakowali wschodnie tereny kraju. W roku 2022 rozpoczęli kolejne oblężenie Gomy, którą zdobyli w styczniu 2025 roku.
Władze w Kinszasie oskarżają rebeliantów i wspierającą ich Rwandę o chęć kontrolowania zasobów mineralnych wschodnich prowincji, bogatych m.in. w złoto, diamenty, cynę i koltan. Przywódcy M23 utrzymują, że chodzi im jedynie o ochronę mniejszości etnicznych przed rządem DRK, który oskarżają o podsycanie nienawiści między dwiema grupami etnicznymi.
PAP / Biznes Alert
Sikorski: słowa Trumpa o „riwierze Bliskiego Wschodu” są odważne