Burdzy: Łupkowa rewolucja pomogła amerykańskiej gospodarce

27 sierpnia 2013, 10:48 Energetyka

– W pierwszym półroczu tego roku, po raz pierwszy od wielu, wielu lat – niewiele, ale jednak – zmniejszył się deficyt produkcji przemysłowej USA. Choć to tylko dwa miliardy dolarów (z 227 do 225) i import dalej dominuje, to dla obserwatorów duża sprawa – pisze dziennikarz i specjalista od PR Paweł Burdzy w komentarzu, zamieszczonym przez portal wGospodarce.pl

Jego zdaniem głównym powodem odbicia się gospodarki amerykańskiej jest obniżka cen energii, uzyskana m.in. dzięki inwestycjom w gaz z łupków.

– „Rewolucja łupkowa” spowodowała, że gaz ziemny stał się tanim i dostatnim źródłem energii dla fabryk czy elektrowni, wypierając m.in. węgiel kamienny. Dodatkowo w USA wydobywa się najwięcej ropy naftowej od ponad dwudziestu lat. Eksploatacja złóż w Teksasie, Dakocie Północnej oraz polach naftowych na Zatoce Meksykańskiej powoduje, że Ameryka jest na drodze do samowystarczalności – import tego surowca dramatycznie maleje – wyjaśnia Burdzy.

– To już prawdziwa rewolucja. Budowane jeszcze kilka lat temu terminale naftowe (i gazowe) były nastawione na przyjmowanie surowca. Teraz są na masową skalę rozbudowywane aby ropę czy gaz wywozić – czy to do innych rejonów Ameryki czy na eksport. Zaczyna dawać o sobie znać brak rozbudowanej sieci ropo- i gazociągów a zwłaszcza blokowanego przez administrację Obamy (na skutek nacisków lobby ekstremalnych ekologów) połączenia pomiędzy roponośnymi polami w kanadyjskiej Albercie a nowoczesnymi rafineriami w Teksasie – pisze dziennikarz.

Źródło: wGospodarce.pl