icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Klimczak: BOŚ Bank czeka na uruchomienia dofinansowania z programu Prosument

Bank Ochrony Środowiska czeka na uruchomienie dofinansowania z programu Prosument, który wspiera inwestycje w mikroinstalacje odnawialnych źródeł energii. Prezes BOŚ szacuje, że dla banku rynek ten może być wart kilkaset milionów złotych, ale wyraźny wzrost sprzedaży spodziewany jest dopiero na przełomie roku. W rezultacie drugie półrocze w przypadku BOŚ powinno być lepsze od pierwszego, nawet jeśli RPP zdecyduje się na cięcie stóp procentowych.

– Od strony sprzedażowej to może będzie dobry rok, szczególnie w obszarze odnawialnych źródeł energii. W naszej strategii zakładaliśmy zmniejszenie naszego zaangażowania, jeżeli chodzi o jednostki samorządów terytorialnych, natomiast zwiększenie udziału finansowania w obszarze zarówno klienta detalicznego, jak i korporacyjnego, szczególnie w ramach ochrony środowiska. I to ma miejsce. Natomiast druga połowa roku, szczególnie IV kwartał, z reguły jest lepsza niż początek roku, dlatego też z nadzieją patrzę na kolejne miesiące – ocenia w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Mariusz Klimczak, prezes Banku Ochrony Środowiska.

Po I półroczu saldo kredytów proekologicznych wynosiło 2,9 mld zł, czyli prawie jedną czwartą wszystkich kredytów. Zdecydowana większość z nich była skierowana do klientów korporacyjnych. W porównaniu z I połową 2013 roku sprzedaż kredytów proekologicznych była o 18 proc. wyższa. Bank zakłada, że w następnych kwartałach motorem wzrostu sprzedaży będzie przede wszystkim finansowanie OZE. W przypadku klientów indywidualnych BOŚ spodziewa się przyspieszenia na przełomie roku, kiedy zostaną uruchomione pieniądze na mikroinstalacje w ramach programu Prosument. Całkowity budżet tego programu to 600 mln zł, na co składa się 150 mln zł w formie dotacji oraz 450 mln zł w ramach pożyczek.

– Według naszej wiedzy może to nastąpić w końcówce roku, dlatego też już nastawiamy się na przygotowywanie mocnego wejścia, ale raczej na początku przyszłego roku. Uważamy, że ten rynek może mieć wartość kilkuset milionów złotych w naszym banku, mówimy tu o klientów indywidualnych, którzy skorzystają z programu Prosument – twierdzi Klimczak.

W pierwszym półroczu 2014 r. BOŚ odnotował 34,85 mln zł skonsolidowanego zysku netto przypisanego akcjonariuszom jednostki dominującej, podczas gdy rok wcześniej było to 39,32 mln zł. W II kwartale wynik odsetkowy wzrósł o 14,6 proc. w ujęciu rocznym do 75,9 mln zł, z kolei wynik prowizyjny zmniejszył się o 6,6 proc. do 24,4 mln zł. Na wynik netto banku negatywnie wpłynęła działalność handlowa, gdzie zysk obniżył się o blisko 2/3 w ujęciu rocznym do 7,8 mln zł. W II kwartale br. BOŚ dokonał także odpisów netto w wysokości 14,2 mln zł, a więc o 143 proc. więcej niż rok wcześniej. W każdym z segmentów bank odnotował wzrost dwucyfrowy depozytów (w ujęciu wartościowym).

– Banki rywalizują między sobą, co jest korzyścią dla klienta, bo ma to wpływ na ceny produktów, szczególnie po stronie finansowania. To będzie powodować, że oferta zarówno dla klientów indywidualnych, jak i dla firm będzie coraz lepsza w najbliższym czasie – uważa Klimczak.

W najbliższych kwartałach wyniki banków mogą być dodatkowo obniżone przez możliwą obniżkę stóp procentowych. W lipcu wystąpił po raz pierwszy od 1989 r. spadek cen w ujęciu rocznym, co dodatkowo wzmocniło oczekiwania rynków, że RPP obniży jeszcze koszt pieniądza o 50 punktów bazowych. Według Klimczaka taka skala obniżki nie będzie silnym, negatywnym impulsem, bo przy rosnącej gospodarce oraz popycie na kredyty banki mogą utrzymać poziom marż.

– Obniżka, o której się mówi, czyli 0,25 czy 0,5 punktu procentowego, to nie jest poziom, który będzie w sposób zasadniczy wpływał na tę opłacalność. Z drugiej strony wydaje mi się, że jeżeli obserwowalibyśmy rozwój gospodarki, to byłaby szansa mimo wszystko na utrzymanie odpowiedniego poziomu marż, ponieważ ogólny koszt dla kredytobiorcy i tak uległby zmniejszeniu – uważa prezes BOŚ.

