Jakóbik: Oferta białoruska może podzielić Polskę i Litwę

27 grudnia 2019, 07:31 Energetyka

Białoruskie Belenergo oferuje Polsce kontrakt na dostawy energii elektrycznej pomimo braku zainteresowania Polskich Sieci Elektroenergetycznych budową połączenia elektroenergetycznego. To powrót do propozycji odrzuconej w 2017 roku – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

Elektrownia Ostrowiec. Fot. Karolina Baca-Pogorzelska
Elektrownia Ostrowiec. Fot. Karolina Baca-Pogorzelska

Oferta białoruska

Paweł Drozd, prezes Belenergo, poinformował 9 grudnia, że jego firma jest zainteresowana wspólną budową połączenia elektroenergetycznego pozwalającego zsynchronizować system elektroenergetyczny Białorusi przez Polskę. – Oferujemy Polsce współpracę. Mamy obecnie połączenie Brześcia z Polską o mocy 110Kv – przyznał Drozd. Dodał, że Belenergo oferuje Polsce ustalenie sztywnej stawki taryfowej i synchronizację z systemem Unii Europejskiej. Zaoferował także dostawy przez Litwę, która już zapowiedziała embargo na energię z Ostrowca.

Polska wykluczyła import energii elektrycznej z Białorusi ze względu na opór wobec rosyjskiego projektu elektrowni jądrowej w białoruskim Ostrowcu. W 2017 roku Polska otrzymała już propozycję zakupu energii z Białorusi, ale na nią nie odpowiedziała. Zakomunikowała jedynie, że rozmontuje połączenie Białystok-Roś.

Polska nie sprowadzi energii z Białorusi. Rozmontuje interkonektor

Za i przeciw energii z Białorusi

Ewentualny import energii z Białorusi może być sposobem na pozyskanie taniej energii w okresie coraz wyższych kosztów jej wytwarzania w Polsce z węgla. To ważny argument z punktu widzenia przemysłu, nie tylko energetyki. Natomiast jest to także zagrożenie z punktu widzenia zależności od dostaw z tamtego kierunku znajdującego się pod wpływem polityki zagranicznej Rosji oraz rentowności wytwarzania krajowego. To także uderzenie we wspólną politykę Polski i Litwy w sprawie Elektrowni Ostrowiec budowanej przez Rosjan.

Byłoby to kolejne wyzwanie w dotychczas dobrych relacjach dwustronnych po informacji o możliwym opóźnieniu synchronizacji państw bałtyckich z siecią elektroenergetyczną na kontynencie przez Polskę. – Budowa stałoprądowego kabla podmorskiego między Polską a Litwą jest ustalona wstępnie z terminem na 2025 rok. Nie jesteśmy pewni czy uda nam się go dotrzymać – przyznał pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski. Kraje bałtyckie nie mogą dojść do porozumienia w sprawie synchronizacji z wykorzystaniem kabla polsko-litewskiego Harmony Link, choć Warszawa i Wilno już się na niego zgodziły. W tym kontekście jest ciekawa sugestia Belenergo o możliwości synchronizacji Białorusi przez Polskę.

Propozycja białoruska może być zatem próbą rozbicia współpracy polsko-litewskiej przeciwko Ostrowcowi i realizacji celów polityki zagranicznej z wykorzystaniem argumentów ekonomicznych w sposób znany z sektora gazowego i relacji z rosyjskim Gazpromem. Tymczasem Polacy i Litwini notują od kilku lat istotną poprawę stosunków politycznych oraz gospodarczych, czego najbardziej dobitnym przejawem jest lepsza współpraca wokół rafinerii Możejki pod kontrolą PKN Orlen.

Nie można wykluczyć, że oferta jest koordynowana z Rosją, która jest faktycznym właścicielem i sponsorem projektu w Ostrowcu, który od początku był dedykowany eksportowi. Jego wykorzystanie na potrzeby samej Białorusi bez rynków zbytu w Polsce i na Litwie stanowiłoby nowe obciążenie dla Mińska, ale i Moskwy, która chciałaby, aby projekt się zwrócił.

Jasny sygnał

Dyskusja na temat oferty białoruskiej w Polsce powinna się toczyć w sposób przejrzysty i prowadzić do wniosków oraz klarownej odpowiedzi. Polacy powinni rozstrzygnąć, czy poszukując taniej energii mogą sięgnąć po energię z rosyjskiego atomu na Białorusi, ważąc przy tym racje ekonomiczne oraz polityczne.

Naimski: Polityka energetyczna musi zapewniać Polsce bezpieczeństwo (ROZMOWA)