Białoruś liczy na to, że najpóźniej do końca pierwszego kwartału 2017 roku uda się wypracować kompromis z Rosją w kwestii sporu energetycznego – powiedział dziennikarzom białoruski wicepremier Władimir Siemaszko, dodając, że rozmowy nadal trwają.
– Nie tracimy optymizmu. Ciągle pracujemy z rosyjskimi kolegami, starając się znaleźć drogę kompromisu zarówno w swoich ustaleniach, jak i w wyliczeniach. Obecnie szukamy wszelkich możliwości, aby wyjść naprzeciw porozumieniu dotyczącemu wyrównania warunków zarządzania w ramach Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej i stworzenia wspólnego rynku energii, a więc zarówno gazu, jak i ropy – powiedział Siemaszko.
Przypomniał, że w październiku 2016 roku podpisano wiele umów międzyrządowych i zatwierdzono plan konkretnych działań. Niestety doszło do załamania i z nieznanych przyczyn karta drogowa nie została przyjęta do realizacji.
– Niemniej jednak istnieje zrozumienie z obydwu stron. Mamy argumenty i niezbędne instrumenty do realizacji wspólnego planu działań. Liczymy na to, że najpóźniej do końca pierwszego kwartału 2017 roku uda się osiągnąć kompromis w kwestii ropy i gazu – stwierdził białoruski polityk.
Od początku 2016 roku Białoruś prowadzi z Rosją rozmowy o obniżeniu cen gazu. Zdaniem Białorusi w związku ze spadkiem cen surowców energetycznych na rynkach światowych za rosyjski gaz powinna ona płacić 73 dolary za 1000 m3, choć w umowie zapisana jest cena w wysokości 132 dolarów za tę samą ilość.
Ze swojej strony Rosjanie żądają od Białorusi realizacji zapisów obowiązującego kontraktu. Ze względu na nieopłacone dostawy ministerstwo energetyki Rosji zdecydowało o zmniejszeniu wolumenu dostaw ropy na Białoruś z 5,3 do 3,5 mln ton w trzecim kwartale 2016 roku.
W kontrakcie zapisano cenę 132,77 dolarów za 1000 m3. W oparciu o własne obliczenia Białorusini chcą płacić 73 dolary za tę samą ilość. Jako podstawy używali porozumienia międzyrządowego, które stanowi, że cena gazu dla Białorusi nie może być wyższa od ceny eksportowej minus koszty transportu. Dostawy gazu do obwodu smoleńskiego w Rosji kosztują 72 dolary za 1000 m3. Białoruś domaga się podobnej ceny, jako członek unii celnej oraz Związku Białorusi i Rosji.
Belta.by