Wirująca rezerwa węglowych dziadków będzie ratować Polskę przed blackoutem

10 października 2022, 15:00 Alert

Małe bloki węglowe 200 MW są według Taurona sposobem na regulację systemu elektroenergetycznego w Polsce wobec zagrożenia ze Wschodu oraz transformacji energetycznej. Decyzje w ich sprawie podejmie jednak Narodowa Agencja Bezpieczeństwa Energetycznego mająca powstać do 2023 roku.

Ewa Jankowska. Fot. Wojciech Jakóbik.
Ewa Jankowska. Fot. Wojciech Jakóbik.

– Otoczenie geopolityczne się zmienia. Nasz cel strategiczny to bezpieczeństwo energetyczne Polski. Z drugiej strony chcemy realizować cele klimatyczne. Nie da się ich osiągnąć bez transformacji energetycznej. Te kierunki się uzupełniają – powiedziała Ewa Jankowska, wiceprezes Tauron Wytwarzanie na Ogólnopolskim Szczycie Gospodarczym 2022 w Lublinie. – Najważniejszy nasz cel to ciągłość dostaw energii i inwestycje w bloki kluczowe dla Krajowego Systemu Elektroenergetycznego.

– Testowaliśmy w Jaworznie modernizację bloków klasy 200 MW, które mogłyby mieć podobne parametry do bloków gazowych. One odpowiadają operatorowi i pozwalają regulować system. Bloki 200 MW są najstarsze w Polsce. Mamy ich ponad czterdzieści. Ze względu na to stanowią jeden z głównych elementów systemu. Pracują od jakiegoś czasu jako bloki podszczytowe i zabezpieczają dostawy w szczycie zużycia. Kiedy mamy dużo energii ze źródeł odnawialnych pracują na minimum technicznym lub są wyłączone – tłumaczyła uczestniczka konferencji w Lublinie.

Operator systemu stale potrzebuje kilku tysięcy megawatów rezerwy wirującej. Zapewniają ją najczęściej bloki 200 MW po to, by móc jak najszybciej zwiększyć moc w razie potrzeby. W tej chwili dostarczają 80 MW rezerwy wirującej i są w stanie podnieść moc w ciągu trzydziestu minut. Ich modernizacja ma podnieść rezerwę i skrócić czas uruchamiania bloku z każdego stanu cieplnego. Po modernizacji podnosimy gradient poboru mocy. Decyzje o opłacalności tych inwestycji, których koszt w przypadku jednego bloku wynosi około 100 mln zł, będzie zależała od wynagradzania pracy takich jednostek przez operatora. One pozwolą na wprowadzanie coraz więcej Odnawialnych Źródeł Energii (OZE), aby system w Polsce był jak najlepiej regulowany. Po zakończeniu rynku mocy operator mógłby wprowadzić jakąś usługę systemową dającą dodatkowe dochody takim blokom i wynagradzała ich elastyczność – powiedziała Jankowska. Długość życia bloków 200 MW będzie zależała od wsparcia finansowego, ale mogą zdaniem panelistki pracować „tak długo, jak potrzeba”. Kwoty inwestycji są znaczne, ale zapewniają efekt szybciej niż budowa nowych jednostek węglowych.

– Ostateczne decyzje w sprawie modernizacji podejmie z całą pewnością nowa instytucja w Polsce, która powstaje, czyli Narodowa Agencja Bezpieczeństwa Energetycznego. Tam trafią wszystkie bloki tej klasy. Plan jest taki, aby od pierwszego stycznia Agencja już funkcjonowała – podsumowała przedstawicielka Taurona. Zastrzegła, że duże bloki węglowe będą mogły dzięki rezerwie 200 MW pracować w podstawie, osiągać najlepsze parametry i zmniejszać emisyjność.

Narodowe Centrum Badań i Rozwoju przeprowadziło program Bloki 200+, który pozwolił ustalić, że można przedłużyć czas pracy starych jednostek węglowych małej mocy w celu zapewnienia Polsce stabilnych dostaw energii w obliczu ryzyka powstania luki wytwórczej szacowanej przez Urząd Regulacji Energetyki na prawie 5 GW w 2034 roku.

Wojciech Jakóbik

Jakóbik: Miałaś energetyko czasu w bród, ostał ci się 200+