Jak czytamy w Dzienniku Gazecie Prawnej, Białoruś chciałaby uniezależnić się od dostaw ropy z Rosji które wiosną miałby problem z jakością.
Mińsk chce ograniczenia sankcji
Jak informuje dziennik, Biełaruskaja Naftawaja Kampanija (BNK) skontaktowała się z lobbystą Davidem Gencarellim, który ma pomóc w uzyskaniu licencji Departamentu Skarbu USA na zakup ropy. Za swoje usługi otrzyma 60 tys. dol.
Jak zwraca uwagę gazeta, w przypadku powodzenia tego lobbingu Białoruś mogłaby sprowadzać ropę przez porty bałtyckie lub czarnomorskie. Prezydent Łukaszenka wyraził także zainteresowanie zakupami surowca z Kazachstanu.
– Białorusini chcą mieć alternatywę, będącą raczej formą argumentu mówiącego: „Jeśli obetniecie nam subsydia, będziemy kupować ropę od Amerykanów” – tłumaczył w rozmowie z amerykańską rozgłośnią RFE/RL Jeff Mankoff, cytowany przez DGP specjalista ds. Rosji z Center for Strategic and International Studies w Waszyngtonie.
Polska Agencja Prasowa
Dyner: Białoruś chce wykorzystać brudną ropę w rozgrywce z Rosją