icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Białas: Lokalni agenci zmiany, czyli o aktywistach i transformacji Śląska

– Na przestrzeni ostatnich kilku miesięcy zespół badawczy pod kierownictwem dr Łukasza Trembaczowskiego badał opinię aktywistów o sprawiedliwej transformacji województwa śląskiego. Oto cztery priorytetowe wnioski z tej analizy –  pisze Patryk Białas, stowarzyszenie BoMiasto, radny miasta Katowice i przedstawiciel organizacji Climate Reality.

Nie ważne skąd

Wiek, płeć, światopogląd nie mają znaczenia. W oddolny ruch na rzecz sprawiedliwej transformacji angażują się zarówno emeryci, jak i studenci – najmłodsza badana osoba miała 23 lata, najstarsza 67 lat. Są kobiety i mężczyźni. Co ciekawe, wśród zaangażowanych są osoby zarówno o poglądach lewicowych, jak i konserwatywnych, Są wśród nich osoby religijne, jak i deklarujące się jako niewierzące.

Jednak pomimo wspomnianych różnorodności można zauważyć pewne cechy wspólne. Wszyscy angażują się społecznie i nie jest im obojętny stan świata. Wykazują się pewną wrażliwością społeczną. Mają ideały. Wierzą w potrzebę działania. Są gotowi działać.

Razem

Aktywiści lubią angażować się w sieci: współpracować z innymi ludźmi i organizacjami. Uczestnicy badania wskazali ponad 40 sieci relacji i kontaktów online zaangażowanych w proces sprawiedliwej transformacji. Są wśród nich globalne, ogólnopolskie, regionalne i lokalne organizacje pozarządowe. Organizacje rzadko koncentrują się bezpośrednio na problematyce sprawiedliwej transformacji. Bardzo często stanowią jedynie sieć organizacyjną, której węzłowymi punktami są badane osoby. Zaangażowanie aktywistów wykracza bowiem poza temat problematyki klimatu, która jest często jednym z obszarów ich działalności. Ponad połowa uczestników wywiadów wskazała stowarzyszenie BoMiasto jako „silnik” napędzający działania na rzecz sprawiedliwej transformacji.

Aktywiści podkreślali rolę wydarzeń. W okresie pandemicznego lockdownu ważne były webinaria organizowane w ramach akcji Semestr z BoMiasto, kampania edukacyjna Śląskie bez Węgla, czy wspólnie zgłoszone uwagi do Terytorialnego Planu Sprawiedliwej Transformacji.

Aktywność polityczna

Aktywiści nie boją się polityki. Często działają na poziomie lokalnym, reprezentując różne formacje polityczne od Zielonych po PiS. Wśród nich są zarówno członkowie rad miejskich, rad dzielnicy, jak i kandydaci do parlamentu. Zapytani o przynależność, badani udzielali trojakich odpowiedzi.

Najczęściej wskazywali na organizacje, w których byli zaangażowani i którym niejednokrotnie przewodzili. Jednocześnie mieli świadomość tego, że organizacje nie reprezentują wyłącznie osób, które do nich przynależą, ale także interesy społeczności lokalnych. Zaangażowani politycznie, a w szczególności piastujący stanowiska w radach miejskich i dzielnicowych, wskazywali na reprezentowanie swoich wyborców. Ostatnią, najmniej liczną grupę, stanowi kategoria, którą można określić jako wolnych strzelców, a więc osoby, które, współpracując z różnymi organizacjami, wskazują, iż wypowiadają się i działają tylko w swoim imieniu.

Aktywizm szerzej

Zaangażowanie w kwestię sprawiedliwej transformacji właściwie w żadnym przypadku nie było pierwszym obszarem aktywizmu. Mieszkańcy zasadniczo zainteresowali się tą problematyką z dwóch powodów: bądź to w wyniku własnych przemyśleń, zdobytych informacji i doświadczeń, bądź w wyniku spotkań, webinariów czy podcastów, w tym głównie organizowanych przez BoMiasto i Śląską Opinię.

Rozpoznawalną grupę stanowią osoby, które wcześniej angażowały się w działania na rzecz ochrony powietrza. Drugi, często pojawiający się obszar, to aktywizm miejski przyjmujący różne formy – rozwoju lokalnego, ochrony dziedzictwa przemysłowego, komunikacji miejskiej, lokalnej działalności samorządowej (np. w radach dzielnicy) czy zajęcie się problemami zagospodarowania przestrzennego i urbanistyki. Trzeci powszechnie pojawiający się obszar aktywizmu związany był z szeroko rozumianą ochroną przyrody. Jak widać, ścieżka do aktywizmu na rzecz sprawiedliwej transformacji jest długa.

Nie mam cienia wątpliwości, że aktywizm na rzecz sprawiedliwej transformacji jest sposobem budowania społeczeństwa obywatelskiego. Planujący rozwój regionu węglowego muszą w końcu zrozumieć, że nie dokonają tego procesu bez aktywistów. Jak pokazały badania to społecznicy reprezentują przekrój społeczeństwa i są partnerami, którzy zadbają o sprawiedliwy przebieg transformacji. Aktywiści wiedzą czym jest zmiana. Chcą być lokalnymi agentami zmiany.

