(Oilcapital.ru/Piotr Stępiński)
Węgierski rząd nie wykorzysta rosyjskiej pożyczki w wysokości 10 mld euro na budowę nowych bloków energetycznych w elektrowni atomowej Paks, dopóki Komisja Europejska nie dokona ostatecznej decyzji w sprawie projektu. O tym poinformował portal Portfolio powołując się na szefa kancelarii premiera Węgier Janosza Lazara.
W styczniu 2014 roku Moskwa oraz Budapeszt uzgodniły budowę wspomnianych bloków w elektrowni Paks. W celu realizacji projektu strona rosyjska udzieli Węgrom 10 mld euro kredytu. Łączna wartość inwestycji w budowę dwóch nowych bloków nie przewyższy 12,5 mld euro. Umowa zakłada wykorzystanie pożyczonych środków w latach 2014-2025. Ich oprocentowanie ma się zmieniać od 3,95 do 4,95 procent w skali roku.
W styczniu 2016 roku Komisja Europejska poinformowała, że zwróci się do Węgier z prośbą o przedstawienie informacji dotyczących możliwości inwestycji w rosyjsko-węgierski projekt budowy elektrowni atomowej Paks-2 bez pomocy państwa. Bruksela nadal wyraża wątpliwości dotyczące jego zgodności z prawem unijnym odnośnie pomocy publicznej. W materiałach KE stwierdzono, że Budapeszt nie dostarczył wystarczających danych dotyczących opłacalności projektu oraz zwrotu poprzednich inwestycji biorąc pod uwagę ryzyko związane z umową i oczekiwania przyszłych dochodów na podstawie cen dostaw energii elektrycznej.
Na danym etapie KE nie ma pojęcia o tym w jaki sposób w przyszłości, z uwzględnieniem warunków węgierskiego rynku, elektrownia jądrowa Paks-2 będzie finansowana z budżetu państwa. Bruksela jest zaniepokojona możliwymi, negatywnymi skutkami dla konkurencji na tamtejszym rynku elektroenergetycznym, w odniesieniu do istniejących już mocy wytwórczych. Wcześniej pojawiły się informacje o tym, że projekt Paks może zostać zrealizowany bez udzielenia pomocy publicznej.