Białoruska elektrownia atomowa może nie powstać

7 kwietnia 2016, 08:15 Alert

(The Baltic Course/Ambasada Republiki Litewskiej w Polsce/Piotr Stępiński/Wojciech Jakóbik)

Litwa może zatrzymać budowę elektrowni atomowej w Ostrowcu na Białorusi – uważa członek opowiadającej się przeciw energii atomowej międzynarodowej fundacji ekologicznej Bellona, Andriej Ożarowskij, któremu ze względu na protesty przeciwko elektrowni zakazano wjazdu na terytorium Białorusi.

W wywiadzie dla agencji BNS Ożarowskij stwierdził, że elektrownię w Ostrowcu może dotknąć los ,,zakonserwowanej” w obwodzie kaliningradzkim, Bałtyckiej Elektrowni Atomowej jeżeli otaczające ją państwa postanowią nie kupować wytworzonej w niej energii.

– W obwodzie kaliningradzkim rozpoczęta budowa nagle została zatrzymana, kiedy okazało się, że nie było kontraktów na zakup energii elektrycznej. To jest doskonały przykład. Na Białorusi może mieć to także miejsce – powiedział Ożarowskij.

– Pozytywnym czynnikiem jest tańszy gaz na rynku międzynarodowym, energetyka wiatrowa na Litwie czy terminal w Kłajpedzie. To tylko klika czynników. Można także dodać niestabilność polityczną. Nie lubię spekulacji politycznych ale nawet jeśli Litwa zdecyduje się nie kupować energii elektrycznej z elektrowni atomowych to oni mogą zawszę tą elektrownię uruchomić – dodał ekolog.

Ponieważ Litwa rozważa możliwość rezygnacji z importu energii z elektrowni w Ostrowcu, a Łotwa nie zamierza tego robić to zdaniem Ożarowskiego należy nie kupować tej energii bezpośrednio.

– Nie możemy uciekać od pośrednich dostaw energii, są one małe, ale po prsotu nie trzeba płacić złemu rozwiązaniu bezpośrednio, zapłaćcie Łotyszom i możliwe, że nie będzie to miało dla was znaczenia skąd oni otrzymują energię […] Rozumiem, że niepokój jest realny. Białoruś może zbudować linie energetyczne na Ukrainę gdzie mogą pojawić się inni nabywcy. Macie prawo do nie płacenia dla Ostrowca bezpośrednio – powiedział aktywista litewskiej agencji.

Odnosząc się do kwestii bezpieczeństwa elektrowni w Ostrowcu podkreślił, że nie ma bezpiecznych elektrowni jądrowych jednakże w Ostrowcu montowany jest eksperymentalny i do tej pory nie używany rosyjski reaktor 1200-WWE.

– Tak więc nie ma dowodów opartych na eksperymentach, że wszystkie udoskonalenia oraz nowy sprzęt są dobre. Sądzę, że reaktor w Ostrowcu nie zostanie ukończony a pierwszy reaktor tego typu będzie zbudowany w drugiej elektrowni w ramach elektrowni atomowej Nowoworożenskaja, możliwe, że do końca tego miesiąca – powiedział rosyjski ekolog.

Fundajca Bellona jest międzynarodową organizacją założoną w Norwegii, która działa w Rosji oraz Belgii. Sprzeciwia się ona energetyce jądrowej, zmianom klimatycznym powstałym w wyniku działalności przemysłu, wydobyciu ropy oraz gazu. Zachęca do rozwijania OZE.

Jak informował 4 kwietnia BiznesAlert.pl litewski minister spraw zagranicznych Linas Linkevičius powiedział, że Wilno nie otrzymało od Białorusi wszystkich odpowiedzi na pytania dotyczące bezpieczeństwa elektrowni atomowej w Ostrowcu.

Takie stanowisko przedstawił w Waszyngtonie podczas piątkowego (1 kwietnia) spotkania ze specjalnym wysłannikiem i koordynatorem międzynarodowych spraw energetycznych w amerykańskim Departamencie Stanu J. Amosem Hochsteinem.

– Niestety nie otrzymaliśmy wszystkich odpowiedzi na stawiane przez Litwę pytania dotyczące wyboru lokalizacji elektrowni atomowej Ostrowiec i analizy oddziaływania na środowisko. Póki co białoruskie władze nie demonstrują gotowości do spełnienia swoich obietnic przeprowadzenia testów budowanej elektrowni w niesprzyjających warunkach – cytuje słowa szefa resortu jego służba prasowa.