– Na przestrzeni ostatnich kilku miesięcy zespół badawczy pod kierownictwem dr Łukasza Trembaczowskiego badał opinię aktywistów o sprawiedliwej transformacji województwa śląskiego. Oto cztery priorytetowe wnioski z tej analizy –  pisze Patryk Białas, stowarzyszenie BoMiasto, radny miasta Katowice i przedstawiciel organizacji Climate Reality.

Nie ważne skąd

Wiek, płeć, światopogląd nie mają znaczenia. W oddolny ruch na rzecz sprawiedliwej transformacji angażują się zarówno emeryci, jak i studenci – najmłodsza badana osoba miała 23 lata, najstarsza 67 lat. Są kobiety i mężczyźni. Co ciekawe, wśród zaangażowanych są osoby zarówno o poglądach lewicowych, jak i konserwatywnych, Są wśród nich osoby religijne, jak i deklarujące się jako niewierzące.

Jednak pomimo wspomnianych różnorodności można zauważyć pewne cechy wspólne. Wszyscy angażują się społecznie i nie jest im obojętny stan świata. Wykazują się pewną wrażliwością społeczną. Mają ideały. Wierzą w potrzebę działania. Są gotowi działać.

Razem

Aktywiści lubią angażować się w sieci: współpracować z innymi ludźmi i organizacjami. Uczestnicy badania wskazali ponad 40 sieci relacji i kontaktów online zaangażowanych w proces sprawiedliwej transformacji. Są wśród nich globalne, ogólnopolskie, regionalne i lokalne organizacje pozarządowe. Organizacje rzadko koncentrują się bezpośrednio na problematyce sprawiedliwej transformacji. Bardzo często stanowią jedynie sieć organizacyjną, której węzłowymi punktami są badane osoby. Zaangażowanie aktywistów wykracza bowiem poza temat problematyki klimatu, która jest często jednym z obszarów ich działalności. Ponad połowa uczestników wywiadów wskazała stowarzyszenie BoMiasto jako „silnik” napędzający działania na rzecz sprawiedliwej transformacji.

Aktywiści podkreślali rolę wydarzeń. W okresie pandemicznego lockdownu ważne były webinaria organizowane w ramach akcji Semestr z BoMiasto, kampania edukacyjna Śląskie bez Węgla, czy wspólnie zgłoszone uwagi do Terytorialnego Planu Sprawiedliwej Transformacji.

Aktywność polityczna

Aktywiści nie boją się polityki. Często działają na poziomie lokalnym, reprezentując różne formacje polityczne od Zielonych po PiS. Wśród nich są zarówno członkowie rad miejskich, rad dzielnicy, jak i kandydaci do parlamentu. Zapytani o przynależność, badani udzielali trojakich odpowiedzi.

Najczęściej wskazywali na organizacje, w których byli zaangażowani i którym niejednokrotnie przewodzili. Jednocześnie mieli świadomość tego, że organizacje nie reprezentują wyłącznie osób, które do nich przynależą, ale także interesy społeczności lokalnych. Zaangażowani politycznie, a w szczególności piastujący stanowiska w radach miejskich i dzielnicowych, wskazywali na reprezentowanie swoich wyborców. Ostatnią, najmniej liczną grupę, stanowi kategoria, którą można określić jako wolnych strzelców, a więc osoby, które, współpracując z różnymi organizacjami, wskazują, iż wypowiadają się i działają tylko w swoim imieniu.

Aktywizm szerzej

Zaangażowanie w kwestię sprawiedliwej transformacji właściwie w żadnym przypadku nie było pierwszym obszarem aktywizmu. Mieszkańcy zasadniczo zainteresowali się tą problematyką z dwóch powodów: bądź to w wyniku własnych przemyśleń, zdobytych informacji i doświadczeń, bądź w wyniku spotkań, webinariów czy podcastów, w tym głównie organizowanych przez BoMiasto i Śląską Opinię.

Rozpoznawalną grupę stanowią osoby, które wcześniej angażowały się w działania na rzecz ochrony powietrza. Drugi, często pojawiający się obszar, to aktywizm miejski przyjmujący różne formy – rozwoju lokalnego, ochrony dziedzictwa przemysłowego, komunikacji miejskiej, lokalnej działalności samorządowej (np. w radach dzielnicy) czy zajęcie się problemami zagospodarowania przestrzennego i urbanistyki. Trzeci powszechnie pojawiający się obszar aktywizmu związany był z szeroko rozumianą ochroną przyrody. Jak widać, ścieżka do aktywizmu na rzecz sprawiedliwej transformacji jest długa.

Nie mam cienia wątpliwości, że aktywizm na rzecz sprawiedliwej transformacji jest sposobem budowania społeczeństwa obywatelskiego. Planujący rozwój regionu węglowego muszą w końcu zrozumieć, że nie dokonają tego procesu bez aktywistów. Jak pokazały badania to społecznicy reprezentują przekrój społeczeństwa i są partnerami, którzy zadbają o sprawiedliwy przebieg transformacji. Aktywiści wiedzą czym jest zmiana. Chcą być lokalnymi agentami zmiany.

Najnowsze artykuły