Niepowodzenie negocjacji ws. Brexitu może spowodować poważne problemy dotyczące Europejskiego Systemu Handlu Emisjami oraz spełnienia postanowień związanych z ochroną klimatu – ostrzegają eksperci brytyjskiego think tanku E3G. W artykule dla portalu Euractiv opisują, jakie skutki dla energetyki i redukcji zanieczyszczeń może mieć “twarde” wyjście Wielkiej Brytanii z UE.
Według autorów tekstu wiele wskazuje na to, że toczący się proces może się opóźnić lub zakończyć się całkowitym niepowodzeniem. “Powód jest prosty – Wielka Brytania to podzielony kraj bez jasnego pomysłu, czego właściwie chce. Będzie to miało negatywny wpływ na wiele obszarów, w tym na politykę energetyczną i klimatyczną” – oceniają eksperci.
Autorzy zwracają uwagę na podziały zarówno w wśród rządzących Konserwatystów, jak i opozycyjnej Partii Pracy. Ich zdaniem może to spowodować, że proces negocjacyjny będzie nieefektywny, a pozostałe państwa członkowskie będą obserwować nieporadność Brytyjczyków z poczuciem schadenfreude.
Twarde wyjście
Eksperci E3G obawiają się, że niepowodzenie rozmów i wyjście Wielkiej Brytanii z UE bez odpowiedniej umowy o współpracy może uniemożliwić sprawne funkcjonowanie unijnego systemu handle uprawnieniami do emisji oraz spowodować konieczność prowadzenia kosztownych procesów prawnych. Zdaniem autorów komentarza w połączeniu z wycofaniem się Stanów Zjednoczonych z Porozumień Klimatycznych może postawić to pod znakiem zapytania realizację założonych w tym dokumencie celów.
Wielka Brytania potrzebuje inwestycji w infrastrukturę energetyczną. Koszty są szacowane na ok. 275 mld funtów do 2021 roku. Jak podaje E3G, obecnie ok. 40 proc. inwestycji w brytyjską energetykę pochodzi z zagranicy. “Twardy” Brexit bez podpisania porozumienia o współpracy może spowodować, że inwestorzy nie będą chcieli wydawać swoich pieniędzy na Wyspach.
“W interesie państw UE27 jest znalezienie rozwiązań do współpracy, które pozwolą utrzymać cele w energetyce i ochronie klimatu. Nie jest to akt dobroci względem Wielkiej Brytanii, lecz racjonalna odpowiedź na wewnętrzne zagrożenie, przed którym stoi Unia” – piszą autorzy.
Euractiv