Rankiem 26 marca w dużej część Meklemburgii brakowało energii elektrycznej. Po 15 minutach dostawy znów zaczęły docierać do sieci przesyłowej. Ten krótki blackout spowodował jednak wstrzymanie produkcji w przemyśle oraz załamanie komunikacji mobilnej w regionie.
Szpitale oraz kolej są w Niemczech zasilane przez sieci zastępcze i awaryjne, dzięki czemu możliwe jest ich funkcjonowanie nawet gdy nie ma dostaw energii z konwencjonalnej sieci przesyłowej.
Powodem blackoutu miała być usterka sieci 110 kV należącej do operatora Edis Netz GmbH w rejonie Güstrow. Problemy z energią zgłosił także lokalny dostawca energii Stadtwerke Wismar. Awaria doprowadziła do wyłączenia systemów grzewczych, które również były stopniowo przywracane do normalnego działania.
Operator sieci Edis posiada największą część sieci przemysłowych w Niemczech wschodnich. Właścicielem tej spółki jest w 65 procentach zachodnioniemiecki koncern energetyczny E.on. To nie pierwszy blackout w sieci Edis. BiznesAlert.pl informował o podobnym zdarzeniu po niemieckiej stronie wyspy Uznam na początku marca.
Ostsee-Zeitung / Aleksandra Fedorska