Zdaniem Linkevičiusa budowana w odległości 50 km od Wilna elektrownia ,,nie spełnia międzynarodowych standardów bezpieczeństwa”

Jak poinformowała Ambasada Litwy w Polsce, minister energetyki Rokas Masiulis zobowiązał litewskiego operatora systemów przesyłowych „Litgrid“ do analizy możliwości technicznych, które mogłyby zapobiec przesyłowi na Litwę prądu wyprodukowanego w elektrowni atomowej w Ostrowcu – donosi litewska Ambasada w Polsce.

– „Litgrid” wspólnie z naukowcami z Kowieńskiego Uniwersytetu Technologicznego (lit. Kauno Technologijos Universitetas, KTU), pracują nad przygotowaniem analizy, która wskaże wady i zalety potencjalnych środków zapobiegawczych. Studium ma wyjaśnić czy możliwe jest techniczne ograniczenie przepływu prądu z budowanej na Białorusi elektrowni atomowej na Litwę oraz w jaki wpływ miałoby takie ograniczenie na możliwości importu oraz rynek energii elektrycznej – podaje Ambasada Litwy. – Szczegółowe wyniki badania zostaną przedstawione Ministerstwu energetyki. Budowana, w położonym o 20 km od litewskiej granicy Ostrowcu na Białorusi, elektrownia atomowa budzi wątpliwości co do jej bezpieczeństwa i wpływu na środowisko. Podczas projektowania i budowy elektrowni zidentyfikowano naruszenia według konwencji Espoo i Aarhus. Białoruś nie dokonała stress-testów oraz nie odpowiada na zadawane przez Litwę pytania.

Jak informowaliśmy, podczas swojego posiedzenia z dn. 15 marca w Genewie Komisja ds. realizacji Konwencji z Espoo rozpatrzyła informacje przekazane przez rządy Białorusi oraz Litwy w sprawie budowy elektrowni jądrowej w białoruskim Ostrowcu. Zaproponowała, aby w celu rozwiązania sporu zaangażowali się międzynarodowi eksperci – poinformował przedstawiciel litewskiego ministerstwa. Jednakże według przewodniczącego litewskiej delegacji, dyrektora departamentu ds. zapobieganiu zanieczyszczeniom Vitalijusa Auglisa Mińsk nie zgodzi się na taką propozycję.

– Komisja miała problem w ocenie ponieważ pomimo wcześniejszych rekomendacji budowa była kontynuowana. […] Litwa popiera stworzenie grupy ekspertów, jednakże Białoruś nie. Jeżeli tego nie zrobi, zwrócimy się z prośbą, by Mińsk zaprosił misję Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA), aby ta skontrolowała teren budowy (elektrowni – przyp. red.). Taka wizytacja powinna być wykonana na początku – powiedział Auglis, który brał udział w posiedzeniu Komisji ds. realizacji Konwencji z Espoo.

Zdaniem Litwinów projektowi brakuje przejrzystości niezbędnej do wypełnienia wymogów międzynarodowych. Wybór Ostrowca na lokalizację elektrowni został dokonany niezgodnie ze standardami Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA). Doszło do tego w 2008 roku bez notyfikowania Litwy, co jest wymogiem Konwencji z Espoo. Lokalizacja to obszar aktywny sejsmicznie i aktywny korytarz transportu lotniczego. Powinna ją zbadać misja MAEA, ale Mińsk się na nią nie zgodził.

O czym informował BiznesAlert.pl, Wilno ostrzega, że nawet kontrole wykonane przez samych Białorusinów wykazały naruszenie standardów bezpieczeństwa w instalacjach na terenie budowy. Brak zastosowania norm dotyczy nawet zatrudnienia, bo przy projekcie pracują studenci zatrudniani tymczasowo. Ma to obniżyć koszty, ale budzi także obawy o bezpieczeństwo obiektu w trakcie eksploatacji. Negatywnym przykładem ma być elektrownia Leningrad 2 wybudowana przez Rosatom, w której część budowli zapadła się niedługo po uruchomieniu. Mimo to prezydent Aleksandr Łukaszenka już teraz chwali się, że elektrownia w Ostrowcu będzie najtańszym i najszybciej zbudowanym obiektem tego typu na świecie.

Jak poinformowała w swoim oświadczeniu Rosatom w wołgodońskiej filii spółki AEM-technologii Atommasz (będący częścią należącej do Rosatomu spółki Atomenergomasz) sukcesem zakończyły się próby hydrauliczne obudowy reaktora WWER-1200 dla elektrowni atomowej na Białorusi.