(RIA Novosti/Piotr Stępiński/Teresa Wójcik)
Bułgarzy aktywnie opowiadają się za wznowieniem rozmów w sprawie gazociągu South Stream. O tym poinformowała agencja RIA Novosti powołując się na wypowiedź wiceministra energetyki Jurija Sentjurina.
– Bułgarscy partnerzy aktywnie podnoszą kwestie wznowienia rozmów w sprawie South Stream. Przynajmniej takie informacje napływają do naszego ministerstwa – powiedział Sentjurin. Na początku lutego deputowani bułgarskiego parlamentu odrzucili propozycję opozycyjnej partii Ataka , aby wznowić prace nad projektem South Stream.
Warto przypomnieć, że 20 stycznia Gazprom rozwiązał porozumienie o budowie wspomnianej magistrali czym praktycznie rozwiewał nadzieje Bułgarów na jej reanimację.
Jak informowaliśmy 15 stycznia, premier Bułgarii stwierdził, że nieaktualny projekt gazociągu South Stream powinien zostać przekształcony w Bułgarski Gazociąg (Balkan Stream), którym gaz z Rosji po dnie Morza Czarnego będzie transportowany do krajów Unii Europejskiej. Właścicielem gazociągu w 100 proc. byłaby Bułgaria. Dla władz w Sofii priorytetem jest obecnie powstanie bałkańskiego hubu gazowego w pobliżu Warny. Hub byłby zaopatrywany dwoma nitkami o przepustowości po 10 mld m3 gazu rocznie, biegnącymi po morskim dnie w gaz z Rosji, a także z Azerbejdżanu oraz z lokalnych złóż w Bułgarii i Rumunii.
Co ciekawe 9 marca w wypowiedzi dla rosyjskich mediów prezydent Serbii Tomislav Nikolić wyraził swoją wiarę w to, że uda się zrealizować projekt gazociągu South Stream.
Przypomnijmy, że w grudniu 2014 r., rosyjski państwowy monopolista gazowy Gazprom poinformował o rezygnacji z budowy South Stream, gazociągu łączącego Rosję przez Morze Czarne i kraje bałkańskie z Europą Zachodnią. Było to spowodowane opinią Komisji Europejskiej, która stwierdziła, że umowy podpisane przez Rosję z państwami położonymi na trasie gazociągu są niezgodne z unijnym prawem, więc South Stream nie będzie mógł działać legalnie.