Newseria.pl

Bank Ochrony Środowiska czeka na uruchomienie dofinansowania z programu Prosument, który wspiera inwestycje w mikroinstalacje odnawialnych źródeł energii. Prezes BOŚ szacuje, że dla banku rynek ten może być wart kilkaset milionów złotych, ale wyraźny wzrost sprzedaży spodziewany jest dopiero na przełomie roku. W rezultacie drugie półrocze w przypadku BOŚ powinno być lepsze od pierwszego, nawet jeśli RPP zdecyduje się na cięcie stóp procentowych.

– Od strony sprzedażowej to może będzie dobry rok, szczególnie w obszarze odnawialnych źródeł energii. W naszej strategii zakładaliśmy zmniejszenie naszego zaangażowania, jeżeli chodzi o jednostki samorządów terytorialnych, natomiast zwiększenie udziału finansowania w obszarze zarówno klienta detalicznego, jak i korporacyjnego, szczególnie w ramach ochrony środowiska. I to ma miejsce. Natomiast druga połowa roku, szczególnie IV kwartał, z reguły jest lepsza niż początek roku, dlatego też z nadzieją patrzę na kolejne miesiące – ocenia w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Mariusz Klimczak, prezes Banku Ochrony Środowiska.

Po I półroczu saldo kredytów proekologicznych wynosiło 2,9 mld zł, czyli prawie jedną czwartą wszystkich kredytów. Zdecydowana większość z nich była skierowana do klientów korporacyjnych. W porównaniu z I połową 2013 roku sprzedaż kredytów proekologicznych była o 18 proc. wyższa. Bank zakłada, że w następnych kwartałach motorem wzrostu sprzedaży będzie przede wszystkim finansowanie OZE. W przypadku klientów indywidualnych BOŚ spodziewa się przyspieszenia na przełomie roku, kiedy zostaną uruchomione pieniądze na mikroinstalacje w ramach programu Prosument. Całkowity budżet tego programu to 600 mln zł, na co składa się 150 mln zł w formie dotacji oraz 450 mln zł w ramach pożyczek.

– Według naszej wiedzy może to nastąpić w końcówce roku, dlatego też już nastawiamy się na przygotowywanie mocnego wejścia, ale raczej na początku przyszłego roku. Uważamy, że ten rynek może mieć wartość kilkuset milionów złotych w naszym banku, mówimy tu o klientów indywidualnych, którzy skorzystają z programu Prosument – twierdzi Klimczak.

W pierwszym półroczu 2014 r. BOŚ odnotował 34,85 mln zł skonsolidowanego zysku netto przypisanego akcjonariuszom jednostki dominującej, podczas gdy rok wcześniej było to 39,32 mln zł. W II kwartale wynik odsetkowy wzrósł o 14,6 proc. w ujęciu rocznym do 75,9 mln zł, z kolei wynik prowizyjny zmniejszył się o 6,6 proc. do 24,4 mln zł. Na wynik netto banku negatywnie wpłynęła działalność handlowa, gdzie zysk obniżył się o blisko 2/3 w ujęciu rocznym do 7,8 mln zł. W II kwartale br. BOŚ dokonał także odpisów netto w wysokości 14,2 mln zł, a więc o 143 proc. więcej niż rok wcześniej. W każdym z segmentów bank odnotował wzrost dwucyfrowy depozytów (w ujęciu wartościowym).

– Banki rywalizują między sobą, co jest korzyścią dla klienta, bo ma to wpływ na ceny produktów, szczególnie po stronie finansowania. To będzie powodować, że oferta zarówno dla klientów indywidualnych, jak i dla firm będzie coraz lepsza w najbliższym czasie – uważa Klimczak.

W najbliższych kwartałach wyniki banków mogą być dodatkowo obniżone przez możliwą obniżkę stóp procentowych. W lipcu wystąpił po raz pierwszy od 1989 r. spadek cen w ujęciu rocznym, co dodatkowo wzmocniło oczekiwania rynków, że RPP obniży jeszcze koszt pieniądza o 50 punktów bazowych. Według Klimczaka taka skala obniżki nie będzie silnym, negatywnym impulsem, bo przy rosnącej gospodarce oraz popycie na kredyty banki mogą utrzymać poziom marż.

– Obniżka, o której się mówi, czyli 0,25 czy 0,5 punktu procentowego, to nie jest poziom, który będzie w sposób zasadniczy wpływał na tę opłacalność. Z drugiej strony wydaje mi się, że jeżeli obserwowalibyśmy rozwój gospodarki, to byłaby szansa mimo wszystko na utrzymanie odpowiedniego poziomu marż, ponieważ ogólny koszt dla kredytobiorcy i tak uległby zmniejszeniu – uważa prezes BOŚ.

Newseria.pl

Najnowsze artykuły