Gazeta Bild dotarła do listu, w którym ministerstwo spraw zagranicznych Niemiec przekonuje Amerykanów, że Ukraina i Rosja doszły do porozumienia w sprawie dostaw gazu przez terytorium ukraińskie, chociaż jeszcze do niego nie doszło.
MSZ Niemiec sugerował Amerykanom, że ze względu na rzekome porozumienie nie trzeba wprowadzać sankcji wobec Nord Stream 2. Tymczasem w momencie powstawania listu negocjacje na temat warunków dostaw gazu przez Ukrainę nadal się toczyły. List dotarł do prezydenta Donalda Trumpa kilka godzin przed wprowadzeniem sankcji wobec wspomnianego projektu, które doprowadziły do wycofania się z terenu budowy statków firmy Allseas, która mogła potencjalnie liczyć się z objęciem nowymi obostrzeniami.
Porozumienie w sprawie dostaw gazu przez Ukrainę nie zostało jeszcze podpisane. Znane są jego podstawowe warunki i wiadomo, że ma zostać podpisane przed Nowym Rokiem. Bild rozmawiał z przedstawicielami dyplomacji niemieckiej, którzy potwierdzają, że Berlin używał argumentu rozmów gazowych przeciwko wprowadzeniu sankcji Nord Stream 2, które mogłyby jego zdaniem zaszkodzić rozmowom. Tymczasem Gazprom ustąpił Ukrainie: zgodził się podpisać kontrakt pięcioletni i zamierza spłacić dług wobec Naftogazu zasądzony przez arbitraż.
Doniesienia Bilda stawiają w nowym świetle ustalenia BiznesAlert.pl, który podawał, że finał negocjacji trójstronnych w Berlinie przeciągał się o kilka godzin, doszło do zmiany lokalu, w którym miała się odbyć konferencja prasowa poświęcona owocom rozmów i został nawet przygotowany stół do podpisania kontraktu, choć do tego ostatecznie nie doszło. Negocjacje na temat szczegółów toczą się nadal.
Bild/Wojciech Jakóbik