Bundeswehra broni sekretnych planów na wypadek użycia Nord Stream 2 w czasie wojny na Ukrainie, a fundacja „klimatyczna” chroni go przed sankcjami USA. Mer Kijowa Witalij Kliczko mówi o zdradzie.
Bundeswehra i ministerstwo obrony Niemiec odmówiły komentarza na temat planów wojskowych na wypadek wykorzystania Nord Stream 2 przez Rosję do celów militarnych.
– Ministerstwo obrony oraz Bundeswehra monitorują bardzo uważnie sytuację bezpieczeństwa i militarną w ich obszarach odpowiedzialności – poinformował resort w komentarz dla Neue Osnabrucker Zeitung. – Ta analiza uwzględniająca również obszary wybrzeża Niemiec, a także możliwe konsekwencje operacyjne są utajnione – dodaje. Resort przekonuje, że „nie będzie komentował spekulacji oraz tezy o możliwości użycia Nord Stream 2 w razie hipotetycznego konfliktu wojskowego”.
Były premier Meklemburgii Pomorza Przedniego Erwin Sellering stojący na czele fundacji „klimatycznej” Stiftung Klimaschutz mającej chronić Nord Stream 2 przed sankcjami USA przyznał, że ten cel został już osiągnięty. – Ten cel został prawie osiągnięty, więc możemy się skupić na głównej pracy – zapewnił, dając za przykład zaangażowanie jego fundacji w sadzenie drzew i wsparcie ośrodków opieki.
Obowiązujące sankcje USA wobec Nord Stream 2 nie mogą uderzać w podmioty związane z rządami sojuszników, jak samorząd niemiecki Meklemburgii-Pomorza Przedniego. Sellering przyznał, że te obostrzenia skłoniły jednak część firm do wycofania się z tego projektu. – My przejęliśmy ich rolę. – Zaczęło się od małych rzeczy, ale wraz z zaostrzaniem sankcji potrzeby były coraz większe i my zrobiliśmy co należało – przekonywał.
Gazociąg Nord Stream 2 wciąż nie może ruszyć do pracy, czekając na certyfikację przez niemieckiego regulatora Bundesnetzagentur, który ma ocenić, czy pracuje zgodnie z przepisami unijnymi. Jeden z warunków to wyznaczenie spółki niemieckiej, która zostałaby niezależnym operatorem podlegającym prawu unijnemu. Bundesnetzagentur szacuje, że mógłby dać zielone światło dostawom w drugiej połowie 2022 roku. Pojawiły się też szacunki, że wówczas dostawy mogłyby ruszyć jesienią 2022 roku.
Mer Kijowa Witalij Kliczko uznał, że Niemcy „zdradziły Ukrainę” poprzez blokadę dostaw broni z NATO oraz pozwolenie na Nord Stream 2. – Na Ukrainie panuje wielkie rozczarowanie, że rząd federalny trzyma się projektu Nord Stream 2 i nie chce dostarczać broni defensywnej – ocenił Kliczko na łamach gazety Bild. – To nieumiejętność udzielenia pomocy i zdrada przyjaciół znajdujących się w dramatycznej sytuacji, kiedy naszemu krajowi grożą siły rosyjskie na kilku granicach – dodał.
Neue Osnabrucker Zeitung/Bild/Wojciech Jakóbik
Jakóbik: Wojna gazowa o Europę dopiero się zaczyna (ANALIZA)