Rząd w Chile ogłosił stan wyjątkowy w konsekwencji zapaści krajowej sieci elektroenergetycznej, która miała miejsce 25 lutego. Powodem ogólnokrajowego blackoutu była awaria w regionie Chico Norte, gdzie linia wysokiego napięcia niespodziewanie odłączyła się od sieci. Krajowy operator zareagował wyłączeniem pozostałych linii, co doprowadziło do ogólnokrajowej wielogodzinnej przerwy w dostawie prądu.
Usługi telefoniczne i internetowe wyłączone. Metro w Santiago de Chile stanęło w miejscu. Największy na świecie producent miedzi zawiesił wydobycie w Chile. Mieszkańcy cierpieli na brak wody, ponieważ przestały działać pompy zasilane energią elektryczną. Generatory awaryjne pomogły szpitalom i urzędom państwowym w kontynuowaniu działalności.
– Nie ma powodu, by zakładać, że był to atak – powiedziała minister spraw wewnętrznych Carolina Tohá. – To ogromny problem i staramy się go rozwiązać najlepiej, jak potrafimy – powiedział minister transportu Juan Carlos Muñoz.
Chile jest liderem rozbudowy OZE w Ameryce Południowej. W 2024 roku około 68 procent produkcji energii elektrycznej w Chile pochodziło z odnawialnych źródeł energii. Paliwa kopalne, głównie węgiel i gaz ziemny, pokrywały około 26-30 procent produkcji energii elektrycznej w 2024 roku.
Handelsblatt / Aleksandra Fedorska
Stachura: Jak działa hub w kraju, z którego świat otrzymuje jedną trzecią miedzi (REPORTAŻ)