Bundestag nie udzielił wotum zaufania kanclerzowi Niemiec Olafowi Scholzowi. Decyzja parlamentu otwiera drogę do przedterminowych wyborów w lutym 2025 r.
Przegrane głosowanie w sprawie wotum zaufania jest jedynym zgodnym z konstytucją sposobem na doprowadzenie przez kanclerza do przyspieszonych wyborów. A o takie rozwiązanie chodziło kanclerzowi Niemiec.
Mniejszościowy rząd Scholza pozostanie na stanowisku do czasu ukonstytuowania się nowego parlamentu, co musi nastąpić najpóźniej 30 dni po wyborach.
Głosowanie jest znaczącym ciosem dla niemieckiego rządu Scholza, który stoi teraz przed wyzwaniem utrzymania stabilności w obliczu rosnących napięć politycznych i społecznych. Brak wotum zaufania wskazuje na narastające trudności w koalicji rządzącej, w skład której wchodzą SPD, Zieloni i FDP.
Rozbieżności w kluczowych kwestiach, takich jak polityka energetyczna, gospodarcza oraz międzynarodowa, przyczyniły się do tego, że nie udało się uzyskać wystarczającego poparcia dla niemieckiego rządu.
Bezpośrednio po głosowaniu Scholz udał się do pałacu Bellevue, siedziby prezydenta Franka-Waltera Steinmeiera, z wnioskiem o rozwiązanie Bundestagu. Głowa państwa ma na podjęcie decyzji czas do 6 stycznia.
Steinmeier sygnalizował już wcześniej gotowość do przedterminowego zakończenia kadencji parlamentu. Przyspieszone wybory mają się odbyć 23 lutego, siedem miesięcy przed przepisowym terminem.
PAP / BiznesAlert.pl
Ministerstwo Ochrony Środowiska w Brandenburgii nie ma szczęścia do szefów